Grzegorz Niciński (trener Arki):
Cóż mogę powiedzieć, jesteśmy bardzo szczęśliwi, że wygraliśmy na Legii. Ten mecz był dla nas niezwykle trudny, zdobyliśmy dwie bramki, trzecią, a potem szybko padł gol kontaktowy. Udało nam się jednak zwyciężyć. Byliśmy dziś skuteczni, brawa dla drużyny bo zostawili na boisku dużo zdrowia, ten mecz dużo nas kosztował. Dla takich chwil warto żyć.
Środek pola? Arka wygrała dziś całą drużyną, wszystko dziś dobrze funkcjonowało. Energetyczny futbol gramy i to nam przynosi efekt. Dziś się bardzo cieszymy, ale wracamy do Gdyni i myślimy powoli o następnych meczach.
Besnik Hasi (trener Legii):
Mam wrażenie że nie wszyscy nasi piłkarze chcieli, żeby Legia wygrała. Widząc sytuacje w pierwszej połowie trzeba się zapytać, czy ci zawodnicy chcą wygrywać i grać dalej dla Legii. Widać to po szansach jakie miała Arka. Po lewej stronie był wielki bulwar, rywale z łatwością przedzierali się tamtą stroną.
Widać, że goście bardzo chcieli wygrać to spotkanie. Przykre jest to, że ta krytyka spadnie na wszystkich zawodników. W drugiej połowie stwarzaliśmy sytuacje, ale nic z tego nie wyniknęło.
Jedyny pozytyw jest taki, że podstawowi zawodnicy nie grali i są gotowi na wtorek. Może przynajmniej dadzą radość wszystkim kibicom i pokażą, że straciliśmy tyle punktów w lidze, ale awansujemy do upragnionej Ligi Mistrzów.
Nie mieliśmy wystarczającej liczby obrońców, dlatego zdecydowałem się na ustawienie z trójką w obronie. Gdybym wystawił Brozia i nie byłby gotowy na wtorek, byłoby gorzej. Trenowaliśmy wcześniej takie ustawienie.
Nie zamierzam wskazywać winnych po nazwiskach. Zawodnicy powinni to wiedzieć.
Rozegraliśmy aż 13 meczów od 7 lipca. Pamiętajmy, że piłkarze grający w reprezentacji praktycznie nie mieli przerwy. Oczywiste jest, że wiedząc, że mamy szansę na awans do Ligi Mistrzów skupiamy się na tym i nie chcieliśmy podjąć ryzyka w dzisiejszym spotkaniu.