Krzysztof Sobieraj po meczu w Kluczborku nie krył satysfakcji i powiedział, że nawet wynik 0:5 nie byłby krzywdzący dla gospodarzy. On sam dziś dołożył do wyniku wielką cegiełkę, wygrywając praktycznie wszystkie pojedynki z doświadczonym Maciejem Kowalczykiem.

Znaliśmy wyniki innych meczów, które przekazywał nam na bieżąco kierownik, ale nie spętało nam to nóg. Uważam, że zagraliśmy bardzo dobre zawody i wynik nawet 5:0 nie mógłby być krzywdzący dla gospodarzy. Paweł Abbott strzelił gola jak rasowy napastnik, potem nie pozwoliliśmy gospodarzom na nic i czuliśmy pełną kontrolę nad spotkaniem.

Mamy na każdą pozycję równowartościowych zawodników i nie ma dla nas żadnego problemu, gdy ktoś wypada. Działacze i trenerzy trafili z transferami i to wszystko idzie w dobrym kierunku. Musimy kolejne spotkania rozegrać na pełnym spokoju. Święta będa wesołe, spokojne i radosne, a kolegom z Kluczborka myślę, że zapewniliśmy Lany Poniedziałek.