- Mogę zapewnić, że w klasyfikacji fair-play na pewno nie będziemy wysoko. Nowy trener Przemysław Cecherz w tym jednym zdaniu zawarł całą filozofię swojej pracy trenerskiej. Prowadzone przez niego zespoły są nastawione na walkę od 1 do 90 minuty. Stacja Orange Sport rzadko przyjeżdża z kamerami na mecze z udziałem jego drużyn, zakładając z góry, że nie będą to widowiska najwyższych lotów. Walka, determinacja, ambicja i dopiero gdzieś na końcu, jak starczy czasu, gra w piłkę. Przed trenerem Cecherzem bardzo ważny sezon. Latem przyszłego roku w Tychach zostanie oddany nowy, ładny stadion i GKS ma wręcz obowiązek utrzymać się w tym sezonie nad kreską. Najlepiej jakby stało się to nieco wcześniej niż ostatnio, gdy GKS do ostatniej kolejki drżał o ligowy byt.

W realizacji zadania pomóc mają dobrze znani trenerowi piłkarze. Z Kamilem Nitkiewiczem, Łukaszem Bocianem i Maciejem Kowalczykiem pracował wcześniej w Stróżach. Swoją rolę ma do odegrania dobrze znany w Gdyni Marcin Radzewicz. Póki co "Radza" łata dziury i jest rzucany z pozycji na pozycję. Mimo diametralnie innego stylu gry niż Arka, problemy są podobne. Trener Cecherz wciąż szuka optymalnego rozwiązania i eksperymentuje. Nie stroni od szybkich zmian i korekt. W 2. kolejce, podobnie jak trener Dźwigała, dokonał już dwóch zmian w przerwie, co zaowocowało wywalczonym punktem. Na razie GKS nie gra dobrze, ma spore problemy w defensywie i Arka powinna wyjść z ofensywnym nastawianiem, by wykorzystać słabe punkty rywala.

W podstawowym składzie można spodziewać się kolejnych korekt. Fatalnie w Olsztynie zagrał słowacki bramkarz Marek Igaz, a jego zastępca Piotr Misztal zachował w pucharowym meczu z Rozwojem Katowice czyste konto. Trener Cecherz nie grzeszy cierpliwością i może nie dać drugiej szansy Igazowi. Nie mniejszym kłopotem jest obsada funkcji młodzieżowca. Zarówno w Nowym Sączu, jak i Olsztynie, do zmiany młodzieżowca dochodziło już w przerwie. O miejsce w składzie walczy trzech pomocników, lecz żaden póki co nie przekonał do siebie trenera.

Przewidywany skład:

Misztal - Mączyński, Kožans, Masternak, Radzewicz - Szczęsny, Dymowski M, Zganiacz, Wodecki - Smółka - Kowalczyk

Mocny punkt:

Kowalczyk - Którą to już młodość przeżywa ten napastnik? Po nieudanym transferze do Grudziądza, wrócił na południe i znów jest groźny.

Słaby punkt:

Młodzieżowiec - Problem jest podwójny. Raz, że Otręba, Dymowski i Rutkowski, którzy walczą o pierwszy skład, nie prezentują póki co dobrej formy. Dwa - są to środkowi pomocnicy i trener musi na ławkę oddelegować lepszych Smółkę lub Bociana, decydując się na grę młodzieżowcem w tej formacji.