Przypomnijmy, że w przerwie zimowej w Tychach doszło do prawdziwej rewolucji. Mający w perspektywie czasu oddania do użytku nowoczesnego stadionu, działacze GKS-u za punkt honoru postawili sobie utrzymanie I ligi w Tychach. W tym celu zatrudniono na stanowisku trenera byłego reprezentanta Polski - Tomasza Hajto. Były kadrowicz szybko skompletował kadrę w której znalazły się tak uznane nazwiska jak - Grzeszczyk, Przyrowski, Gieraga czy Bąk, które miały tworzyć trzon tyskiego zespołu. Niestety po raz kolejny sprawdziło się hasło, że nazwiska nie grają. I o ile jeszcze gracze GKSu punktowali w Jaworznie (bo tam rozgrywali swoje mecze) tak na wyjeździe prezentowali się fatalnie. W siedmiu rozegranych wiosną spotkaniach wyjazdowych - tyszanie zaledwie raz urwali punkt i aż sześciokrotnie zaznali goryczy porażki. To właśnie ten czynnik w głównej mierze sprawił, że w Tychach mimo nowego stadionu będzie zaledwie druga liga. 

Trener Hajto na swojej pierwszej konferencji prasowej zapowiedział, że na wojnie muszą być trupy. Nie spodziewał się jednak, że tym trupem będzie on sam a jego drużyna po trzech spędzonych sezonach na zapleczu Ekstraklasy ponownie spadnie do II ligi.