Arka Gdynia - Stomil Olsztyn 0:1 (Niewulis 29')

Arka: 13. Michał Szromnik - 6. Dawid Kubowicz, 33. Tomasz Jarzębowski, 3. Krzysztof Sobieraj, 2. Marcin Dettlaff (73, 25. Paweł Wojowski) - 8. Marcus Vinícius, 15. Radosław Pruchnik, 9. Piotr Kuklis (66, 17. Michał Gałecki), 14. Mateusz Szwoch (81, 10. Łukasz Zwoliński), 20. Marcin Radzewicz - 18. Janusz Surdykowski.

Stomil: 82. Piotr Skiba - 4. Andrzej Niewulis, 5. Paweł Baranowski, 3. Rafał Remisz, 2. Wojciech Dziemidowicz (80, 31. Michał Glanowski) - 13. Dominik Kun, 7. Paweł Głowacki, 14. Piotr Łysiak (87, 15. Dawid Szymonowicz), 55. Grzegorz Lech, 6. Paweł Kaczmarek - 87. Szymon Kaźmierowski (72, 11. Paweł Piceluk).

Żółte kartki: Jarzębowski, Sobieraj - Piceluk, Niewulis.

Widzów: 4650

O meczu nie ma się co specjalnie rozpisywać, bo nie sam wynik i gra były dziś najważniejsze. Piłkarze Pawła Sikory zaprezentowali się z niezłej strony, ambitnie dążyli do wyrównania, ale mimo kilku stuprocentowych sytuacji nie dane było im pożegnać się z kibicami choćby remisem. Najlepsze okazje zmarnowali Mateusz Szwoch w pierwszej połowie i po przerwie Łukasz Zwoliński, który dwukrotnie miał piłkę na nodze w wymarzonej dla napastnika sytuacji, ale nie starczyło mu umiejętności by z kilku metrów posłać piłkę nad leżącym niemal na ziemi bramkarzem Stomilu. Zatrważająca jest jego indolencja strzelecka - przez całą rundę nie zdobył ani jednej bramki dla pierwszego zespołu Arki, a dobrych sytuacji miał pod dostatkiem! Trener Sikora pozwolił dziś zadebiutować Pawłowi Wojowskiemu, dłuższy fragment gry dostał też Michał Gałecki, ale obaj mają przed sobą jeszcze sporo pracy by zostać pierwszoplanowymi postaciami Arki.

Kibice Arki bardzo dobrym hasłem "Miałeś Rychu złoty róg... Dzisiaj został tylko dług... Odejdź! Zostaw NASZ klub" zamanifestowali co sądzą o dalszej obecności właściciela w klubie. Szkoda, że w dopingu zabrakło poparcia dla miasta, które jest obecnie jedynym źródłem nadziei wśród kibiców. Ostatnie wieści nie są zbyt optymistyczne, ale nam, kibicom pozostała już tylko nadzieja, że wszystko ułoży się po naszej myśli. W dniu dzisiejszym doping prowadziła część trybuny "Tory", niestety, mimo wysiłku prowadzących, rzadko mieliśmy okazję usłyszeć chóralny doping całej trybuny.  Po meczu piłkarze podziękowali kibicom, lecz miny Marcusa i kilku innych zawodników świadczyły, że może to być niestety "ostatnie pożegnanie". Oby nie, bo mimo porażki, nasz zespół pokazał dziś po raz kolejny, że powstała tu ciekawa drużyna, która mogłaby w przyszłych rozgrywkach rywalizować skutecznie o upragniony awans. Czy dane będzie trenerom Sikorze i Wilczyńskiemu ten cel realizować?

mazzano