Marcus da Silva (Arka): Pierwsza połowa nie wyglądała jeszcze tak, jakbyśmy chcieli ale po przerwie otworzyliśmy wynik i mogliśmy kontrolować sytuację. W Olsztynie też graliśmy do końca, ale zabrakło tej skuteczności, którą mieliśmy dziś po przerwie. Przy rzucie karnym zdecydowałem się zmienić róg i uderzyć w inne miejsce niż w poprzednim meczu z Tychami. Po meczu w Ostródzie pracowaliśmy cały tydzień ciężko by dzisiaj wygrać, ja trenowałem dużo dośrodkowań i dzisiaj udało mi się zaliczyć asystę.
Arkadiusz Aleksander (Arka): Kibice nam dziś bardzo pomagali i cieszę się, że im się odwdzięczyliśmy. Czuliśmy dzisiaj mocne wsparcie i miejmy nadzieję, że w kolejnych meczach będzie podobnie. Miałem przed przerwą świetną sytuację i szkoda, że jej nie wykorzystałem bo grałoby się na pewno spokojniej, ale ostatecznie to chyba udany powrót do Gdyni. Czy bramka była w moim stylu? Powiedzmy, że w stylu rasowego, środkowego napastnika (śmiech).
Michał Rzuchowski (Arka): Skróciłem włosy, bo dużo osób mi to radziło (śmiech). Fajnie, że dało to efekty. Na treningach ostatnio wchodziło mi też sporo z głowy, mimo że nie mam może słusznego wzrostu. Pochwały w stronę Marcusa, który dośrodkował po prostu idealnie. Zwycięstwo dedykujemy kibicom, żeby w nas uwierzyli. Wydaje mi się, że każda drużyna powinna tu przyjeżdżać z takim respektem jak GKS i bać się nas.
Damian Krajanowski (GKS): Tak to jest w piłce, że raz się reprezentuje barwy jednego,a zaraz innego zespołu. Arka była dziś zespołem lepszy, dominującym i miała więcej z gry, co udokumentowała trzema bramkami. Życzę Arce wszystkiego dobrego, bo jest to jeden z pretendentów do awansu. Popełniliśmy dzisiaj za dużo błędów, z których po analizie wideo musimy wyciągnąć wnioski. Nie będziemy mieć pretensji do Smółki za sytuację sprzed przerwy. W poprzednim meczu miał dwie sytuacje i obie wykorzystał, taki jest sport.