Letnie transfery okazały się bardzo chybione. Działacze Arki przestrzelili zarówno z transferem podstawowego obrońcy (Dawid Sołdecki), jak i dwóch napastników (Dariusz Zjawiński, Szymon Lewicki). W świetle tych i innych pomyłek, 8. miejsce na koniec rundy urasta do rangi sporego wyczynu. Zimą władze naszego klubu postarają się o rehabilitację. Piłkarze od poniedziałku mają wolne, natomiast dla dyrektora sportowego Edwarda Klejndinsta, sztabu trenerskiego oraz pozostałych działaczy to okres wytężonej pracy. Niektóre decyzje kadrowe zostały już podjęte. Grzegorz Niciński jest mocno rozczarowany postawą Dariusza Zjawińskiego, któremu dał ogromny kredyt zaufania, a także Pawła Abbotta. Rosły napastnik nie zdołał dojść do formy sprzed kontuzji i w 10 ligowych występach nie zanotował gola ani asysty. W jeszcze gorszej sytuacji jest "Zjawka", który zanotował passę CZTERNASTU meczów z rzędu bez zdobytej bramki. O ile Abbott może mówić o pechu (kontuzje, słabsza forma całej drużyny), a na jego korzyść działa gol w ćwierćfinale Pucharu Polski, o tyle napastnik urodzony w Pruszkowie pretensje może mieć tylko do siebie. "Nitek" był aż nad wyraz cierpliwy wobec jego słabej formy, ale w końcu i on powiedział "dość".

Zjawiński otrzyma wolną rękę w poszukiwaniu nowego klubu i działacze Arki będą ściskać kciuki, by jak najszybciej zszedł z listy płac. Wątpliwe by po tak słabej rundzie mógł liczyć na oferty z ekstraklasy, z kolei kluby pierwszoligowe płacą mniej i być może Arka będzie musiała mu wypłacić część kontraktu. Odejście Zjawińskiego umożliwiłoby sprowadzenie nowego zawodnika do formacji ataku. Trener Niciński chciałby wysokiego, silnego, a przy tym szybkiego napastnika, który ożywi grę Arki w ofensywie. W teorii takim zawodnikiem miał być "Zjawka", jak wyszło w praktyce wszyscy dobrze wiemy... Działacze Arki za wzmocnieniami rozglądają się za granicą i przed tak ważną rundą muszą wybierać wyjątkowo ostrożnie. Z tego co udało nam się dowiedzieć w sferze planów jest zakontraktowanie nawet dwóch nowych strzelców, lecz w prostej linii zależy to od rozmów z napastnikami, którzy znajdują się w kadrze.

Do grona rozczarowań możemy dopisać także Dawida Sołdeckiego czy Marcina Warcholaka, których trener Arki nie wystawił do gry po blamażu z Wisłą. Obaj jednak mogą liczyć, że podczas okresu przygotowawczego dostaną szansę by udowodnić ponownie swoją przydatność do drużyny. Zwłaszcza Marcin potrzebuje odpoczynku i przemyślenia pewnych spraw. Wciąż stać go by należeć do wyróżniających się lewych obrońców w ekstraklasie. Dawida czeka ostra walka o miejsce w składzie, bo przystępować będzie do niej z cienia, po tym jak wspaniale zastąpił go Krzysztof Sobieraj.