Antoni Łukasiewicz urodził się 26 czerwca 1983 roku w Warszawie. Od początku kariery związany był z Polonią, której barwy reprezentował do sezonu 2005/06. Potem przyszedł czas na dwa sezony poza granicami Polski, najpierw w hiszpańskim Elche, a następnie w portugalskim UD Leiria. Po powrocie do Polski grał w Śląsku Wrocław, ŁKS-ie i Górniku Zabrze.

Do Arki trafił przed sezonem 2014/15. Zadebiutował 3 sierpnia 2014 roku w zremisowanym 1:1 meczu z Dolcanem Ząbki. Już w trzecim spotkaniu w Arce wpisał się na listę strzelców. Jego gol z 86. minut meczu z GKS-em Tychy dał żółto-niebieskim zwycięstwo. W tamtym sezonie zresztą jeszcze dwukrotnie, w pojedynkach z Dolcanem i Flotą strzelał gole na wagę wygranej w końcowych minutach. Do tego dołożył trafienie w zremisowanym 4:4 meczu z Miedzią Legnica. W całym sezonie rozegrał 33 mecze w pierwszej lidze - zabrakło go w jednym spotkaniu z powodu pauzy za kartki.

W rozgrywkach 2015/16 był jednym z najmocniejszych ogniw drużyny, która wywalczyła awans do ekstraklasy. Tym razem w lidze wystąpił 32 razy, za każdym razem wychodząc na boisko w podstawowej jedenastce. Do tego zanotował dwa występy w Pucharze Polski. Swoje jedyne trafienie zaliczył znów w meczu z Dolcanem Ząbki, w pamiętnym meczu w strugach deszczu, przy nieco ponad trzech tysiącach widzów, kiedy to Arka przegrywała już 0:2, by ostatecznie zwyciężyć 3:2. Antoni zdobył wtedy bramkę na 2:2. Do tego dołożył cztery asysty. W tym sezonie w trakcie jednej z relacji radiowych nasz redakcyjny kolega Niko ochrzcił pomocnika przydomkiem "Admirał", który od tamtej pory jest używany we wszystkich mediach w kontekście występów 34-letniego zawodnika.

 

Ekstraklasowy sezon 16/17 rozpoczął tradycyjnie w wyjściowym składzie Arki, a po pierwszych 12. kolejkach miał na koncie komplet minut na boisku. 12 grudnia 2016 roku w przegranym w skandalicznych okolicznościach meczu z Jagiellonią zdobył jedyną bramkę w sezonie. W marcu 2017 nie pojawił się na boisku z powodu zapalenia ścięgna Achillesa. Do gry wrócił w kwietniu, na derby z Lechią w Gdańsku. 2 maja 2017 rozegrał 120 minut w wygranym finale Pucharu Polski na Stadionie Narodowym.

Achilles znów dał się doświadczonemu pomocnikowi we znaki. Z tego powodu Łukasiewicz opuścił końcówkę sezonu 16/17 i nie grał też na początku obecnych rozgrywek. Symboliczny powrót na boisko miał miejsce w wyjazdowym meczu z Górnikiem Zabrze w 5. kolejce. Admirał rozegrał z kolei pełne mecze w Pucharze Polski - 120 minut z Podbeskidziem i 90 z Chrobrym. 19 listopada po raz pierwszy w sezonie wyszedł na murawę w wyjściowym składzie w lidze i jako kapitan poprowadził Arkę do zwycięstwa we Wrocławiu, zdobywając też pierwszą bramkę dla Arki. W jubileuszowym, setnym występie, znów wyprowadził kolegów na boisko, a Arka odniosła najwyższe zwycięstwo w ekstraklasie w historii, gromiąc 5:0 Sandecję.

Wydawało się, że po dłuższej przerwie Admirałowi może być ciężko wrócić do formy do której nas przyzwyczaił i miejsca w pierwszym składzie. Dwa ostatnie mecze udowodniły, że Łukasiewicz jest dla drużyny bardzo ważnym ogniwem, a jego doświadczenie i umiejętności pozwalają cieszyć się dużym spokojem w środku pola. To jeden z najwyraźniejszych liderów, jakich ostatnio miała Arka i trzeba mieć nadzieję, że w tym sezonie dalej będzie w tak dobrej dyspozycji.


Antoni Łukasiewicz w Arce:
100 meczów
29 - ekstraklasa
65 - I liga
6 - Puchar Polski
7 goli
4 asysty

16 żółtych kartek

Arka z Antonim Łukasiewiczem:
43 zwycięstwa - 32 remisy - 25 porażek