To, że w 1. rundzie Pucharu Polski zagramy z lepszym z pary Gryf – Kotwica Kołobrzeg było wiadome od dawna. W bezpośrednim starciu Wejherowianie nie dali szans beniaminkowi 2. ligi, a to oznaczało, iż 13 sierpnia na Wzgórze Wolności zawita Arka. Bilety na środowe spotkanie rozeszły się bardzo szybko, a sprzedaż była prowadzona w kilku punktach, w których pula wejściówek była ograniczona. Jednak z informacji prosto z wejherowskiego klubu otrzymaliśmy zapewnienie, że wszyscy zainteresowani na mecz wejdą. Jak zapowiedział prezes, tak zrobił i wypełnione trybuny wyglądały bardzo korzystnie. Na mocno nabitej trybunie krytej zasiedli przede wszystkim kibice Gryfa, natomiast po drugiej strony dominowały barwy żółto-niebieskie (ok. 1000 osób). Warto odnotować, że część gdyńskiej załogi na Wzgórze Wolności wybrała się… na rowerach, co odbiło się szerokim echem w lokalnych i ogólnopolskich mediach. Gospodarze wystawili kilkudziesięcioosobowy młyn, który przez całe spotkanie pomagał piłkarzom w odniesieniu kolejnego sukcesu. Dramatycznie prezentujący się zawodnicy Arki wsparcie otrzymali tylko w pierwszej połowie – po przerwie doping nie był już prowadzony. Na płocie zawisły cztery flagi – Arka Gdynia, FC Stuttgart, FC Wejherowo oraz flaga Gryfa. Kolejne spotkanie za nami i kolejne rozczarowanie, a już niebawem czeka nas wyjazd do Olsztyna (23 sierpnia - sobota) i atrakcyjnie zapowiadający się pojedynek w Gdyni z Widzewem Łódź (26 sierpnia - wtorek).