Cracovia - Arka Gdynia 2:0 (Piątek 44', Dąbrowski 73' (k))

Cracovia: Grzegorz Sandomierski - Deleu, Hubert Wołąkiewicz, Piotr Malarczyk, Diego Ferraresso - Damian Dąbrowski, Marcin Budziński - Mateusz Szczepaniak (90' Jaroslav Mihalik), Mateusz Cetnarski (76' Tomas Vestenicky), Erik Jendrisek - Krzysztof Piątek (89' Sebastian Steblecki)
Arka: Pavels Steinbors - Damian Zbozień, Krzysztof Sobieraj, Michał Marcjanik, Marcin Warcholak - Antoni Łukasiewicz, Adam Marciniak - Luka Zarandia (64' Adrian Błąd, 70' Dariusz Formella), Mateusz Szwoch, Miroslav Bożok - Przemysław Trytko (46' Rafał Siemaszko)

Żółte kartki: Piątek (Cracovia) - Bożok, Szwoch (Arka)
Widzów: 6279


Arka poleciała do Krakowa z nadzieją na korzystny wynik po remisie z Piastem i wygranej z Lechem, która dała Puchar Polski. Od początku meczu przeważali jednak gospodarze. W 5. minucie Cetnarski dośrodkował z rzutu rożnego, a Malarczyk oddał uderzenie, które obronił Steinbors. Arka miała swoją okazję chwilę później. Warcholak podał do Bożoka, ten wygarnął piłkę przed linią końcową, jednocześnie dobrze dogrywając do Luki Zarandii. Gruzin oddał strzał, który wybronił Sandomierski.W 14. minucie doszło do dużego nieporozumienia w szeregach obronnych Arki. Sobieraj przyblokował rywala, Steinbors został w bramce, a Warcholak długo zwlekał z wybiciem piłki z pola karnego. Ostatecznie trafił nią w Mateusza Szczepaniaka. Na szczęście futbolówka minęła bramkę Steinborsa. Na siedem minut przed końcem do zagrania Szczepaniaka z prawej strony dopadł Budziński, którego strzał głową poszybował nad poprzeczką. W końcówce pierwszej połowy Cracovia zdobyła bramkę. Pasy wykonywały rzut rożny, po uderzeniu jednego z gospodarzy piłkę odbił Steinbors, a po dużym zamieszaniu udało się ostatecznie wyekspediować ją za pole karne. Po chwili jednak Deleu dograł z autu do Dąbrowskiego, ten bez namysłu posłał piłkę w pole karne, gdzie czekał niekryty Krzysztof Piątek, który strzałem głową z bliskiej odległości trafił do siatki.

W przerwie Rafał Siemaszko zastąpił Przemysława Trytkę. Arka była niby ustawiona wyżej, nie potrafiła jednak mocniej zagrozić bramce Sandomierskiego. W 64. minucie Adrian Błąd zmienił Lukę Zarandię. Pomocnik wypożyczony z Zagłębia w jednej z pierwszych akcji tak niefortunnie upadł na rękę, że doszło do złamania. Błąda zastąpił Formella. Chwilę później Cracovia przeprowadziła akcję prawą stroną. Szczepaniak dośrodkował piłkę, a ta trafiła w rękę Marcina Warcholaka. Paweł Raczkowski podyktował rzut karny, który pewnie wykorzystał Damian Dąbrowski. W końcówce spotkania Vestenicky zabrał się z piłką, obrócił z obrońcą na plecach, oddał jednak zbyt słaby strzał by zaskoczyć Steinborsa. Arka kompletnie nie potrafiła odpowiedzieć na dwa trafienia Pasów i nie zdobyła bramki w lidze po raz pierwszy od dziewięciu meczów.


Już w piątek kolejne bardzo ważne spotkanie. O 20:30 w Gdyni żółto-niebiescy podejmą Górnika Łęczna. Wszyscy na stadion!