Grzegorz Niciński:

Potrzebowaliśmy takiego zwycięstwa i cieszę się że to nastąpiło dzisiaj. Nie wygraliśmy u siebie od meczu z Cracovią. Trafiliśmy na dobra drużynę i groźną ze stałych fragmentów. Nie mam pretensji do Marcusa o karnego. Zagrał niezły mecz, wcześniej pewnie egzekwował jedenastki, które dawały punkty. Zależało mu na tym karnym bo chciał zrobić kołyskę dla córki. Pomógł mu potem Mateusz Szwoch. Zespół dobrze zareagował po dwóch porażkach, jestem zadowolony z gry. Wiemy, że dużo jeszcze meczów przed nami. Jeśli będziemy w takiej dyspozycji, będziemy groźni. To tylko jeden mecz, i aż jeden. Chłopcy uwierzą teraz bardziej w swoje możliwości.

Korona to groźny zespół i też stwarzała sytuacje. Dużo nam wychodziło w defensywie. Zespół uwierzył że można tworzyć sytuacje w ofensywie.

Darek Formella może grać lepiej, nie wszedł dobrze w mecz, potem miał swoja okazję. Mateusz Szwoch zagrał dobre zawody. Cały zespół zagrał dobre spotkanie, od Konrada po Przemka i zawodników wchodzących z ławki.

Sędziowie dyktują sporo rzutów karnych. Nie chce oceniać drugiego karnego. Nie mnie to oceniać, nie widziałem dokładnie tej sytuacji. Od tego są sędziowie.

Chcemy zagrać w finale Pucharu Polski i chcemy ustawić sobie ten dwumecz w pierwszym spotkaniu. Mamy też potem mecz w Krakowie. Postaramy się żeby w tym pierwszym pucharowym meczu zdobyć zaliczkę.

 

Maciej Bartoszek:

Cóż mogę powiedzieć. Zdawaliśmy sprawę, że to będzie trudne spotkanie i Arka postawi trudne warunki. Wydawało się, że weszliśmy dobrze w mecz, ale później Arka oprócz umiejętności zostawiła na boisku dużo zdrowia. Gdzieś to nas rozbijało. W pierwszej połowie mieliśmy trochę czasu w którym było w naszej grze mało jakości i w obronie, i w ataku. Tego konsekwencją był karny i bramka dla Arki. Doprowadziliśmy do wyrównania i wydawało się, że wywieziemy z ciężkiego terenu chociaż punkt. Niestety sytuacja problematyczna - cała po której był karny, bo wcześniej był faul w środku boiska. Bramka na 2:1 ustawiła to spotkanie. Arka mądrze czekała na ataki, my się musieliśmy otworzyć bo dążyliśmy do wyrównania. Arka wykorzystała też to, że boisko dzisiaj nie sprzyjało grze, nie sprzyjało żeby atakować. My graliśmy, Arka wybijała nas z rytmu, kontrowała, i w kontrach wszystko im wychodziło. Musimy się pogodzić z porażką. Gratuluję Arce.

Ciężko ocenić debiut Milana Borjana po czterech straconych golach. Arce w ofensywie wszystko wychodziło. Można być zadowolonym z występu - obroniony karny, kilka interwencji, nie mogę mieć pretensji. Cały zespół strzela gole i cały broni dostępu do bramki. W większości sytuacje Arki wynikały z przechwytu i kontr. Te kontry były bardzo konkretne, kończone strzałami. Na gorąco nie chce oceniać obrońców.