Czesław Michniewicz powtarza, że porażka jest gorsza od śmierci, bo po porażce trzeba się obudzić. Tymczasem życie wymaga od Arki wyjątkowo szybkiej i żwawej pobudki. Po boleśnie przegranych derbach Trójmiasta, już we wtorek o godzinie 13:00 Żółto-Niebiescy rozegrają kolejny mecz – tym razem będzie to potyczka 1/16 finału Pucharu Polski. Trzecioligowy rywal, więc taryfa ulgowa? Nic z tych rzeczy. Jakiekolwiek zlekceważenie Huraganu Morąg skończy się podzieleniem losu Zagłębia Lubin i odpadnięciem z Pucharu Tysiąca Drużyn.

Huragan Morąg plasuje się obecnie na 13. miejscu w stawce 18-zespołowej I grupy III ligi. W ostatnich tygodniach nie prezentuje zbyt wysokiej dyspozycji. W sobotę co prawda morążanie ograli na wyjeździe Ruch Wysokie Mazowieckie 4:2, ale ich weekendowy przeciwnik to jedna ze słabszych ekip ligi, która tydzień wcześniej przegrała ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki aż 0:7. Tymczasem poprzednie spotkanie Huragan wygrał… 22 września, czyli jeszcze przed sprawieniem sensacji w Pucharze Polski. Piłkarze z Mazur okazali się wtedy lepsi od rezerw Legii Warszawa triumfując u siebie 2:1. Od tamtego momentu gospodarze wtorkowego starcia przegrali na wyjeździe z Lechią Tomaszów Mazowiecki 1:3, zremisowali u siebie z Ursusem Warszawa 1:1, polegli w delegacji do Unii Skierniewice 0:2 i nie zdołali zapunktować w potyczce z Sokołem Aleksandrów Łódzki na własnym boisku, notując rezultat 0:1. Przełamanie przyszło dopiero w minionej kolejce. Oczywiście morążanie nie są przeciwnikiem, którego Arka w jakikolwiek sposób powinna się bać – jeżeli gdynianie zagrają na swoim poziomie, to łatwo zwyciężą. Ale muszą utrzymać koncentrację od pierwszej do ostatniej minuty – przestrogą dla nich powinna być historia Zagłębia Lubin, które w poprzedniej fazie krajowego pucharu stosunkowo szybko (bo już w 17. minucie) strzeliło bramkę i myślało, że ma mecz pod kontrolą. Kiedy pojawiły się problemy ze skupieniem uwagi i odpowiednim nastawieniem do spotkania, nagle zrobiło się 3:1 dla Huraganu i druga bramka Jakuba Maresa już nic Miedziowym nie dała. Takich błędów powinni wystrzegać się we wtorkowe wczesne popołudnie Arkowcy. Na kogo szczególnie muszą uważać w szeregach gospodarzy? Z pewnością na Joao Criciumę. 25-letni brazylijski napastnik Huraganu to człowiek, który potrafi bardzo dobrze grać w piłkę. W tym sezonie strzelił cztery bramki w III lidze, do tego dołożył trafienie przeciwko Zagłębiu. Jest silny i potrafi odnaleźć się w polu karnym, dlatego ktokolwiek zagra we wtorek na środku obrony naszej drużyny, będzie musiał w każdym momencie mieć Criciumę na oku. Oprócz Brazylijczyka ważnymi ogniwami zespołu z Mazur są posiadający I-ligowe doświadczenie 25-letni stoper Igor Biedrzycki, utalentowany 20-letni lewy obrońca Mateusz Jajkowski oraz solidni środkowi pomocnicy – 25-letni Paweł Łysiak i 28-letni Paweł Galik. Mocnym punktem Huraganu jest także trener Czesław Żukowski – ten szkoleniowiec pracuje w Morągu już od ponad pięciu lat, co biorąc pod uwagę polskie realia, jest swoistym ewenementem. Zresztą Żukowski prowadził Huragan też wcześniej w sezonie 2011/2012, po którym zaliczył jeszcze epizod w Sokole Ostróda.

Arkowcy muszą patrzeć jednak przede wszystkim na siebie. Podstawowym warunkiem wywalczenia awansu do 1/8 finału będzie we wtorek psychika. Należy bezwzględnie zapomnieć o wydarzeniach minionej soboty. Derby to już historia, na którą nie mamy wpływu. Trener Smółka mówił na konferencji przed meczem z drużyną z Gdańska, że to spotkanie pokaże, czy jego piłkarze są już mężczyznami, czy jeszcze chłopcami. Ten egzamin Żółto-Niebiescy oblali, ale przed nimi kolejny – być może jeszcze trudniejszy. Trzeba bowiem pokazać swoją reakcję na porażkę. Nie wolno rozpamiętywać i płakać nad rozlanym mlekiem. Trzeba po męsku powstać z kolan, na cierpienie odpowiedzieć rzetelną pracą i natychmiastową poprawą rezultatów. W ubiegłym sezonie Arka Leszka Ojrzyńskiego po przegranych w rundzie jesiennej derbach Trójmiasta w kolejnych pięciu meczach zanotowała cztery zwycięstwa. Oby tym razem także czekała nas taka seria. Rozpocząć trzeba od zrobienia swojego – wywalczenia bez żadnych wymówek awansu do kolejnej fazy Pucharu Polski. Pucharu, który przecież w ostatnich sezonach jest dla nas wyzwalającą odskocznią od ligowej szarzyzny. Marzenia o zwycięstwie w derbach przeminęły z wiatrem, ale błyskawicznie przychodzi okazja rozgonić Huragan. Arkowcy, po awans!

Pełne statystyki drużyny Huragana w sezonie 2018/2019.

Przewidywane składy:

Huragan: Lawrenc – Paliwoda, Biedrzycki, Maciążek, Jajkowski – Mroczkowski, Michałowski, Łysiak, Galik, Tomasz – Criciuma.

Arka: Krzepisz – Sulewski, Danch, Marić, Danielak – Młyński, Sołdecki, Bogdanow, Cvijanović, Aankour – Siemaszko.