Do Legnicy Arka wybierała się z silnym postanowieniem poprawy po porażkach z Puszczą i Górnikiem Łęczna. Sytuacja kadrowa żółto-niebieskich wciąż nie była optymalna, ale w pierwszej jedenastce po raz pierwszy na wiosnę mogliśmy oglądać Juliusza Letniowskiego. Na wahadłach Dariusz Marzec postawił na Fabiana Hiszpańskiego i Kacpra Skórę. Jarosław Skrobacz zaskoczył posadzeniem na ławce rezerwowych Adriana Purzyckiego i wprowadzeniem do gry Krzysztofa Drzazgi.
Mecz rozpoczął się od nadspodziewanie odważnych ataków żółto-niebieskich. Już w 2. minucie Aleman zagrał kapitalną prostopadłą piłkę do wychodzącego sam na sam z Lenarcikiem Żebrowskiego, ale napastnik gdynian przegrał pojedynek z golkiperem gospodarzy. Cztery minuty później Ekwadorczyk znów świetnie rozegrał futbolówkę, tym razem dostrzegając ustawionego na lewym boku pola karnego Skórę. 17-latek ładnie przyjął piłkę i wrzucił wprost na głowę znajdującego się kilka metrów od bramki Żebrowskiego, a uderzenie ,,Żebra" tym razem zostało wybite z linii bramkowej głową przez Pinillosa. Gospodarze odpowiedzieli w 13. minucie celnym strzałem Zielińskiego z narożnika szesnastki po wcześniejszym podbiciu sobie piłki i ustawieniu w powietrzu do uderzenia, jednak Kajzer z łatwością złapał futbolówkę. Pierwszy kwadrans zakończyło sprytne rozegranie rzutu rożnego przez piłkarzy Marca zakończone strzałem Memicia hen, wysoko nad bramką. W 28. minucie Arka miała rzut wolny tuż sprzed pola karnego. Do piłki podszedł Deja, a jego strzał po rykoszecie od muru wyszedł poza światło bramki. Miedź zripostowała efektownym rajdem Drzazgi na lewej flance - ofensywny gracz legniczan wkręcił w murawę najpierw Hiszpańskiego, a potem Kasperkiewicza, jednak próbę jego dogrania przed bramkę nogą zatrzymał Kajzer. Chwilę później Skóra dobrze wyblokował uderzenie Zielińskiego. W 33. minucie Pinillos sfaulował Hiszpańskiego na wysokości mniej więcej dziesiątego metra od bramki, tyle, że bardziej w okolicach linii bocznej boiska. Sędzia Pskit podyktował rzut wolny. Do piłki podszedł Aleman i pięknym strzałem z ostrego kąta zmieścił futbolówkę przy bliższym słupku bramki Lenarcika. Arka objęła prowadzenie po fantastycznym trafieniu Ekwadorczyka. Kilka minut później z boiska musiał zejść kontuzjowany Letniowski - było to wydarzenie, które wyhamowało poczynania ofensywne żółto-niebieskich, dotychczas bazujących na połowie Miedzi na świetnie wyglądającej współpracy poszkodowanego z Alemanem. W 42. minucie słabszy fragment gry w wykonaniu podopiecznych Marca znalazł odzwierciedlenie w konkretnych faktach. Makuch przepchnął Valcarce, dograł do znajdującego się w polu karnym Drzazgi, a ten ładnie skleił futbolówkę, poradził sobie z wracającym za nim Wolsztyńskim (który na murawie zastąpił Letniowskiego) i skutecznie wykończył akcję, lokując piłkę w prawym narożniku bramki Kajzera. Na przerwę obie drużyny schodziły więc przy remisie 1:1.
