Zbiórka kibiców wybierających się na mecz do Gdańska została wyznaczona na godzinę 12.30 na SKM Wzgórze. Chwilę po godzinie 13.00 ruszamy specjalnie podstawionym pociągiem, w którym miejsca było pod dostatkiem. W Gdańsku Głównym czekamy kilka minut, by za moment dotrzeć na stację Gdańsk Stadion Expo - znajdującej się kilkaset metrów od stadionu. Wchodzenie na obiekt trwa bardzo długo. Cztery czynne kołowrotki, to trochę mało, by sprawnie przeprowadzić wejście na mecz. W momencie kiedy zawitaliśmy pod stadion, część kibiców Lecha była już w środku, a spora część stała przed bramami. Na szczęście wszystkim udało się wejść przed pierwszym gwizdkiem, co było spowodowane w dużej mierze tym, że dość wcześnie wyruszyliśmy z Gdyni. Oficjalna liczba w sektorze gości to 2030 osób (w tym ok. 300 od nas i 12 kibiców KSZO). Kolejorz dobrze dopinguje przez całe spotkanie - zwłaszcza w drugiej połowie, w której to prezentuje efektowną oprawę (sektorówka w asyście kartoniady + pasy materiały tworzące odpowiednią grafikę i ponownie kartoniada). W międzyczasie zostało odpalonych kilkadziesiąt rac, które dały znakomity efekt. Młyn Lechii macha małymi flagami w biało-zielonych barwach, co nie wyglądało źle i prowadzi przyzwoity doping. Piłkarze Kolejorza na boisku niestety przegrywają. Na wyjście ze stadionu czekamy ponad godzinę. Specjalnymi pociągami zostajemy przetransportowani wraz z kibolami Lecha do Gdańska Głównego, by stamtąd dojechać bezpośrednio do Gdyni. "Wyjazd" na ten mecz trwał łącznie 8,5h - na miejscu jesteśmy ok. 21.30.