W sobotnie południe rugbystom Arki przyjdzie mierzyć się z rewelacją rozgrywek, ekipą Juvenii Kraków. Miejmy nadzieje, że w Gdyni zobaczymy rugby stojące na wysokim poziomie, a emocji nie zabraknie. W zgoła odmiennych nastrojach do sobotniej konfrontacji podejdą zawodnicy obu drużyn. Rugbyści Arki przed tygodniem odnieśli szalenie ważne zwycięstwo, wygrywając w Poznaniu 27:22. Z doskonałej strony zaprezentowali się młodzi gracze z Gruzji, stanowiący prawdziwe wzmocnienie zespołu. Bez wątpienia wygrana w stolicy Wielkopolski cieszy sympatyków gdyńskiego rugby i napawa optymizmem przed serią wyjątkowo trudnych spotkań, które czekają ekipę popularnych buldogów. Triumf nad Posnanią pozwolił naszej drużynie objąć fotel lidera. Jednak przewaga nad gdańską Lechią i najbliższym rywalem wynosi zaledwie trzy punkty, a to oznacza, że trzeba mieć się na baczności. Juvenia w minionej kolejce przegrała z Lechią 3:6, zostawiając po sobie bardzo dobre wrażenie. Nieznaczna porażka pozwoliła zdobyć bonusowy punkt, który na zakończenie sezonu zasadniczego może mieć duże znaczenie. Żadnej z drużyn nie udało się zdobyć punktów z przyłożenia, a pojedynek kopaczy wygrał Zurabi Zviadadze. W szeregach Smoków z Krakowa w sobotnim spotkaniu zabraknie dwójki niezwykle istotnych rugbystów - Konrada Jarosza i Marka Odolińskiego, którzy są zawieszeni za kartki otrzymane w ostatnim meczu. Jarosz dla swojej drużyny w tym sezonie zdobył 40 punktów, co stanowi niespełna 1/7 wszystkich zdobytych przez krakowski zespół. Niewątpliwie sobotni pojedynek w Gdyni, to hit 13. serii spotkań w polskiej lidze rugby, na który nie trzeba specjalnie zapraszać sympatyków tej dyscypliny. Juvenia to największa pozytywna niespodzianka w tym sezonie, a przede wszystkim niedawny lider, drużyna, która zamierza powalczyć o medale i z pewnością postawi twardy opór gospodarzom. Faworytem jest gdyńska Arka, ale nie będzie to łatwy mecz dla naszej drużyny. Jeśli podopieczni trenerów Macieja Stachury i Dariusza Komisarczuka wygrają, będzie to dziesiąte zwycięstwo z rzędu, na które niewątpliwie można liczyć, mając na uwadze wysoką formę buldogów. W sobotę równie ciekawie powinno być w Łodzi, gdzie Budowlani zagrają z Posnanią. Faworytem tego starcia są gospodarze, którzy znajdują się w znakomitej dyspozycji, ale rugbyści z Poznania pomimo dwóch porażek w tym roku, również zaprezentowali się z dobrej strony i mogą pokusić się o niespodziankę. Aby tak się stało, Jurij Buhało i spółka muszą uniknąć prostych błędów, które pozbawiły ich zwycięstwa przed tygodniem w potyczce z Arką. Walczący o zajęcie jak najwyższej lokaty przed play-offami, Folc AZS AWF w stolicy podejmie broniące się przed spadkiem Ogniwo. Mając na uwadze dotychczasowe występy Sopocian, trudno oczekiwać, aby byli w stanie stoczyć równorzędny bój z mistrzem kraju. Komplet punktów powinien zostać w Warszawie, włącznie z oczkiem bonusowym. Niesłychanie ważny pojedynek rozegra się w Siedlcach, gdzie miejscowa Pogoń zagra z Olsztynem. Obie drużynie walczą o ligowy byt, tak więc sobotni mecz może wiele wyjaśnić. Zamykająca tabele Pogoń musi wygrać, aby przedłużyć swoje szanse na pozostanie w I lidze, co może się udać, podobnie jak przed tygodniem, kiedy na wschodzie Polsce polegli rugbyści Czarnych Pruszcz Gdański. W jedynym niedzielnym spotkaniu zagrają Czarni z Lechią. Gdańszczan czeka teoretycznie łatwa przeprawa, bo rywal, to przedostatni zespół ligi, a 10-krotny mistrz Polski ma poważne plany w tym sezonie i chce odzyskać tytuł. Arka Gdynia - Salwator Juvenia Kraków (sobota godz. 12.00; Michalik, Reks, Kościelniak) AZS AWF Warszawa - Ogniwo Sopot (sobota, godz. 14.00; Wilk, Szczepański, Malara) Pogoń Siedlce - WMPD-PUDiZ Olsztyn (sobota, godz. 14.00; Janeczko, Piotrowicz, Pantoł) Blachy Pruszyński Budowlani Łódź - Posnania Poznań (sobota, godz. 15.00; Zeszutek, Szostek, Jarowicz) MACH Czarni Pruszcz Gdański - Lechia Gdańsk (niedziela, godz. 14.00; Jarowicz, Zeszutek, Szostek)