Arka II Gdynia - Lechia II Gdańsk 1:2 (Goerke 86'sam. - Lisowski 25'sam, Żebrakowski 34')

Arka II: Kamil Kotkowski - Maciej Kaszorek, Błażej Niciński, Daniel Lisowski, Paweł Wojowski - Patryk Regulski (63' Maksymilian Hebel), Damian Mosiejko - Konrad Kupczyk (63' Jakub Kłosowski), Grzegorz Tomasiewicz, Mateusz Czapłygin (82' Kamil Wośk) - Mateusz Węsierski

Lechia II: Łukasz Budziłek - Mateusz Goerke, Rudinilson Gomes, Adam Chrzanowski, Daniel Górski - Bartłomiej Danowski, Tomasz Makowski - Karol Fila, Adam Gołuński (77' Jakub Kostyrka), Juliusz Letniowski - Michał Żebrakowski (84' Mateusz Gołębiewski)

Żółte kartki: Niciński, Węsierski, Lisowski, Mosiejko, Wojowski (Arka II) - Letniowski, Gołuński (Lechia II)

Trenerzy Robert Wilczyński i Adam Fedoruk dostali dziś tradycyjnie wsparcie kilku zawodników z pierwszego zespołu. Wśród piłkarzy z największym doświadczeniem można wymienić choćby Wojowskiego, Tomasiewicza czy Rudinilsona. Niestety nie zabrakło też osłabień i z trybun mecz musiał obejrzeć pauzujący za kartki Wojcinowicz, wskutek czego w obronie zaczęli mecz rzadko grający Kaszorek i Niciński.

Arkowcy rozpoczęli mecz z wysokiego C. W 2 minucie spod linii bocznej rzut wolny wykonywał Czapłygin i ku zaskoczeniu gości mocno wstrzelił piłkę w kierunku bramki, ale Budziłek czujnie interweniował na linii bramkowej. Oba zespoły próbowały przejąć inicjatywę, ale wyglądało to raczej jak partia szachów. Niestety pierwsza ofensywna akcja gości przyniosła od razu bramkę. W drugim kolejnym meczu piłkę do własnej bramki skierował Daniel Lisowski po mocnym dośrodkowaniu Goerke. W 30 minucie kolejny błąd popełnił Niciński, ale tym razem Kotkowski zatrzymał uderzenie Fili. Chwilę później swoją okazję mieli Arkowcy. Do strzału głową z kilku metrów doszedł Regulski, niestety zabrakło precyzji i piłkę nad poprzeczką przeniósł Budziłek. W 34 minucie było już 0:2. Niciński rozgrywał słaby mecz i dał się jak dziecko ograć rosłemu Żebrakowskiemu. Napastnik gości przełożył na prawą, a następnie lewą nogę i pewnym strzałem  w długi róg podwyższył prowadzenie. Dało się odczuć ogromną różnicę w przygotowaniu fizycznym. Dysponujący dużo lepszymi warunkami goście z łatwością wygrywali pojedynki z Arkowcami, byli szybsi i bardziej zdecydowani.

Po przerwie pierwsi groźną sytuację stworzyli goście. W 54 minucie prawym skrzydłem ruszył Gołuński, zagra piłkę wzdłuż bramki, gdzie centymetrów zabrakło Żebrakowskiemu i Letniowskiemu. Po chwili pod polem karnym Lechii II sfaulowany został Czapłygin, do piłki podszedł Mosiejko i pięknie zakręcił piłkę nad murem, niestety prosto w poprzeczkę! Dopiero około 70 minuty Arka zaczęła grać nieco odważniej, ale nie potrafiliśmy przebić się przez dobrze grających obrońców gości. W 86 minucie Arka dość szczęśliwie złapała kontakt. Z prawej strony mocno piłkę w pole karne wstrzelił Hebel, a stojący sam przed bramkarzem Goerke tak niefortunnie próbował podawać głową do Budziłka, że aż go... przelobował. Niestety w końcówce zamiast gry w piłke mieliśmy marnej jakości teatr w wykonaniu gości, którzy przy każdym najmniejszym kontakcie kładli się na boisko pełnym bólu okrzykiem. Szkoda, że Arkowcy byli dziś bardzo słabo dysponowani i nie potrafili im poważnie zagrozić. Zwłaszcza przed przerwą zabrakło agresji, wyższego podejścia do rywala, czyli zachowań, które powinny być wiodącymi w derbach.

TABELA III LIGI