Stawka zaległego meczu 28. kolejki I ligi była dla Arki bardzo wysoka. Celem było bowiem doskoczenie do strefy bezpośredniego awansu na dystans jednego punktu. Każdy inny wynik niż zwycięstwo zostałby więc przyjęty w Gdyni jako rozczarowujący. Skrzydeł żółto-niebieskim mieli dodawać kibice, którzy po 221 dniach przerwy nareszcie wrócili na trybuny Stadionu Miejskiego i od pierwszej minuty głośno dopingowali podopiecznych Dariusza Marca. Szkoleniowiec Arkowców postawił od początku na ustawienie 3-5-2, a miejsce pauzującego za kartki Fabiana Hiszpańskiego zapełnił desygnowaniem Arkadiusza Kasperkiewicza do boju na prawym wahadle. Do podstawowej jedenastki wrócił też Adam Deja, którego z powodu urazu zabrakło w potyczce z Resovią. Dariusz Dudek, wobec karencji kartkowej Tomasza Boczka i kontuzji Dawida Szufryna, na środku obrony obok Michala Pitera-Bucki ustawił nominalnego defensywnego pomocnika Wojciecha Hajdę. Pozycję tego ostatniego w środku pola zajął zaledwie 17-letni Jan Kuźma. W kategoriach niespodzianek należy rozpatrywać też występ Rubio, który w ostatnich dniach zmagał się z urazem, oraz obecność w bramce Szymona Tokarza zamiast Dawida Pietrzkiewicza.

Mecz otworzył celny strzał głową Hajdy w 1. minucie, który nie sprawił najmniejszych problemów Kajzerowi. Trzy minuty później Żebrowski wyrzucał piłkę z autu na wysokości pola karnego gości, do uderzenia z woleja sprzed szesnastki doszedł Deja i niewiele się pomylił. W 7. minucie świetną krosową piłkę na prawą stronę zagrał Siemaszko, tam Kasperkiewicz początkowo źle przyjął futbolówkę, ale powalczył, wpadł w pole karne, z łatwością ograł Ogorzałego i z końcowej linii wyłożył piłkę na siódmy metr Rosołkowi, a napastnik żółto-niebieskich znalazł drogę do siatki przy bliższym słupku i w ten sposób gdynianie znów - tak jak w rywalizacji z Resovią - szybko wyszli na prowadzenie. Po zdobyciu bramki Arka prezentowała się mądrze, nie czekając na Sandecję w swoim polu karnym, ale długimi fragmentami tocząc grę na połowie gości i podchodząc do nich wysokim pressingiem. Przed przerwą uderzeń sprzed pola karnego próbowali jeszcze Memić i Letniowski, jednak te strzały były mocno niecelne. Po pierwszych 45 minutach żółto-niebiescy prowadzili 1:0.

