Sandecja Nowy Sącz awansowała do ekstraklasy wygrywając pierwszą ligę w sezonie 2016/17. Podopieczni trenera Radosława Mroczkowskiego nie byli głównym faworytem wyścigu o awans, zaprezentowali się jednak najsolidniej z bardzo wyrównanej pierwszoligowej stawki. Drużyna z Nowego Sącza znakomicie prezentowała się zwłaszcza w meczach na własnym boisku. Sandecja na 17 rozegranych u siebie spotkań, 12 razy wygrywała, 4 remisowała i poniosła zaledwie jedną porażkę. Najlepszym strzelcem w sezonie był obecnie kontuzjowany Maciej Małkowski, który zdobył 9 bramek. Wyprzedził obrońcę Kamila Słabego (obecnie Nieciecza), autora 8. trafień. Małkowski zanotował także najwięcej asyst - osiem razy po jego podaniach koledzy zdobywali bramki.
W przerwie między rozgrywkami w Nowym Sączu nie doszło do rewolucji w składzie. Udało się zatrzymać niemal wszystkich najważniejszych dla drużyny piłkarzy. Największą stratą jest odejście Kamila Słabego do drużyny "Słoni" z Niecieczy. Klub opuścili:
- Adrian Jurkowski (Wigry Suwałki)
- Kamil Słaby (KS Nieciecza)
- Michał Szeliga (Rozwój Katowice)
- Charlie Trafford (Rovaniemen Palloseura)
- Mateusz Wdowiak (Cracovia)
- Tomasz Zając
Ciekawie było w kwestii transferów do klubu. Sandecja dość szybko zakontraktowała polecanego też do Arki bułgarskiego napastnika Aleksandyra Kolewa (7 goli i 4 asysty w 15. meczach w Stali Mielec). Do Nowego Sącza trafił też niechciany przez Michała Probierza Mateusz Cetnarski z Cracovii. W obliczu odejścia Słabego i w kontekście wzmocnienia defensywy podpisano też umowy z Patrikiem Mrazem, który wywalczył mistrzostwo w barwach Śląska i wicemistrzostwo z Piastem Gliwice, Tomaszem Brzyskim z Cracovii i Jonatanem Strausem z Jagiellonii. Lista transferów do klubu:
- Tomasz Brzyski (Cracovia)
- Mateusz Cetnarski (Cracovia)
- Bartosz Gęsior (Ruch II Chorzów)
- Aleksandyr Kolew (Stal Mielec)
- Płamen Kraczunow (AS Ethnikos Achnas)
- Patrik Mraz (Piast Gliwice)
- Jonatan Straus (Jagiellonia Białystok)
Pełnomocnikiem zarządu ds. sportowych jest w Nowym Sączu Arkadiusz Aleksander, który barwach Sandecji strzelał gole przeciwko Arce, ale dwukrotnie reprezentował też żółto-niebieskie barwy. Piłkarzem naszego piątkowego rywala jest Michał Gałecki, który występował w juniorach i drugiej drużynie Arki, a w pierwszym zespole zanotował 9 meczów na poziomie pierwszej ligi.
W meczu 1. kolejki Sandecja zremisowała bezbramkowo na wyjeździe z Lechem Poznań, sprawiając niespodziankę w swoim pierwszym meczu w ekstraklasie. Beniaminek starał się przeciwstawić Lechowi dobrą organizacją i skuteczną grą w defensywie. Faworyzowany Kolejorz nie był w stanie się przebić przez biało-czarny mur, mimo oddania 14 strzałów, z których 7 poszybowało w światło bramki.
Statystyki meczu Lech - Sandecja. Źródło: ekstrastats.pl
Piłkarze Sandecji w obronie nie zagrali bezbłędnie, ale bardzo dobre spotkanie rozegrał w bramce Sądeczan Michał Gliwa, który wybronił kilka groźnych uderzeń i trafił do jedenastki kolejki ekstraklasy. Gliwa otrzymał też najwyższą notę w drużynie w raporcie InStat. Najsłabiej z kolei wypadł Adrian Danek.
Statystyki InStat z meczu Lech - Sandecja. Źródło: InStat, lechpoznan.com
Radosław Mroczkowski stawia na wzrost. Wśród defensorów jedynie Brzyski i Kuban mierzą poniżej 180 cm. Słusznej postury są Kraczunow (189 cm), Mraz (187 cm), Piter-Bućko (188 cm), Straus (186 cm) i Szufryn (191 cm). Do najniższych nie należą też Grzegorz Baran (186 cm) i Aleksandyr Kolew (191 cm). Niejako symbolami obecnej drużyny Sandecji są właśnie tacy zawodnicy jak Szufryn, Baran, a także Wojciech Trochim i Maciej Korzym. Może często posiadający braki techniczne, ale silni, twardzi, nieustępliwi. Powrót klubu z Nowego Sącza do ekstraklasy był okazją do żartobliwych komentarzy na temat kadry drużyny i znanych, aczkolwiek niekoniecznie poważanych nazwisk. Jednak ci wszyscy zawodnicy sprawdzili się jako jedna ekipa. Sandecja czeka na swoją historyczną, pierwszą bramkę w ekstraklasie i tu z kolei trzeba uważać na Kolewa, który dobrze prezentował się w ostatniej rundzie w Stali Mielec, a także w przedsezonowych sparingach. Zdobył też bramkę w testowym meczu z Arką w Gdyni.
Do tej pory silną stroną Sandecji było własne boisko. Jednak przynajmniej do końca rundy jesiennej drużyna z Nowego Sącza "u siebie" będzie występować na stadionie w Niecieczy, a pierwsze spotkanie jako gospodarz rozegra właśnie przeciwko Arce. Z kameralnego stadionu w Nowym Sączu nie przenosi się wprawdzie na wielką arenę, ale to jednak miejsce, do którego drużyna zapewne będzie się musiała przyzwyczaić.
Sandecja zanotowała udany pierwszy mecz, i niewykluczone, że jako beniaminek zanotuje dobry start niejako "z rozpędu", jak nie przymierzając Arka w ubiegłym sezonie. Mimo wszystko beniaminka czeka ciężki sezon, bo jak mogliśmy się przekonać w ubiegłym roku, każdy zespół prędzej czy później przeżywa trudny okres. Żółto-niebiescy w Niecieczy muszą wyjść na boisko mocno skoncentrowani, dobrze zorganizowani i pokusić się o skuteczność podobną do meczu ze Śląskiem. W obliczu średniej wzrostu obrony rywala, długie piłki posyłane w kierunku Rafała Siemaszki nie będą zapewne najlepszym rozwiązaniem. I to nawet pamiętając o tym, że ostatnio gola dla Arki strzelił najniższy na boisku Patryk Kun. Wysoki pressing i gra z pierwszej piłki mogą okazać się skuteczną bronią. W defensywie z kolei priorytetem będzie skuteczne przypilnowanie Kolewa i uniemożliwienie Cetnarskiemu (największy procent celnych podań i wygranych pojedynków w meczu z Lechem) posyłania dokładnych piłek do partnerów. Przy spełnieniu tych założeń Arka będzie mogła liczyć na znakomity początek ligowego sezonu.