Jak wynika ze statystyk Maćka Witczaka - klubowego statystyka i autora dwóch części monografii "Żółto-niebiescy", gol Macieja Wardzińskiego z 65 minuty był trafieniem numer 1000 w historii gier Arki na drugim szczeblu rozgrywek. Sytuacja symptomatyczna, że zdobył go akurat wychowanek. W ostatnich latach Arka postawiła na szkolenie młodzieży i dzisiaj ci zawodnicy spłacają kredyt zaufania. Wardziński doszedł do świetnego podania Marcusa i strącił piłkę w długi róg bramki Dolcanu. Rafał Leszczyński był bez szans.
W tym miejscu warto przypomnieć, że latem Maciek był na wylocie z Arki. Po niezłym sezonie 2013/2014 w rezerwach (5 goli, 5 asyst) nie znalazł uznania i dostał wolną rękę w poszukiwaniu nowego klubu. Piłkarz był blisko Kotwicy Kołobrzeg, ale kwota ekwiwalentu okazała się dla beniaminka II ligi zbyt wysoka. Maciek to wychowanek Arki, gra u nas od dziecka i nasz klub musiałby otrzymać za niego minimum kilkanaście tysięcy złotych w przypadku zainteresowania drugoligowca. Piłkarz wrócił do Gdyni i podjął treningi w rezerwach. Tam, pod okiem Grzegorza Witta w ciągu kilku miesięcy rozwinął się i stał się silnym punktem Arki II Gdynia. W tym sezonie jest szalenie skuteczny. Potrzebował zaledwie 808 minut do strzelenia 7 goli. Udowodnił, że odpowiada mu rola dżokera. Oba gole dla Arki miały spory ciężar gatunkowy i gwarantowały punkt. Ogromną rolę w jego rozwoju odegrał właśnie trener Witt, który dał mu sporo cennych rad i pewności siebie.
Gratulujemy tysięcznej bramki i życzymy dalszych sukcesów!