Druga połowa rozpoczęła się od prób odwrócenia losów rywalizacji przez nowosądeczan, ale ich ataki nie przynosiły niczego konkretnego pod bramką Kajzera. Po kilku minutach do głosu zaczęli dochodzić Arkowcy. W 60. minucie Deja wprowadził piłkę z fazy statycznej do gry ofensywnej, Marcus na jeden kontakt odegrał do Alemana, Ekwadorczyk spróbował prostopadłego podania w stronę Rosołka, futbolówka po nogach Pitera-Bucki dotarła ostatecznie do 19-latka, który wyszedł sam na sam z Tokarzem, minął golkipera przyjezdnych, po czym zapakował piłkę do pustej bramki. Gdynianie podwyższyli prowadzenie po bardzo ładnej zespołowej akcji. Sześć minut później niezły strzał z dystansu oddał Dziwniel, jednak futbolówka minęła o metr lewy słupek bramki Kajzera. Chwilę później Kasperkiewicz na prawej flance znakomicie wymanewrował Dziwniela, wpadł w pole karne, uderzył w kierunku dalszego słupka, Tokarz odbił piłkę, do dobitki dopadł Marcus, ale był spychany przez Danka i jego próba okazała się na tyle lekka, że golkiper Sandecji zdążył z interwencją. W 74. minucie żółto-niebiescy mieli rzut wolny sprzed pola karnego nowosądeczan, jednak Deja posłał futbolówkę na górną siatkę bramki Tokarza. Dziesięć minut później gdynianie rozegrali świetną akcję między Mazkiem, Letniowskim i Marcusem, w wyniku której ten pierwszy wyrósł sam przed bramkarzem, ale przegrał ten pojedynek. W 89. minucie po wyśmienitym podaniu Dei z głębi pola prawym skrzydłem ruszył Danch, dośrodkował w szesnastkę, Rosołek piętą zgrał do Alemana, Ekwadorczyk mocnym strzałem trafił w lewy słupek bramki gości, a dobitkę Dancha z pierwszej piłki Tokarz sparował na korner. W drugiej minucie doliczonego czasu gry Aleman napędził akcję prawą flanką, podał do Ł. Wolsztyńskiego, ten znalazł wbiegającego w pole karne Marcusa, Brazylijczyk wygonił się nieco za głęboko, ale utrzymał się przy piłce, wycofał do Mazka, szybki skrzydłowy zacentrował na głowę Rosołka, a 19-latek przeskoczył Pitera-Buckę oraz Bastę i zgrabnym kontrującym uderzeniem głową zapakował futbolówkę do siatki, kompletując tym samym hat-tricka. Niedługo później sędzia Dobrynin zakończył spotkanie.

W środowy wieczór podopieczni Dariusza Marca rozegrali bardzo udane 90 minut. Szybko strzelony gol ustawił losy pojedynku, ale w tym samym stopniu w korzystnym przebiegu rywalizacji pomogła przytomna gra żółto-niebieskich, którzy utrzymywali się przy piłce, przenosili ciężar gry daleko od własnej bramki, wchodzili w wysoki pressing na połowie Sandecji. Cały zespół zaprezentował się nieporównywalnie lepiej niż w piątkowej konfrontacji z Resovią. Gdynianie zostawili na murawie wiele zdrowia i swoją konsekwencją, ambicją oraz mądrością boiskową zasłużyli na szacunek. Niekwestionowanym bohaterem numer jeden był oczywiście Maciej Rosołek, który ofiarnie walczył o każdy metr boiska, pokazał swój snajperski nos, ustrzelił hat-tricka i ma na swoim koncie już osiem ligowych goli w rundzie wiosennej. Jeśli pod koniec spotkania temperatura powietrza nieco spadła, to 19-letni napastnik swoją postawą i wyczynami na murawie skutecznie rozgrzał publiczność. Żółto-niebiescy zanotowali piąte zwycięstwo z rzędu, a ósmy mecz bez porażki. Dzięki rewelacyjnemu punktowaniu w ostatnich tygodniach, po nadrobieniu wszelkich zaległości są na 4. miejscu w tabeli i tracą tylko jedno oczko do strefy bezpośredniego awansu. W niedzielę o 12:40 Arka gra na Stadionie Miejskim z Widzewem Łódź.


Arka Gdynia - Sandecja Nowy Sącz 3:0

Bramki: Rosołek 7', 60' i 90+2'

Arka: Kajzer - Danch, Marcjanik, Memić - Kasperkiewicz, Deja, Letniowski (90' Ł. Wolsztyński), Aleman, Siemaszko (55' da Silva) - Rosołek, Żebrowski (80' Mazek).

Sandecja: Tokarz - Danek, Hajda, Piter-Bucko, Dziwniel (87' Basta) - Chmiel, Kuźma (87' Żołądź), Kasprzak, Walski (79' Małkowski), Ogorzały (67' Błanik) - Rubio (46' Prochownik).

Żółte kartki: Żebrowski, Aleman - Rubio, Prochownik.

Sędzia: Zbigniew Dobrynin (Łódź).

Frekwencja: 3462.