GKS Katowice - Arka Gdynia 0:0
GKS: Rafał Dobroliński - Adrian Frańczak, Adrian Jurkowski, Mateusz Kamiński, Rafał Pietrzak - Łukasz Pielorz, Povilas Leimonas (56' Sławomir Duda) - Alan Czerwiński (73' Piotr Ceglarz), Przemysław Pitry, Krzysztof Wołkowicz M (79' Aleksander Januszkiewicz M)- Grzegorz Goncerz.
Arka: Łukasz Skowron - Przemysław Stolc M, Michał Marcjanik M, Krzysztof Sobieraj, Marcin Warcholak - Antoni Łukasiewicz, Bartosz Ława - Marcus da Silva (84' Patrik Lomski), Michał Nalepa M, Michał Renusz (24' Paweł Wojowski M) - Paweł Abbott (89' Michał Szubert)
Żółte kartki: Kamiński, Wołkowicz, Dobroliński (GKS)
Sędzia: Marek Opaliński (Legnica)
Trener Grzegorz Niciński dokonał roszady w bramce. Po raz pierwszy w tej rundzie między słupkami Skowron. Na pozostałych pozycjach bez niespodzianek. Skład, który przeszedł przez rundę wiosenną z 3 zwycięstwami na koncie i spadł na 10. miejsce w tabeli. Gospodarze także rozpoczęli w swojej żelaznej jedenastce, ale "GieKSa" ma ostatnio niezłą serię i walczyła nawet o awans na 5. miejsce.
Od samego początku mecz toczył się niespodziewanie pod dyktando żółto-niebieskich. W 12 minucie w sytuacji sam na sam z Dobrolińskim znalazł się Ława, jednak doświadczony pomocnik Arki przegrał ten pojedynek. Chwilę później szarżował Warcholak. Minął Pietrzaka, po czym oddał niecelny strzał na bramkę. W 15 minucie pierwszy raz zaatakowali gospodarze. Strzał głową Pitrego minął nieznacznie bramkę Arki. Po przerwie na uzupełnienie płynów, trener Niciński zmuszony był do pierwszej zmiany. Kontuzjowanego Renusza zastąpił Wojowski. Z minuty na minutę spadało tempo meczu rozgrywanego w blisko 30-stopniowym upale. Najlepszą okazję Arkowcy stworzyli w 45 minucie. Dobrze zachował się Abbott, uderzył "podcinką", ale piłkę z linii bramkowej wybił Czerwiński!
Jeszcze lepiej zaczęliśmy drugą część gry. W 50 minucie Dobroliński faulował w sytuacji sam na sam Marcusa i sędzia podyktował "jedenastkę" dla Arki! Niestety, sprawdziło się powiedzenie, że poszkodowany nie powinien podchodzić do karnego. Dobroliński naprawił swój błąd i obronił uderzenie Brazylijczyka z wapna. Po godzinie gry zaczęła się rysować przewaga "GieKSy". Podopieczni Piotra Piekarczyka w swoich atakach szukali głównie najlepszego strzelca I ligi, Grzegorza Goncerza, który był pieczołowicie pilnowany przez Arkowców. W 74 minucie piłka nieznacznie minęła bramkę gospodarzy po strzale Łukasiewicza z dystansu. W 87 minucie Skowron zatrzymał strzał Goncerza, a jeszcze w doliczonym czasie gry próbował po drugiej stronie Wojowski. Bez powodzenia, podobnie jak w ośmiu innych meczach tej rundy. Arka dokonuje naprawdę rzadko spotykanego wyczynu, nie strzelając gola w 9 z 15 meczów rozegranych w tej rundzie!
To najgorszy sezon po spadku z ekstraklasy. Zdobyliśmy 11 punktów mniej niż roku temu i aż 14 punktów mniej niż w sezonie wcześniejszym! QUO VADIS, ARKO?!