35 lat temu temu klub piłkarski Arka Gdynia jako pierwszy na Wybrzeżu zdobył piłkarski Puchar Polski. Wspomnijmy największy jak dotąd sukces żółto - niebieskich.


Lublin - 9 Maja 1979, godz. 16:30. Finał Pucharu Polski  

Arka Gdynia - Wisła Kraków 2:1 (Kupcewicz 50', Krystyniak 59'k - Kmiecik 16')

Arka: Włodzimierz Żemojtel - Jacek Pietrzykowski, Zbigniew Bieliński, Franciszek Bochentyn, Adam Musiał, Andrzej Dybicz, Janusz Kupcewicz, Ryszard Kurzepa, Wiesław Kwiatkowski, Jerzy Zawiślan (Tadeusz Krystyniak), Andrzej Bikiewicz (Marian Nowacki)

Wisła: Stanisław Gonet – Marek Motyka, Krzysztof Budka, Henryk Maculewicz, Zbigniew Płaszewski – Leszek Lipka (Andrzej Targosz), Zdzisław Kapka, Adam Nawałka (Jan Jałocha) – Janusz Krupiński, Kazimierz Kmiecik, Michał Wróbel

Sędziowie: Alojzy Jarguz, Marian Mikulski, Piotr Pawłowski

Widzów: 15 tysięcy


Droga Arki do finału:
1/16
Piast Nowa Ruda – Arka 0:1 (Zawiślan 65')
1/8 Warta Sieradz – Arka 1:2 (Kaczmarek 11', Kurzepa 21')
1/4 Arka – Lech Poznań 2:2, k.7:6 (Bikiewicz 39', Krystyniak 95'k)
1/2 Arka – Szombierki Bytom 3:0 (Kupcewicz 39', 61', Korynt 36')


arkagdynia


Kilkadziesiąt minut po gwizdku Alojzego Jarguza, oznajmiającego fakt zdobycia przez Arkę Pucharu Polski, gdyńscy piłkarze rozradowani wchodzili w progi lubelskiego hotelu „Victoria”. Czekał tam na nich niemniej szczęśliwy Tomasz Korynt. Pan Tomek z powodu silnej gorączki nie mógł być nawet na stadionie. Drugim pechowcem był Bogusław Kaczmarek.Z Zagipsowaną nogą jednak po meczu odbył z kolegami honorową rundę.

Po meczu powiedzieli:

Orest Lenczyk (Wisła): To może zabrzmi śmiesznie, ale mecz ten przegraliśmy w pierwszej połowie. Wkładając dużo energii nie wykorzystaliśmy wielu szans bramkowych, a 1:0 to za mała zaliczka do prowadzenia gry spokojnej, zachowawczej.

Czesław Boguszewicz (Arka): Przed przerwą drużyna moja była zbyt zdenerwowana, co pozwoliło Wiśle dyktować warunki. Podczas przerwy udało mi się przekonać chłopców, że frycowe za brak doświadczenia już zapłacili. Czas teraz postawić wszystko na jedną kartę i odrabiać straty… Chłopcy, mimo że mocno porozbijani po ostatnich meczach, dali z siebie maksimum. Dziękuje im za to. O naszym triumfie zadecydował duch walki i determinacja, a więc elementy nie zawsze spotykane na ligowych boiskach. Radość moja jest wielka. To przecież największy sukces wybrzeżowego piłkarstwa na krajowej arenie!

Ryszard Kulesza (trener reprezentacji): Przebieg pierwszej połowy za bardzo za bardzo chyba uspokoił zespół Wisły i to się zemściło. Brawa dla Arki za wolę walki i konsekwencję. Życzę im udanego startu w Pucharze Zdobywców, zwracając uwagę, że trzeba teraz pracować jeszcze lepiej, aby dobrze zaprezentować nasz futbol na, międzynarodowej arenie.