Arka Gdynia - Sandecja Nowy Sącz 5:0 (Jurado 5', Szwoch 13' k, 43' k, Kriwiec 15', Marciniak 47')

Arka: Pavels Steinbors - Damian Zbozień, Michał Marcjanik, Frederik Helstrup, Adam Marciniak - Luka Zarandia (63' Szymon Nowicki), Antoni Łukasiewicz, Mateusz Szwoch, Siergiej Kriwiec, Grzegorz Piesio (87' Patryk Kun) - Ruben Jurado (75' Rafał Siemaszko)
Sandecja: Michał Gliwa - Adrian Basta, Dawid Szufryn, Płamen Kraczunow, Patrik Mraz (46' Maciej Małkowski), Tomasz Brzyski - Grzegorz Baran, Michal Piter-Bucko, Adrian Danek, Wojciech Trochim (46' Bartłomiej Dudzic) - Aleksandar Kolew (71' Bartłomiej Kasprzak)

Widzów: 5064


Pierwsi zaatakowali goście. Do piłki odbitej przez jednego z Arkowców  dopadł Kolew i uderzył wysoko nad bramką. W 3. minucie pierwszą okazję miała Arka. Po dośrodkowaniu z prawej strony głową uderzał Mateusz Szwoch, zrobił to jednak za słabo by zaskoczyć Gliwę. W 5. minucie Arka wyszła na prowadzenie. Mateusz Szwoch zagrał świetnie z pierwszej piłki do Rubena Jurado, a Hiszpan spokojnie wykorzystał sytuację sam na sam. W 12. minucie sędzia nakazał czekać z wznowieniem gry z rzutu rożnego i po konsultacji VAR podyktował rzut karny dla Arki za zagranie ręką Szufryna. Do piłki podszedł Mateusz Szwoch i pewnie wykorzystał jedenastkę, myląc bramkarza gości. Ledwo zdążyliśmy wznowić grę i było już 3:0. Ruben Jurado podał na środek boiska do Luki Zarandii, który poczekał na podłączającego się prawą stroną Kriwca. Gruzin obsłużył Białorusina idealnym podaniem, a ten ze spokojem wykończył akcję. W 23. minucie Sandecja miała rzut rożny. Piłka spadła pod nogi jednego z rywali, którego strzał złapał Pavels Steinbors. Cztery minuty później ładną długą piłkę przyjął z lewej strony pola karnego Adam Marciniak, wbiegł w pole karne i posłał piłkę wzdłuż szesnastki gości. Niestety futbolówka zatrzymała się na namokniętej murawie i nie dotarła do Zarandii. W 30. minucie Ruben Jurado wpadł w pole karne i oddał strzał, a piłka po nodze obrońcy przeleciała tuż obok słupka. W 41. minucie sędzia po raz drugi wstrzymał grę i po kolejnej interwencji VAR podyktował drugi rzut karny dla Arki, znowu za zagranie ręką, tym razem po centrze Damiana Zbozienia. Do piłki ponownie podszedł Mateusz Szwoch i znów pewnie pokonał bramkarza Sandecji. W 45. minucie Arkowcy wychodzili do kontry dużą liczbą zawodników, ale za mocne podanie do Zbozienia zepsuło akcję.

Pierwsza akcja drugiej połowy przyniosła Arce piątego gola. Aut wywalczył Zarandia. Długi rozbieg wziął Damian Zbozień i wrzucił na głowę Adama Marciniaka, który uderzył idealnie w długi róg. W 57. minucie Grzegorz Piesio dostał świetne podanie, dobrze przyjął piłkę, ale zbyt długo zwlekał ze strzałem lub podaniem i został wygoniony do linii końcowej. Chwilę potem osamotniony z przodu Jurado zagrał świetną piłkę do wbiegającego w pole karne Zarandii, ale futbolówka zatrzymała się w błocie, które utworzyło się w szesnastce po opadach deszczu. W 67. minucie Damian Zbozień dośrodkował w pole karne, a strzał głową Jurado obronił Gliwa. Dwie minuty później Siergiej Kriwiec wykonywał rzut wolny po faulu na Mateuszu Szwochu. Białorusin przeniósł piłkę nad poprzeczką. Aktywny Jurado po chwili rozciągnął grę na prawo podając do Zbozienia. Do dośrodkowania prawego obrońcy doszedł Szymon Nowicki, który główkował obok bramki. W 80. minucie z powietrza w polu karnym Arki uderzał Kasprzak, ale uderzenie było bardzo niecelne.

Arkowcy rozgromili rywala i zanotowali najwyższe zwycięstwo w historii występów w ekstraklasie! Za tydzień zmierzymy się w Płocku z Wisłą.