"Pierwszego dnia pobytu w Turcji wiał bardzo silny wiatr i padał deszcz. Z tego powodu zajęcia zamiast na murawie odbyły się na siłowni i basenie." - to cytat z oficjalnej strony Bytovii.  Tymczasem kilka tysięcy kilometrów dalej, nad polskim morzem - 5 stopni powyżej zera, idealnie przygotowane boisko, bezwietrznie. Arkowcy po raz kolejny spędzają kluczowy okres przygotowań na własnych obiektach i to ich ligowi rywale mogą z zazdrością spoglądać w stronę Gdyni. Trenerzy Arki wykorzystują bardzo dobrą pogodę. Codziennie ordynują piłkarzom dwa treningi. Pierwszy ukierunkowany jest w stronę pracy nad takimi elementami jak dynamika czy wytrzymałość szybkościowa. Po południu w ruch idą piłki, a wraz z nimi różne ćwiczenia i gry zadaniowe.

Dzisiejszy trening popołudniowy miał naprawdę wysokie tempo. Po wykonaniu początkowych zadań, zawodnicy ćwiczyli akcje 3 na 2. Zadaniem piłkarzy atakujących było wymienienie na pełnej szybkości kilku podań i zakończenie w jak najkrótszym czasie akcji strzałem. Obrońcy musieli odpowiednio współpracować, by im to uniemożliwić. Całe ćwiczenie było podzielone na cztery segmenty, poszczególne "piątki" przesuwały się w różne strefy boiska. Trener Grzegorz Niciński podkreślał, że liczy na inwencję i kreatywność zawodników. Swoją szybkość mógł udowodnić Patrik Lomski, który w kilku akcjach bardzo łatwo minął młodych obrońców. Ponad półtoragodzinne zajęcia zakończyła gra zadaniowa na skróconym polu. W pewnych fragmentach boiska zawodnicy mogli wykonać maksymalnie dwa kontakty z piłką, ale większość podań była i tak odgrywana w pierwsze tempo. Ze względu na większą ilość zawodników z pola, dodatkowy trening strzelecki miał zaordynowany Piotr Karłowicz. Potwierdziło się, że nowy napastnik Arki słabo gra głową. Z dziesięciu dośrodkowań w pole karne wykorzystał tylko dwa, po czym wskoczył do gierki w miejsce Łukasza Kowalskiego. Tutaj poszło mu nieco lepiej, bo jedna z bramek, które padły była właśnie jego autorstwa. Do siatki trafił też między innymi Michał Szubert, próbowany również na prawej pomocy.

Ostatnie tygodnie wyraźnie wzmocniły rywalizację o miejsce w składzie. Arka stosunkowo niskim kosztem pozyskała Michała Rzuchowskiego. Co prawda jego wypożyczenie może okazać się krótkoterminowe, ale równie ważny jest fakt, że to zawodnik "treningowy". Lubi rywalizację, nie odpuszcza w żadnym ćwiczeniu i dzięki temu podnosi współzawodnictwo na samych zajęciach. Rok temu przekładał to na dobre występy w lidze, oby teraz było podobnie. Do końca tygodnia powinna rozstrzygnąć się przyszłość Grzegorza Tomasiewicza. Jak pisaliśmy, Arka i Legia porozumiały się już w kwestii transferu, pozostała kwestia indywidualnego kontraktu zawodnika. Stanowiska obu stron zbliżyły się i jeszcze w tym tygodniu można oczekiwać szczęśliwego finału rozmów. Aktualnie na pozycji nr 10 próbowany jest Marcus da Silva, któremu także przyda się nieco większa rywalizacja.