Trudny mecz, trudne warunki. Jak na gorąco oceniasz to zwycięstwo?
Wow, bardzo ciężki mecz. Nie graliśmy dziś dobrze, a rywal prezentował się wręcz przeciwnie, bardzo dobrze. I potrafiliśmy wygrać! Mamy "winning spirit", ducha zwycięzców. 3 punkty poza domem to zawsze ogromny sukces.
Liczyłeś ile wygrałeś dziś główek?
Hehe, nie, ale trochę tego było (śmiech). W tygodniu zostawałem po treningach, ciężko pracowałem i dziś to sie zwróciło.
Zagłębie przegrywa 0:2 u siebie. Śledzicie wyniki rywali, buduje Was ta rosnąca przewaga?
Jasne, że sprawdzamy wyniki rywali, ale przede wszystkim patrzymy na siebie. Jeśli my wygramy wszystkie mecze, to jakie znaczenie będą mieć porażki rywali? Niemniej, cieszy to, że udało się powiększyć przewagę.
Co Wam trener powiedział w przerwie? Po zmianie stron poprawiliście ustawienie, graliście agresywniej.
Powiedział, że powinniśmy być bliżej rywali, atakować wyżej i nie pozwalać na tak dużo. Czuliśmy do przerwy, że nie gramy dobrego meczu. Dobrze, że szybko po przerwie padł gol. Po bramce trochę uspokoiliśmy grę, grało nam się łatwiej. Dla mnie to był pierwszy mecz w życiu w takich warunkach, w takim śniegu. Musiałem się przystosować do warunków, z każdą minutą rozkręcałem się.
Niestety za czwartą kartkę nie zagrasz w Kluczborku. Masz obawę, że możesz stracić miejsce w składzie?
Nie mam. Dziś zagraliśmy dobrze w tyłach, na pewno Sobi z Michałem zagrają dobry mecz w Kluczborku i to trener będzie miał problem na kogo postawić. Każdy z nas chce grać, ale są dwie miejsca i zawsze jeden z nas będzie zawiedziony, że nie gra.
Krzysiek Sobieraj na pewno mocno przeżywał dzisiejszy mecz, śledząc relację.
Za tydzień ze mną będzie podobnie. Na boisku masz szansę coś zmienić, naprawić, pomóc drużynie. Z trybun czy przed telewizorem możesz tylko ściskać kciuki i kibicować. Dlatego wtedy są zdecydowanie większe nerwy, które sam za tydzień będę przezywać. Oby koledzy przywieźli 3 punkty, tak jak my dzisiaj!
Rozmawiał: mazzano