Kolejną porażkę zanotowali piłkarze Arki Gdynia na własnym obiekcie. Tym razem żółto-niebiescy musieli uznać wyższość Legii Warszawa. Jedyną bramkę w meczu strzelił Takesure Chinyama. Losy meczu rozstrzygnęły się tuż przed przerwą. Gdy wszyscy myśleli już o spokojnym udaniu się do szatni z właściwie nic niewynikającej, ciągnącej się akcji padła bramka. Z prawej strony dośrodkowanie Piotra Gizy za pola karne, a tam Tomasz Kiełbowicz nie zastanawiając się długo wrzucił piłkę na głowę Chinyamy. Sprytny strzał czarnoskórego napastnika Legii z około 10 metrów przy fatalnej postawie Witkowskiego i 0:1 do przerwy. Bramka jak najbardziej zasłużona, nie mogło być mowy o pozycji spalonej, gdyż jak się okazało później na telewizyjnych powtórkach Łabędzki najzwyczajniej w świecie „zaspał” i został w tyle. O pierwszej połowie nie wiele więcej można powiedzieć. Obie drużyny grały twardą piłkę, bez większych fajerwerków. Gospodarze praktycznie nie zagrozili bramce przeciwnika. Ze strony stołecznych można odznaczyć strzał główką Jarzębowskiego w podobnej sytuacji, kiedy padła bramka. Swoich sił próbował Takesure Chinyama, strzał z ponad 30 metrów jednak spokojnie wyłapał Witkowski. Druga połowa to już całkiem inna gra i Arki i Legii. Gospodarze ruszyli do zmasowanych ataków, a Legia od czasu do czasu próbowała groźnie kontrować. Pierwsza poważna interwencja Jana Muchy miała miejsce w 64 minucie meczu. Wprowadzony wcześniej Nawrocik za bezbarwnego tego dnia Budzińskiego dograł do Łabędzkiego, a ten uderzył silnie w długi róg. Wyciągnięty jak sprężyna Mucha sprawował piłkę do boku. Najlepsza sytuacja dla miejscowych miała miejsce minutę później. Dośrodkowanie z rzutu rożnego na pierwszy słupek, Zakrzewski wyskoczył do główki, a jego strzał zatrzymał się na poprzeczce. Tylko kolejny jęk zawodu na wypełnionym po brzegi stadionie. Na uwagę zwrócić jeszcze mógł silny strzał Wachowicza z prawej strony, ale piłka uderzyła jedynie w boczną siatkę. Do końca spotkania niewiele się już zmieniło i Arka przegrała kolejne spotkanie na własnym obiekcie w rundzie wiosennej. Sytuacja powoli robi się nieciekawa, za tydzień wyjazd do Łodzi na ŁKS. Komplet punktów potrzebny od zaraz!
Arka Gdynia - Legia Warszawa 0:1 (0:1) 0:1 Takesure Chinyama (44) Żółte kartki: Marcin Budziński, Zbigniew Zakrzewski Sędziował: Paweł Gil (Lublin) Widzów: 9.000 Arka Gdynia: Norbert Witkowski - Tomasz Sokołowski, Santos Silva Anderson, Dariusz Żuraw, Błażej Telichowski - Marcin Wachowicz, Marcin Budziński (63. Damian Nawrocik), Ljubomir Ljubenow (69. Przemysław Trytko), Michał Łabędzki, Bartosz Ława (74. Olgierd Moskalewicz) - Zbigniew Zakrzewski Legia Warszawa: Jan Mucha - Tomasz Kiełbowicz, Inaki Astiz, Dickson Choto, Jakub Rzeźniczak - Maciej Rybus (80. Krzysztof Ostrowski), Tomasz Jarzębowski, Roger Guerreiro (90. Ariel Borysiuk), Piotr Giza, Maciej Iwański - Takesure Chinyama (90. Adrian Paluchowski)
Źródło: Własne Foto: Wojciech Sz.