Gdy Arka traciła gola na 1:1 w końcówce meczu 30. kolejki z Miedzią Legnica, wydawało się, że sytuacja jest bardzo ciężka. Zamiast możliwego 11. miejsca po rundzie zasadniczej, było miejsce w strefie spadkowej i perspektywa czterech wyjazdowych spotkań w rundzie finałowej, kończącej się meczem we Wrocławiu. Wszyscy mieliśmy w pamięci historię, w której już raz kończyliśmy sezon na stadionie Śląska.
Wspomniany wyżej mecz z Miedzią był zdaniem trenera Jacka Zielińskiego momentem przełomowym. Wtedy nowy opiekun Arki zobaczył, że mimo negatywnego w sumie dla Arki wyniku meczu, w oczach piłkarzy jest wiara w to, że ekstraklasę dla Gdyni uda się utrzymać. Sytuacja odmieniła się diametralnie od 32. kolejki. Arka zanotowała kolejnych 5 meczów bez porażki, mając swój los we własnych rękach przed meczem ostatniej kolejki z Wisłą Kraków. I wykorzystała sytuację, zapewniając sobie ligowy byt. Tak więc jak marzyliśmy, do Wrocławia wybieramy się na dużym spokoju. Bez świadomości noża na gardle, ale z perspektywą możliwości podtrzymania dobrej passy i pozytywnego zakończenia trudnego sezonu.
Tabela ekstraklasy za ostatnie 5 meczów.
W meczu ze Śląskiem nie będzie raczej wielkich eksperymentów. Jacek Zieliński powinien postawić na zawodników, którzy występowali też w ostatnich spotkaniach, którzy wywalczyli utrzymanie. Jedyną przymusową zmianą jest zastąpienie pauzującego za kartki Damiana Zbozienia. W jego miejsce w wyjściowym składzie powinien się pojawić Tadeusz Socha. Mecz ostatniej kolejki może być dla Sochy pożegnalnym występem w barwach Arki. Ostatni mecz na stadionie klubu, którego jest wychowankiem i dla którego rozegrał wiele sezonów, w barwach klubu w którym w ostatnich latach również zdobył kilka trofeów? Symboliczne. Zobaczymy jednak, jak potoczy się przyszłość prawego obrońcy. Poza prawą stroną defensywy, Jacek Zieliński ma właściwie pełen wybór. Być może w miejsce przeciętnego ostatnio Nabila Aankoura zobaczymy Mateusza Młyńskiego, który zdobył swoją pierwszą bramkę dla Arki (i to jaką!) na stadionie we Wrocławiu w rundzie jesiennej.
Jesienią na wyjeździe Arka wygrała 2:1 po golach Młyńskiego i Jankowskiego. Wiosną w Gdyni, wtedy w trakcie długiej serii meczów bez zwycięstwa, przegrała 0:2. Dziś przyjdzie jej się zmierzyć z nieco przetrzebionym personalnie i też już pewnym utrzymania Śląskiem. Z powodu kartek wypada Wojciech Golla, który był podstawowym stoperem wrocławian w tym sezonie. Po kontuzji wrócił Mateusz Radecki, zdobył bramkę pieczętującą zwycięstwo i utrzymanie w meczu z Miedzią, ale w ostatnim spotkaniu nie wystąpi. Z powodów zdrowotnych zabraknie również Chrapka, Mączyńskiego i Tarasovsa.
Brak przytłaczającej presji często w ekstraklasie sprawia, że drużyna pokazuje lepsze, efektowniejsze oblicze. Liczymy na to, że Arkowcy pożegnają się z rozgrywkami 18/19 wygraną i dadzą jeszcze jeden moment radości wszystkim sympatyzującym z żółto-niebieskimi. Kibice niestety nie będą mogli wspierać Arki z trybun stadionu we Wrocławiu w związku z decyzją wojewody. Pamiętajmy też, że zwycięstwo da Arce na pewno dwunaste, a przy braku wygranej Górnika z Koroną, nawet jedenaste miejsce w tabeli, co oznacza też większe pieniądze.
Przewidywane składy:
Śląsk: Słowik - Broź, Celeban, Pawelec, Hołownia - Pich, Łabojko, Augusto, Gąska, Cholewiak - Robak
Arka: Steinbors - Socha, Danch, Helstrup, Marciniak - Deja, Vejinović - Zarandia, Nalepa, Młyński - Jankowski