Arka Gdynia - Górnik Zabrze 1:0 (Schirtladze 55')

Arka: Pāvels Šteinbors - Damian Zbozień, Christian Maghoma, Frederik Helstrup, Adam Marciniak (85' Adam Danch) - Kamil Antonik (69' Mateusz Młyński), Marko Vejinović, Azer Bušuladžić, Michał Nalepa, Maciej Jankowski (79' Marcin Budziński) - Dawit Schirtladze.

Górnik: Martin Chudý - Boris Sekulić, Przemysław Wiśniewski, Paweł Bochniewicz, Erik Janža - David Kopacz (46' Filip Bainović), Mateusz Matras (59' Ishmael Baidoo), Daniel Ściślak (72' Szymon Matuszek), Łukasz Wolsztyński, Jesús Jiménez - Igor Angulo

Żółte kartki: Bušuladžić - Wiśniewski.
Widzów: 6321


Dwa dni przed pojedynkiem z Górnikiem Zabrze, w Arce ogłoszono duże zmiany. Nowym prezesem został Grzegorz Stańczuk, a do klubu wrócił, choć na początku wydawało się to mało prawdopodobne, Marko Vejinović. Holender został zgłoszony do rozgrywek w dzień meczu i od razu pojawił się w wyjsciowym składzie żółto-niebieskich. Trener Jacek Zieliński zdecydował się również na powrót do boków obrony, które rozpoczynały sezon, czyli duetu Zbozień - Marciniak. Do wyjściowego składu powrócili również Kamil Antonik i Azer Busuladzić, a Fabiana Serrarensa na szpicy zastąpił Dawit Schirtladze, który zdobył bramkę w meczu z Cracovią sześć dni wcześniej.

Mecz rozpoczął się od szansy dla przyjezdnych. Szukający pierwszego gola w historii meczów z Arką Igor Angulo zdecydował się na techniczny strzał, który nad poprzeczką przeniósł Pavels Steinbors. Arkowcy odgryzali się uderzeniami z dystansu. Po faulu na Schirtladze piłkę po rzucie wolnym sprzed pola karnego nad poprzeczką przeniósł Michał Nalepa. Ten sam zawodnik jeszcze dwukrotnie w pierwszej połowie próbował swoich sił w strzałach z kilkudziesięciu metrów, za każdym razem jednak futbolówka szybowała nad bramką. Na dziesięć minut przed końcem pierwszej połowy Dawit Schirtladze wyłożył piłkę w polu karnym Maciejowi Jankowskiemu. "Jankes" uderzył z pierwszej piłki, jednak Chudy świetnie sparował strzał. Trzy minuty później Jankowski doszedł do dośrodkowania i oddał strzał, który przeleciał tuż obok słupka bramki Górnika. W ostatniej akcji pierwszej połowy Steinbors obronił kolejny strzał Angulo.

Na początku drugiej części piątkowego pojedynku znów swoich sił próbowali goście, ale dobrze spisywała się defensywa żółto-niebieskich. Arkowcy ruszyli mocniej do przodu po upływie siedmiu minut drugiej połowy. A w roli głównej wystąpił Dawit Schirtladze. W 52. minucie Gruzin otrzymał dobre podanie od Jankowskiego i w polu karnym zwiódł jednego z obrońców, ale został przyblokowany. Chwilę później Schirtladze zdecydował się na strzał zza szesnastki. Wydawało się, że uderzenie nie miało wystarczającej siły, sprawiło jednak sporo problemów bramkarzowi Górnika. Do trzech razy sztuka. W 55. minucie Adam Marciniak posłał piłkę z lewej strony w pole karne Górnika, a znajdujący się w niełatwej pozycji Schirtladze oddał świetny, precyzyjny, płaski strzał po którym piłka zatrzepotała w bramce Chudego. To drugi gol Gruzina w drugim meczu z rzędu. Goście próbowali odrobić straty. Steinbors po raz kolejny bardzo dobrze spisał się miedzy słupkami, broniąc strzał Baidoo. Na kwadrans przed końcem lewą stroną przedarł się Igor Angulo, wstrzelił mocno piłkę w poprzek pola karnego, na szczęście żadnemu z zawodników klubu z Zabrza nie udało się jej skierować do bramki. Trzy minuty później podobną akcją popisał się Schirtladze, który adresował piłkę do wbiegającego Młyńskiego, jednak skrzydłowemu Arki nie udało się wbić futbolówki do bramki. W 81. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego spudłował Wiśniewski, a chwilę potem Steinbors, będąc zasłoniętym przez Angulo, odbił podanie jednego z piłkarzy gości, które zamieniło się w strzał. W 85. minucie sporo miejsca przed polem karnym gości miał Marko Vejinović i posłał soczyste uderzenie w róg bramki, jednak na posterunku był Chudy. W doliczonym czasie gry Wiśniewski interwencją w defensywie o mały włos nie skierował piłki do własnej bramki. W ostatniej minucie najpierw Busuladzić padł w polu karnym, ale obejrzał jedynie żółtą kartkę za symulowanie. Potem Nalepa wyłuskał piłkę obrońcom i w sytuacji sam na sam uderzył w bramkarza. W końcu Vejinović strzelił z rzutu wolnego, a piłka odbiła się od muru i arbiter zakończył spotkanie.

Dla Arki wygrana z Górnikiem to pierwsze zwycięstwo w sezonie. Żółto-niebiescy złapali oddech, ale co najważniejsze zaprezentowali dobrą dyspozycję, w której obok imponujących cech wolicjonalnych nie zabrakło również częstszych prób gry piłką i budowania koronkowych akcji. Teraz Arkę czekają dwa tygodnie przerwy, a następnie łącznie trzy spotkania wyjazdowe - w ekstraklasie zmierzymy się z Rakowem i ŁKS-em, a w Pucharze Polski z Odrą Opole. Kolejny mecz w Gdyni pod koniec września z Piastem Gliwice.