Zdecydowanie najciekawsza konfrontacja miała miejsce w sezonie 2002/03. Sporo działo się przed meczem, sporo działo się również podczas tego spotkania. Kibice Śląska wraz ze zgodami (w większości Lechią Gdańsk) starli się z policją, która wtargnęła do ich sektora. My z kolei zaprezentowaliśmy fajną dla oka oprawę jak na tamte czasy, a zdjęcie z ówczesnego "Zegara" widniało na okładkach kibicowskich czasopism.
Na kolejne spotkanie długo nie trzeba było czekać. Mecz odbył się w ramach barażu o 2. ligę i rozpoczął się z 15-minutowym opóźnieniem z powodu dużej liczby kibiców, którzy czekali na wejście na stadion w długich kolejkach. Gości tym razem zabrakło, natomiast tego dnia została spalona flaga Lechii - Orunia, a po ostatnim gwizdku sędziego musiała interweniować policja wraz z ochroną.
Po sezonie 2003/04 "nasze" drogi rozeszły się. Dopiero w 2007 roku Śląsk mógł zawitać do Gdyni, która 2 września, w tym konkretnym dniu stała się policyjnym miastem. Liczba funkcjonariuszy w okolicach stadionu była ogromna, ochrona przygotowała się lepiej, a sektor gości stał się prawdziwą "klatką" z solidnym ogrodzeniem i drutem kolczastym. Na "Zegarze" pojawiła się oprawa - z bramki golkipera Śląska zniknął również prowokujący szalik.
Kolejny sezon to już spotkania w Pucharze Ekstraklasy - "olewanego" przez większość ekip i najwyższej klasie rozgrywkowej. Ten pierwszy mecz nie cieszył się wielkim zainteresowaniem - na trybunach obecnych było raptem 1500 osób. W dodatku kilka dni później doszło już do tej "właściwej" - ligowej konfrontacji. Stadion wypełnił się, a na vipach zasiadł nawet znany mecenas trójmiejskiego sportu, który gorąco zagrzewał Arkowców.
W latach 2009-2011 kontynuowaliśmy grę w ekstraklasie. Zarówno my jak i Śląsk. Pierwszy mecz zagraliśmy kilka dni po derbach z Lechią Gdańsk i był to ostatni akcent starego stadionu przy ul. Olimpijskiej. Byli kibice Śląska, były też emocje pozasportowe i oprawa.
Następnie - mecz na Narodowym Stadionie Rugby w Gdyni i kolejna wizyta WKS-u, który niewykluczone, że był jedyną ekipą w historii, która gościła na wszystkich stadionach Arki - od Ejsmonda po nowy obiekt przy ul. Olimpijskiej.
I na koniec rok 2012 - rewanżowy mecz ćwierćfinału Pucharu Polski. Akurat zbiegł się on z bojkotem domowych spotkań przez nas, co nie przeszkodziło malinowym nosom pojawić się nad morzem. Górka świeciła pustkami - sektor gości przeciwnie.