W sytuacji, z której padła bramka dla Legii był spalony, ale z tego co wiem, w telewizji mówili, że jednak nie było. Musiałbym to na spokojnie zobaczyć, w tej chwili nie umiem jasno określić. W drugiej połowie bardziej się otworzyliśmy, staraliśmy się wyrównać straty, ale za samą dobrą grę nikt nam punktów nie da - Przemek Trytko. Legia to klasowy zespół, ale do każdego podchodzimy z respektem. W pierwszej połowie Legia dłużej utrzymywała się przy piłce. Dostaliśmy bramkę do szatni i musieliśmy w drugiej części zaatakować. Gdybyśmy zagrali odważniej w pierwszej połowie, być może Legia by nas skontrowała. - Michał Łabędzki. PilkaNozna.pl (http://pilkanozna.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=61118) Trawa była bardzo krótko przystrzyżona i piłka skakała na murawie. Widać to było, w momentach jak zawodnicy prowadzili piłkę. Był to typowy mecz walki - staraliśmy się do przerwy grać atakiem pozycyjnym, ale Arka broniła się całym zespołem na swojej połowie i szukała okazji do kontrataku. Naturalnie jutro wszyscy obejrzymy mecz Lecha z Wisłą. Moim zdaniem najkorzystniejszym wynikiem dla Legii byłby remis, ponieważ nasza strata do Kolejorza stopniałaby do jednego punktu, a zyskalibyśmy dwa "oczka" nad "Białą Gwiazdą". Jesteśmy zależni tylko od siebie i nie oglądamy się na innych - gramy jeszcze przecież z Lechem w Warszawie i Wisłą na wyjeździe.- Jan Urban. SportoweFakty.pl (http://www.sportowefakty.pl/pilka/2009/04/05/boisko-nie-sprzyjalo-technicznej-grze-komentarze-po-spotkani/) Bitą w pole karne przez Tomasza Kiełbowicza do Chinyamy napastnik z Zimbabwe skierował głową do siatki. Piłkarze Arki stali, "jak zamurowani", licząc na odgwizdanie przez sędziego spalonego. Sędzia Paweł Gil gola uznał. Powtórki telewizyjne, które obejrzał także Czesław Michniewicz pokazały, że była to dobra decyzja, a o spalonym nie mogło być mowy. Chwilę później zakończyła się pierwsza część gry. Kibice na gorąco zaczęli rozprawiać o sytuacji, po której padła bramka. Fani Arki, którzy w liczbie 7,5 tysiąca stawili się na stadionie nie mogli uwierzyć w to, co się stało. Chwile triumfu przeżywali z kolei kibice Legii, którzy pojawili się w Gdyni, mimo że obiekt przy ul. Olimpijskiej jest zamknięty dla kibiców gości. MMTrojmiasto.pl (http://www.mmtrojmiasto.pl/5179/2009/4/4/ekstraklasa-arka-gdynia--legia-warszawa-relacjazdjecia?districtChanged=true) Co wspólnego mają ze sobą mecze Arka - Legia i Arka - Piast Gliwice? Oba odbyły się wiosną w Gdyni i oba gospodarze przegrali 0:1. A co je różni? Z Piastem Arka zagrała dramatycznie słabo. A z dużo silniejszą Legią - zwłaszcza w drugiej połowie - grała odważnie i z polotem, choć mocno nieskutecznie. Kiedy tuż przed przerwą Takesure Chinyama strzelił głową do bramki Arki (po podaniu Tomasza Kiełbowicza), na ułamek sekundy wszyscy zamarli. Piłkarze i kibice Arki byli przekonani, że napastnik Legii był na spalonym, a zawodnicy z Warszawy nie wiedzieli, czy mogą się cieszyć z bramki. Tylko sędzia boczny nie miał wątpliwości - gol został strzelony prawidłowo GazetaTrojmiasto.pl (http://miasta.gazeta.pl/trojmiasto/1,35617,6469293,Arka_niezla__ale_przegrana.html) Arka nie wpuszcza kibiców gości, bo ma remont stadionu. Legia nie organizuje swoim kibicom wyjazdów na mecze. A mimo to legioniści obejrzeli sobotni mecz. Dodatkowo nie jest żadną tajemnicą, że zwolennicy Arki i Legii są do siebie wyjątkowo wrogo nastawieni. Dlatego obrazek oglądany na trybunach w Gdyni był kuriozalny. Fani obu drużyn siedzieli w sąsiednich sektorach. Przyjezdnym przypadł rodzinny. Skąd się tam wzięli? - Trudno powiedzieć. Widocznie normalnie nabyli bilety - odpowiada rzecznik Arki Krzysztof Paciorek. Sport.pl (http://www.sport.pl/pilka/1,65050,6469147,Jak_kibice_z_Warszawy_znalezli_sie_na_trybunach_w.html) Niestety, potwierdziło się, że na mecz nie zdążyli wyleczyć kontuzji Bartosz Karwan i Marcin Pietroń. Pod uwagę nie mógł być brany również chory Krzysztof Przytuła. Natomiast inny rekonwalescent, Damian Nawrocik rozpoczął na ławce rezerwowych. Trener Arki zaskoczył ustawieniem drugiej linii. Znalazło się w niej pięciu pomocników, w tym czterech nominalnie środkowych, gdyż za takiego trzeba też uznać przesuniętego ze stopera Michała Łabędzkiego. Pojemność na stadionie przy ul. Olimpijskiej została ograniczona oficjalnie do 7 tysięcy. Obiekt jest zamknięty dla kibiców gości, ale sympatycy Arki wykonali gest w kierunku Legii. Udostępniono dla stołecznych fanów 200 miejsc w sektorze, który zazwyczaj był buforowy. Trojmiato.pl (http://sport.trojmiasto.pl/O-metr-za-daleko-Arka-Gdynia-n32303.html) Wygrać z Legią, aby oddalić od siebie zagrożenie spadkiem z ekstraklasy - taki cel przyświecał w sobotę piłkarzom Arki. Wygrać z Arką i zachować szanse na zdobycie tytułu mistrzów Polski - z takim postanowieniem przyjechali nad morze zawodnicy Legii. 
Trenerzy obu drużyn mieli dwa tygodnie czasu - bo tyle trwała przerwa w ligowych rozgrywkach, aby przygotować swoje drużyny do tego spotkania. Gospodarze wyszli też na boisko z mało budującą świadomością, że Arka w 2009 roku nie wygrała jeszcze ligowego meczu. W sobotę też się nie udało.
Arka przegrała z Legią 0:1.
 NaszeMiasto.pl (http://gdynia.naszemiasto.pl/sport/983067.html) Podopieczni Czesława Michniewicza przegrali. Znowu. Tym razem jednak porażka przydzarzyła się im w konfrontacji ze znacznie mocniejszym - przynajmniej potencjalnie - przeciwnikiem. Nikt ich za to ganić nie będzie. Futbol.pl (http://www.futbol.pl/artykul/48160.html) Redakcja