Mateusz Struski dostał dzisiaj pełne 90 minut na pokazanie się kibicom i trenerom Arki. Zawiódł jednak na całej linii, popełniając mnóstwo błędów. Zaczęło się w 11 minucie, gdy mógł lepiej zachować się w sytuacji z rzutem karnym, ale kulminacja błędów nastąpiła po przerwie. Najpierw dwukrotnie źle interweniował przy dośrodkowaniach z rzutu rożnego, a następnie dwukrotnie odbił przed siebie strzały z dystansu. Praktycznie nie zanotował ani jednej udanej interwencji, w związku z czym trenerzy Arki szybko postanowili podziękować Struskiemu.