Warta Poznań - Arka Gdynia 0:1 (Jarzębowski 36')

Warta: Łukasz Radliński - Wojciech Wilczyński, Maciej Wichtowski, Michał Kołodziejski, Adam Gajda - Alan Ngamayama - Tomasz Magdziarz, Paweł Giel, Paweł Czoska (70' Mateusz Pogonowski), Michał Jakóbowski (75' Marcin Trojanowski) - Krzysztof Bartoszak (61' Igor Jurga)

Arka: Maciej Szlaga - Damian Krajanowski, Tomasz Jarzębowski, Bartosz Brodziński, Piotr Tomasik (76' Łukasz Zwoliński) - Rafał Grzelak (64' Radosław Pruchnik), Mateusz Szwoch, Michał Rzuchowski (89' Paweł Brzuzy), Marcin Radzewicz - Piotr Kuklis - Marcus da Silva

Żółte kartki: Czoska, Kołodziejski, Wilczyński - Szwoch, Jarzębowski

Sędzia: Rafał Rokosz (Siemanowice Śląskie)

Skład Arki można było w ciemno typować od momentu odejścia Dariusza Formelli i faktycznie trener Paweł Sikora nie dokonał żadnej zmiany "last minute", desygnując do gry piłkarzy, którzy w ostatnich sparingach wychodzili w pierwszym składzie. Za grę ofensywną Arki miał odpowiadać Mateusz Szwoch, którego ubezpieczał Michał Rzuchowski. Z przodu dwójka kreatywnych i bramkostrzelnych zawodników - Piotr Kuklis i Marcus da Silva. W zespole gospodarzy od początku wyszli Paweł Czoska i Wojciech Wilczyński, którzy zasilili szeregi "Zielonych" przed obecną rundą.

Początek meczu należał do Warciarzy. W 2 minucie zablokowane zostało uderzenie Tomasza Magdziarza, a chwilę później Tomasz Jarzębowski przeciął zagranie do Krzysztofa Bartoszaka na rzut rożny, z którego na szczęście nic nie wynikło. Stałe fragmenty gry pod bramką Macieja Szlagi to moment, kiedy kibicom może mocniej bić serce. W składzie Arki nie było dzisiaj ani jednego zawodnika z pola mierzącego powyżej 185 cm wzrostu. Przez kolejne minuty gra toczyła się w środku pola, a już w 7 minucie do protokołu wpisał się Czoska, otrzymując "żółto" po faulu na Marcusie. To samo spotkało kilka minut później Szwocha, który sfaulował Macieja Wichtowskiego. Pierwszy kwadrans upłynął według scenariusza trenera Pawła Sikory, który przewidywał, że wówczas Arka skupi się na rozpracowaniu rywala. W 20 minucie po składnej akcji żółto-niebieskich niebezpieczeństwo pod swoją bramką zażegnał odważnym wyjściem Łukasz Radliński, uprzedzając nabiegającego z lewej strony Marcina Radzewicza. Z każdą minutą przewaga naszej drużyny się powiększała i w 29 minucie Arka miała pierwszą dogodną sytuacją, ale strzał Piotra Kuklisa wybił ustawiony w świetle bramki Michał Kołodziejski. Kolejna sytuacja zakończyła się jednak bramką! Uderzenie głową Rafała Grzelaka po rzucie rożnym odbił Radliński, ale przy dobitce Jarzębowskiego nie miał już żadnych szans. Warta 0, Arka 1! Do przerwy Arkowcy kontrolowali sytuację i nie dali zagrozić bramce Szlagi.

Po przerwie Arka mogła szybko stracić prowadzenie. Stratę zaliczył jeden z Arkowców, na szczęście Szlaga obronił uderzenie Czoski, a po chwili zbyt lekką dobitkę Giela. Także w tej części gry po sennym początku, nasi zawodnicy szybko doszli do głosu, jednak na klarowną sytuację trzeba było poczekać do 60 minuty. Po dośrodkowaniu Szwocha z rzutu wolnego i uderzeniu Marcusa piłka zatrzymała się na poprzeczce bramki Warty! W 64 minucie trener Sikora do gry desygnował Pruchnika w miejsce Grzelaka. Zmiana ta miała z pewnością na celu "podwyższyć" skład, by zredukować zagrożenie przy stałych fragmentach gospodarzy. Kolejną dobrą sytuacją Arka miała w 73 minucie, ale strzał Radzewicza zdołał obronić niezbyt pewnie Radliński, któremu pomógł Wichtowski, wybijając piłkę na rzut rożny. Po złym dośrodkowaniu Szwocha Warta przeprowadziła świetną akcję - Magdziarz doszedł do sytuacji sam na sam ze Szlagą, który zdołał podbić piłkę, a z asekuracją w porę zdążyli obrońcy. W 80 minucie Arka powinna przyklepać zwycięstwo. Pruchnik zagrał świetnie do wprowadzonego przed chwilą Łukasza Zwolińskiego, ten jednak uderzył z kilku metrów w słupek! Sytuacja ta mogła się zemścić w 87 minucie, gdy Marcin Trojanowski minimalnie chybił z rzutu wolnego. Pod koniec meczu próbował jeszcze Magdziarz, ale bez powodzenia. Arka wygrała zasłużenie w Poznaniu, chociaż w drugiej połowie Warta była dwukrotnie bliska wyrównania.