GKS Katowice od początku rundy gra fatalnie. Wydawało się, że remis 2:2 z GKS-em Bełchatów będzie dobrym prognostykiem, ale w Legnicy "Gieksa" zagrała tak jak na początku rundy i przegrała 0:3. Po tym meczu prezes klubu Wojciech Cygan zapowiedział kary dla zawodników. Co ciekawe, jako pierwszy ukarany został bohater sprzed dwóch tygodni - Janusz Gancarczyk. Popularnego "Garnka" zesłano do drużyny rezerw za zachowanie po zejściu z boiska w 53 minucie. Nie podał on ręki trenerowi i cisnął koszulką o ziemię. Kilku innych zawodników - Grzegorz Fonfara, Adrian Napierała, Tomasz Wróbel i Przemysław Pitry otrzymało kary w zawieszeniu. W najbliższy weekend "Gieksa" podejmie Górnik Łęczna, a już za dwa tygodnie przyjedzie do Gdyni na szlagierowy mecz z Arką. Te dwa mecze rozstrzygną czy katowiczanie będą liczyć się w walce o awans. Kilku podstawowych piłkarzy, między innymi Jurkowski, Pitry czy Cholerzyński jest zagrożonych pauzą w Gdyni.