Arka Gdynia - Chojniczanka Chojnice 3:2 (Aleksander 48' 74', Juraszek 90' - Iwanicki 80' 83')

Arka: 13. Michał Szromnik - 16. Adrian Budka, 28. Kamil Juraszek, 3. Krzysztof Sobieraj, 7. Piotr Tomasik - 8. Marcus Vinícius, 15. Radosław Pruchnik, 33. Tomasz Jarzębowski, 14. Mateusz Szwoch (74, 9. Łukasz Jamróz), 25. Paweł Wojowski (61, 19. Michał Rzuchowski) - 22. Arkadiusz Aleksander.

Chojniczanka: 12. Rafał Misztal - 16. Tomasz Wypij, 3. Błażej Radler, 26. Norbert Jędrzejczyk, 19. Robert Bednarek - 4. Marcin Orłowski (82, 11. Karol Ziąbski), 20. Daniel Chyła, 23. Krystian Feciuch, 9. Grzegorz Wojdyga (64, 8. Paweł Iwanicki) - 14. Maciej Ropiejko (57, 22. Tomasz Ostalczyk), 17. Tomasz Mikołajczak.

Żółte kartki: Juraszek - Ropiejko, Mikołajczak, Radler

Widzów: 5730

Pierwsze 45 minut mogło zanudzić na śmierć największego konesera ligowej piłki, natomiast druga połowa to prawdziwy roller-coaster emocji, zwieńczony wspaniałym finiszem. Rekordowa w tym sezonie liczba widzów obejrzała niezwykle emocjonujące widowisko, w którym nie brakowało fantastycznego dopingu, pięknej oprawy i ładnych bramek. Arka wygrała 3:2 i jest tuż za podium!

Trener Paweł Sikora postawił dziś na sprawdzony skład z debiutującym w lidze od początku Pawłem Wojowskim. Młody skrzydłowy Arki zaliczył dziś udane zawody, a raz był blisko wymarzonej bramki dla żółto-niebieskich. Zanim jednak to nastąpiło, kibice musieli wycierpieć 45 minut męczarni, bo pierwsza połowa znów była niezwykle trudna do skonsumowania. Arkowcom gra się wybitnie nie kleiła, a piłka odskakiwała od nóg niemal przy co drugim przyjęciu. W tych warunkach lepiej spisywała się Chojniczanka, która dwukrotnie, na szczęście po gwizdku sędziego, posłała piłkę do bramki.

Zmiana stron podziałała na Arkowców ożywczo. Już trzy minuty po wznowieniu wywalczyli rzut rożny. Dośrodkowanie Pruchnika zgrał Juraszek, a formalności dopełnił w swoim stylu Aleksander. Arka niesiona znakomitym dopingiem z "Górki" ruszyła do przodu, stwarzając sobie kolejne sytuacje bramkowe. W 60 minucie o krok od podwyższenia był Juraszek, a dwie minuty później Wojowski, którego strzał zatrzymał się na poprzeczce. Do podwyższenia wyniku potrzeba było jednak wytrawnego lisa pola karnego - Aleksandra. Były snajper Sandecji znakomicie zwiódł trzech rywali, wpadł w pole karne i mocnym strzałem pod poprzeczkę nie dał szans Misztalowi! Na trybunach zapanowała euforia (która zresztą trwała przez całą drugą połowę), ale goście pokazali, że walczą do końca. W 80 minucie błąd Arkowców wykorzystał Iwanicki i mocnym strzałem z wykorzystaniem pleców naszego zawodnika, zniwelował wynik do 2:1. Niestety, kilka minut później był już remis. Źle w polu karnym zachował się Sobieraj, a jego błąd wykorzystał ponownie wprowadzony po przerwie Iwanicki. Nie zraziło to jednak kibiców, którzy wciąż mocno dopingowali Arkę do wygranej. W 93 minucie rzut wolny wypracował Jamróz, do piłki podszedł Pruchnik i perfekcyjnie dorzucił futbolówkę na 5. metr, gdzie nabiegał na nią Juraszek. Młody obrońca silnym strzałem nie dał szans Misztalowi i Arka mogła cieszyć się z fantastycznego zwycięstwa. Doprawdy, rzadko jest nam przeżywać taką radość z wygranej, wyszarpanej w ostatnich sekundach meczu! Niestety, euforię ostudziło zachowanie dwóch doświadczonych zawodników Arki, które pozostawimy bez komentarza. Miejmy nadzieję, że obaj panowie wyjaśnią między sobą tę sytuację i nigdy więcej nie będzie ona miała już miejsca. Gratulacje dla zespołu za udany występ i wolę walki do samego końca, a dla kibiców za stworzenie niezwykłej atmosfery, którą niektórzy zawodnicy określili jako kluczową dla końcowego wyniku.