Arka II Gdynia - Bałtyk Gdynia 1:3 (Tyszczenko 19' - Rychłowski 28', Bułka 64' 67')

Arka II: Kamil Kotkowski - Przemysław Stolc, Michał Marcjanik, Michał Sztandar, Maciej Dampc - Dawid Kubowicz, Damian Mosiejko - Ihor Tyszczenko (72' Mateusz Szulc), Dawid Patelczyk (72' Damian Matys), Maciej Jankowski (83' Paweł Kowalczyk) - Maciej Wardziński (83' Mikołaj Kreft)

Bałtyk: Kacper Tułowiecki - Oskar Skrzecz, Karol Wasielewski, Arkadiusz Proena, Kewin Wesołowski - Łukasz Krzemiński, Marcin Dettlaff, Paweł Rasmus, Sławomir Ziemak - Szymon Rychłowski, Radosław Krysiński

Żółte kartki: Wesołowski, Krzemiński, Rasmus (Bałtyk)

Czerwona kartka: Wesołowski, 83 min. (za drugą żółtą)

Początek meczu został wstrzymany o około kwadrans ze względu na burzę, która od godziny 16 przeszła przez całą Gdynię. Do pierwszego składu Arki trener Grzegorz Witt desygnował pierwszy raz Ukraińca Tyszczenkę. W miejsce pauzującego za kartki Radosława Robakowskiego pojawił się Sztandar, a z przodu Wardzińskiego miał wspierać podwieszony za nim Patelczyk. W zespole gości kilku byłych żółto-niebieskich, m.in. Wesołowski, Dettlaff czy Krzemiński. Na ławce rezerwowych wychowanek Arki - Bułka.

Po wyrównanym początku, w 19 minucie Arka przeprowadziła udaną akcję, którą sfinalizował pięknym strzałem z 13 metrów niemal w samo okienko Ihor Tyszczenko! Opóźnienie meczu nie zdekoncentrowało naszych zawodników, którzy dość szybko wyszli na prowadzenie w tych mini-derbach. Goście szybko otrząsnęli się ze straty bramki i w 28 minucie zdołali wyrównać stan meczu za sprawą byłego gracza Polonii Gdańsk, Rychłowskiego. Uderzył on lewą nogą mniej więcej ze środka pola karnego. Pierwsza połowa była bardzo wyrównana. Na boisku dominowała walka w środku pola. Arkowcy mogli zagrozić bramce gości po tym jak dobrą piłkę w polu karnym otrzymał Patelczyk, ale nie zdołał jej opanować. Wynik przed przerwą nie uległ zmianie.

W 64 minucie po błędzie obrony Arki goście wyszli na prowadzenie, a strzelcem gola był dobrze znany kibicom Arki Krzysztof Bułka. Wszystko zaczęło się od błędu obrony Arki i zbyt krótkiego wybicia piłki. Piłkę przejęli goście, rozegrali do prawej strony, skąd poszło dośrodkowanie w pole karne. Piłka padła łupem "Buły", który z 9 metrów po koźle uderzył nie do obrony w lewy róg bramki Kotkowskiego. Trzy minuty później było już 1:3. Autorem gola ponownie Bułka, który wykorzystał złe, zbyt krótkie podanie Stolca do naszego bramkarza, przechwycił piłkę i łatwo go pokonał. Mimo dobrej okazji z rzutu wolnego, Arkowcy nie zdołali już wyrównać stanu gry i przegrali 1:3.