Na drugą połowę Arka wyszła już bez Skóry, a ze Ślesickim, tym samym przechodząc z systemu 3-5-2 na klasyczne 4-4-2. Na ,,dzień dobry" w tej części gry Pinillos agresywnie dośrodkował z rzutu wolnego wykonywanego z miejsca, z którego Aleman wcześniej zdobył bramkę, tor lotu piłki zmienił jeszcze Biernat i Kajzer był w tarapatach, ale zdołał odbić futbolówkę. Arkowcy pierwszą okazję stworzyli sobie w 56. minucie, kiedy Żebrowski wyrzucał piłkę z autu, a ta po sekwencji główek w polu karnym trafiła do znajdującego się w świetnej sytuacji Hiszpańskiego, jednak strzał prawego pomocnika poszybował wysoko nad bramką. Pięć minut później po kornerze dla gospodarzy celnie główkował Makuch, ale była to próba niezwykle subtelna. W 69. minucie Żebrowski ładnie dostrzegł wpadającego w pole karne Valcarce i uruchomił go prostopadłym podaniem, jednak płaski strzał Hiszpana wylądował w rękach Lenarcika. Po kolejnych trzech minutach było gorąco pod jedną i drugą bramką. Najpierw Zapolnik przyjął piłkę w szesnastce Arki, poradził sobie z trzema obrońcami gdynian i dziubnął piłkę w kierunku bramki Arki, ale Kajzer spisał się doskonale i obronił tę próbę. Poszła kontra, Żebrowski zacentrował idealnie na głowę Hiszpańskiego, a uderzenie ,,Hiszpana" końcówkami palców nad poprzeczką przeniósł golkiper legniczan. W 83. minucie znów pokazał się Hiszpański. Otrzymał piłkę na prawym skrzydle, przedryblował trzech zawodników Miedzi, a w polu karnym został sfaulowany przez Pinillosa. Sędzia Pskit bez wahania wskazał na wapno. Do futbolówki ustawionej na jedenastym metrze od bramki podszedł Żebrowski i potężnym strzałem pod poprzeczkę wyprowadził Arkę na prowadzenie. Na trzy minuty przed końcem regulaminowego czasu gry Pinillos próbował zrehabilitować się za dwa faule na Hiszpańskim, po których żółto-niebiescy strzelili dwa gole, i strzelił mocno po ziemi z 25 m, Kajzer jednak był przygotowany na taki wariant i interweniował skutecznie. W czasie doliczonym podopieczni Skrobacza zamknęli Arkę we własnym polu karnym, ale nie zdołali już stworzyć sobie czystej sytuacji. Pskit zagwizdał po raz ostatni i stało się jasne, że gdynianie wrócą nad morze z trzema punktami.
Arka zaprezentowała się w sobotę na murawie korzystnie, w pierwszej połowie często starając się grać piłką i budować składne akcje ofensywne, a w drugiej wytrwale dążąc do zdobycia drugiej bramki, dającej pełną pulę. Niezbyt dobrze funkcjonowała natomiast niepewna defensywa i to z pewnością jest element, nad którym zespół Dariusza Marca powinien pracować. Najważniejsze są jednak trzy punkty, które stanowią zdobycz niebywale cenną w kwestii walki o miejsca barażowe. Dzięki zainkasowaniu kompletu oczek żółto-niebiescy odskoczyli od siódmej Miedzi na cztery punkty i przynajmniej do niedzieli przesunęli się na 5. pozycję, wyprzedzając o punkt Radomiaka Radom. Następne spotkanie gdynianie rozegrają na własnym boisku w niedzielę 28 marca o 12:40, a ich rywalem będzie lider I ligi, KS Nieciecza.
Miedź Legnica - Arka Gdynia 1:2
Bramki: Drzazga 42' - Aleman 33', Żebrowski 83' (k)
Miedź: Lenarcik - Zieliński, Biernat, Pleśnierowicz, Pinillos - Makuch (84' Lehaire), Matuszek, Tront, Drzazga (89' Azikiewicz), Roman (73' Kaczmarek) - Zapolnik (73' Bednarski).
Arka: Kajzer - Kasperkiewicz, Memić, Valcarce - Hiszpański, Deja, Letniowski (37' Ł. Wolsztyński), Aleman, Skóra (46' Ślesicki) - Rosołek, Żebrowski.
Żółte kartki: Biernat, Kaczmarek - Valcarce, Żebrowski, Memić.
Sędzia: Paweł Pskit (Zgierz).