Cracovia - Arka Gdynia 1:1 (Helik 42', Piątek 89' - Kriwiec 60')

Cracovia: Michal Pesković - Diego Ferrareso, Michał Helik, Ołeksij Dytiatjew, Kamil Pestka - Miroslav Covilo (46' Niko Datković), Milan Dimun, Deniss Rakels (32' Sebastian Strózik), Javier Hernandez, Sergei Zenjov (55' Mateusz Wdowiak) - Krzysztof Piątek.
Arka: Pavels Steinbors - Damian Zbozień, Michał Marcjanik, Frederik Helstrup, Marcin Warcholak - Patryk Kun (78' Krzysztof Janus), Dawid Sołdecki, Adam Marciniak (90' Ruben Jurado), Siergiej Kriwiec, Mateusz Szwoch - Grzegorz Piesio (67' Maciej Jankowski)

Żółte kartki: Covilo - Zbozień
Widzów: 2054


Arka w Krakowie zaprezentowała się podobnie do poprzednich spotkań, jakie oglądaliśmy w tym roku. Leszek Ojrzyński znów zdecydował się na aż 5 zmian w wyjściowym składzie w porównaniu do poprzedniego meczu, tym razem nie wystawiając do gry nominalnego napastnika. Obraz gry się jednak nie zmienił. Żółto-niebiescy nie mieli pomysłu na sforsowanie obrony Pasów, a przy bardzo średniej postawie gospodarzy oglądaliśmy słaby mecz w Krakowie.

Arkowcy mieli ostatnio problemy z celnymi uderzeniami na bramkę rywali. W pierwszej połowie meczu z Cracovią oddali dwa groźne uderzenia. Najpierw z prawej strony próbował Damian Zbozień, ale strzał obrońcy złapał Pesković. Potem spróbował mający więcej miejsca przed polem karnym Pasów Grzegorz Piesio. Tym razem Pesković odbił piłkę. Arkowcy mieli dziś w składzie dwóch miotaczy, Zbozienia i Warcholaka, ale to Cracovia lepiej wykonywała stałe fragmenty. Pod koniec pierwszej połowy Steinbors w świetnym stylu obronił uderzenie Covilo głową. Po chwili jednak gospodarze wyszli na prowadzenie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Covilo trącił piłkę głową, a futbolówkę do bramki wpakował zamykający akcję na dalszym słupku Michał Helik, którego nie dał rady upilnować Marcjanik.

Po przerwie żółto-niebieskim udało się zdobyć bramkę po 270 minutach bez trafienia. Siergiej Kriwiec dopadł do piłki wybitej przed pole karne i oddał mocne uderzenie. Piłka odbiła się jeszcze od Helika i wpadła do bramki Cracovii. W drugiej części meczu pojedynek wciąż nie porywał - mnóstwo było niedokładności, sytuacji pod bramkami jak na lekarstwo. W 69. minucie blisko gola był debiutujący w Arce Jankowski. "Jankes" trącił piłkę po tym jak z rąk wypuścił ją Pesković, nie zdołał jednak wepchnąć futbolówki do bramki. W końcówce Cracovia przycisnęła. Znakomitą paradą w 88. minucie popisał się Pavels Steinbors, broniąc sprytne uderzenie Wdowiaka. Chwilę później Pavels odbił kolejne uderzenie nad bramkę. Pasy wykonywały rzut rożny. Tym razem piłka dotarła do Krzysztofa Piątka, który celnym uderzeniem głową zdobył zwycięską bramkę dla Cracovii. Arka miała jeszcze dwie szanse w doliczonym czasie gry. Najpierw sędzia Tomasz Kwiatkowski odgwizdał spalonego w sytuacji w której obrońca Cracovii zagrywał ręką we własnym polu karnym. Potem Jurado oddał za słaby strzał głową i Pesković nie miał problemów z interwencją.

Arka nie wygrała żadnego z 5 meczów w tym roku i ma na koncie serię 6 meczów bez zwycięstwa. Żółto-niebiescy pozostają na 9. miejscu w tabeli. Biorąc pod uwagę styl gry i terminarz ostatnich 4 meczów, szanse na miejsce w górnej ósemce wydają się iluzoryczne.