Arka Gdynia - Kaszubia Kościerzyna 2:0 (Grzelak 46', Marcus da Silva 57')

Arka: Szlaga - Krajanowski (61' Kubowicz), Jarzębowski, Brodziński, Tomasik - Grzelak (78' Gałecki), Rzuchowski (46' Pruchnik), Szwoch (61' Zwoliński), Radzewicz (78' Jankowski) - Kuklis - Marcus da Silva

Kaszubia: Spierewka - Prinz, Kosznik, Krysiński, Bieliński - Rusinek, Stępień, Wysiecki, Przybyszewski, Kuźniarski - Kwietniewski

W składzie Arki zabrakło dziś Krzysztofa Sobieraja, który w meczu z Wartą Poznań będzie pauzować za nadmiar żółtych kartek. Szansę gry po przerwie otrzymał pozyskany z Jezioraka Iława Michał Jankowski. Przed meczem miało miejsce oficjalne przywitanie drużyny z kibicami. Na środek boiska po kolei wywołani byli wszyscy piłkarze kadry pierwszego zespołu, poczynając od bramkarzy po napastników. 

W 5 minucie powinno być 1:0 dla Arki. Mateusz Szwoch podał ładnie w pole karne do wbiegającego Marcina Radzewicza, który przełożył piłkę na prawą nogę i w świetnej sytuacji uderzył mocno obok bramki. Chwilę później kolejny raz tej zimy o palpitację serca kibiców chciał przyprawić Maciej Szlaga, który tak długo zwlekał z wybiciem piłki, że po nastrzeleniu obrońcy piłka niemal wpadła do bramki. W 13 minucie rzut wolny z 25 metrów wykonał Bartosz Brodziński, ale uderzył bardzo wysoko nad bramką. Po okresie dość sennej gry, Arka w 17 minucie znów miała stuprocentową sytuację. Świetną klepkę rozegrali Piotr Tomasik i Marcus da Silva, który odegrał piętką "Tomasowi", a ten zamiast przymierzyć uderzył na siłę w bramkarza. Na kolejną akcję kibice musieli czekać do 35 minuty. Najpierw Szwoch nie podjął odpowiednio szybko decyzji o strzale, a próbujący poprawić Radzewicz źle trafił w piłkę. Po trzech minutach znów próbował najlepszy w Arce Radzewicz, ale jego strzał z wolnego z problemami obronił Spierewka.

Druga połowa rozpoczęła się dla Arki wręcz idealnie. Dośrodkowanie z prawej strony trafiło do Grzelaka, który precyzyjnym uderzeniem przy słupku nie dał szans bramkarzowi gości. Arka wyszła na prowadzenie w 20 sekundzie drugiej połowy. Na tę część gry Arka wyszła w ustawieniu 4-3-3 z szeroko ustawionymi Radzewiczem i Marcusem, co przełożyło się na większą swobodę w kreowaniu gry. W 57 minucie było już 2:0. Przytomnie zachował się Grzelak, szybko wyrzucając aut do Tomasika. "Tomas" znalazł w polu bramkowym wbiegającego Marcusa, któremu nie pozostało nic innego jak przyłożyć głowę i skierować piłkę do pustej bramki. Arka miała przewagę, często gościła pod bramką Kaszubii, ale brakowało konkretnych sytuacji. W 76 minucie po ładnej akcji Łukasza Zwolińskiego próbował Radzewicz, ale refleksem wykazał się Spierewka. W 81 minucie zagraniem meczu popisał się Michał Gałecki, niestety Zwoliński w sytuacji sam na sam był gorszy od dobrze interweniującego Spierewki. Więcej bramek mimo sporej przewagi Arki już nie padło.