Pogoń Siedlce - Arka Gdynia 4:4 (Demianiuk 18' 84', Calderon 36'k, Dzięgielewski 79' - Marcus 8' 63'k 75', Warcholak 60')

Pogoń: Jacek Kozaczyński - Jan Grzesik M, Przemysław Rodak, Daniel Dybiec, Jarosław Ratajczak - Cezary Demianiuk, Krystian Wójcik (74' Chirri), Marcin Paczkowski (66' Piotr Kosiorowski), Adrian Dziubiński, Antonio Calderon - Donald Djousse (75' Dawid Dzięgielewski)

Arka: Jakub Miszczuk - Glauber Souza Couto, Krzysztof Sobieraj, Michał Marcjanik M, Marcin Warcholak - Antoni Łukasiewicz, Bartosz Ława (59' Michał Szubert) - Patrik Lomski (73' Michał Gałecki M), Michał Nalepa M, Paweł Wojowski M (80' Aleksander Jagiełło M) - Marcus da Silva

Sędzia: Wojciech Krztoń (Olsztyn)

Żółte kartki: Dziubiński, Kosiorowski, Grzesik, Dzięgielewski (Pogoń) - Glauber, Łukasiewicz (Arka)

Trener Grzegorz Niciński dokonał dwóch zmian. Jednej wymuszonej kontuzją Michała Renusza, który ostatecznie nie pojechał do Siedlec. Jego miejsce w podstawowej jedenastce zajął, po raz pierwszy tej wiosny, Lomski. Druga roszada to już wybór trenera. Popełniający ostatnio sporo błędów Przemek Stolc usiadł na ławce, a do wyjściowego składu po wielu miesiącach wraca Glauber. U gospodarzy jedno dobrze znane nam nazwisko. Z lewego skrzydła atakować miał Hiszpan Calderon.

Arkowcy mogli rozpocząć idealnie mecz. Na 20. metrze sfaulowany został Marcus, do rzutu wolnego podszedł Ława, ale uderzył nad bramką. Żółto-niebiescy od samego początku "usiedli" na rywala, wysoko atakowali i prowadzili grę. Na efekty trzeba było czekać tylko do 8 minuty. Piłkę przejął Wojowski, dograł do grającego dziś na szpicy Marcusa, a ten otworzył wynik meczu! Dla gospodarzy taki wynik oznaczał niemal pewny spadek, ale dopiero po upływie kwadransa, zawodnicy beniaminka otrząsnęli się z przewagi arkowców. Demianiuk ograł Glaubera, oddał piłkę do Wójcika, który nie zdołał oddać strzału i piłka wróciła pod nogi Demianiuka, a ten skorzystał z prezentu. 1:1. Dla zawodnika gospodarzy to podobnie jak dla Marcusa siódmy gol w sezonie. W 24 minucie z rzutu wolnego przymierzył Wójcik i piłka minęła bramkę Miszczuka w niewielkiej odległości. W 28 minucie dobrze odpowiedziała Arka. Po zagraniu Lomskiego bliski dojścia do piłki był Marcus, niestety w ostatniej chwili uprzedził go Dybiec. W 30 minucie sędzia ukarał żółtą kartką Glaubera, którego z łatwością ogrywał dziś aktywny Demianiuk. W 36 minucie sfaulowany w polu karnym przez Sobieraja został Donald Djousse. Sędzia wskazał na "jedenastkę", którą pewnie wykonał... Calderon. Jesienią ten piłkarz zdobył w barwach Arki dwa gole, także oba z karnych. Do końca I połowy to gospodarze byli aktywniejsi i zasłużenie zeszli na przerwę z prowadzeniem.

Trenerzy Pogoni i Arki nie zdecydowali się w przerwie na dokonanie zmian. O ile w przypadku gospodarzy to nie dziwi, to wydawało się, że trener Niciński będzie miał już w przerwie pomysł na usprawnienie gry zespołu. Jak się okazało, nasi zawodnicy w tym składzie też potrafili się obudzić i ruszyć do ataku. W 56 minucie próbował Marcus, ale Kozaczyński przeniósł jego strzał z woleja nad bramkę. Akcja ta znamionowała jednak powrót Arki do meczu. Co nie udało się Marcusowi, wyszło Warcholakowi. Lewy obrońca Arki strzelił w 60 minucie swojego pierwsza gola dla żółto-niebieskich i nareszcie wyrównał stan gry. Nie minęły trzy minuty i Kozaczyński znów musiał wyciągać piłkę z siatki. Niezawodny Marcus świetnie wykończył akcję po zagraniu Nalepy, udowadniając, że jest aktualnie dla Arki piłkarzem wręcz nieocenionym. Brazylijczyk jest wciąż obserwowany przez kilka klubów ekstraklasy i I ligi. Takimi występami na pewno podbija stawkę przy negocjacjach. Nie ma wątpliwości, że w skali I ligi ten błyskotliwy piłkarz to po prostu indywidualność. Takie dwa ciosy mocno odbiły się na postawie gospodarzy, którzy stracili impet i oddali Arce inicjatywę. Nasi zawodnicy w pełni to wykorzystali i w 75 minucie hat-tricka skompletował Marcus. Brazylijczyk pewnie wykonał rzut karny po faulu na Wojowskim i wyprowadził Arkę na dwubramkowe prowadzenie. W 78 minucie gwoździe do trumny mógł gospodarzom wbić Szubert, ale przegrał pojedynek z Kozaczyńskim. Niewykorzystane sytuacje szybko się mszczą. Pogoń wywalczyła rzut wolny, piłkę dośrodkował w pole karne Calderon i strzałem głową kontaktową bramkę zdobył wprowadzony chwilę wcześniej Dzięgielewski. Zrezygnowani do niedawna gospodarze poczuli krew i zaatakowali Arkę. Nasza defensywa dziś nie funkcjonowała jak należy i w 84 minucie pozwoliła gospodarzom wjechać w swoje pole karne. Nogę dołożył Demianiuk, wyrównując stan gry na 4:4! To powtórka z Legnicy i wyrównanie najwyższego remisu w historii Arki. W 90 minucie szansę na "karetę" miał Marcus, ale główkował obok bramki. Okazję miał też Nalepa, a po chwili jeszcze Łukasiewicz i Szubert. Amunicja została jednak wystrzelana wcześniej i ostatecznie w Siedlcach podział punktów, który nie satysfakcjonuje żadnej z drużyn.