Sonda

Jaka powinna być reakcja klubu po zachowaniu Charlesa Nwaogu?

Próba rozwiązania kontraktu - 20.74%
Relegacja do rezerw i wysoka kara finansowa - 44.2%
Wysoka kara finansowa - 22.46%
Słowne upomnienie - 10.05%
Klub nie powinien w ogóle reagować - 2.54%

Głosów: 1104

Od czasów czołowego prowokatora polskiej ekstraklasy, czyli Patryka Małeckiego chyba żaden piłkarz nie narobił sobie przy Olimpijskiej tylu wrogów. Czy kiedykolwiek piłkarz naszej ukochanej Arki tak bardzo naraził się trybunom? Na pewno nie w ostatnich latach. Od wkurwienia jakie ogarnęło 7 tysięcy ludzi oglądających z zapartym tchem ostatnie minuty meczu, większa była chyba tylko bezradność jaką czuliśmy chwilę wcześniej. Wbrew trenerowi, wbrew kolegom z zespołu, wbrew kibicom, wbrew wszelkim logicznym przesłankom, Nigeryjczyk Charles Nwaogu zabrał piłkę i ruszył z nią na jedenasty metr, by wymierzyć sprawiedliwość. Kto wie, czy gdyby sytuacja miała miejsce w czasach, gdy kibiców nie śledziły setki kamer, nie znalazłby się odważny, który ruszyłby z trybun i wyrwał mu tę piłkę. Wszyscy, z trenerem na czele, czuliśmy w jednej chwili to samo - każdy tylko nie on. A skoro mówi tak człowiek, któremu Nwaogu zawdzięcza w karierze prawie wszystko, to chyba nie wypada z tym polemizować.

Pomijamy już oklepane powiedzenie, że sam poszkodowany nie powinien wykonywać karnego, ale chyba logicznym jest, że w takim momencie do piłki powinien podejść piłkarz, który jest "w gazie" albo ma za sobą w karierze już przynajmniej kilka takich sytuacji. Pierwsze kandydatury jakie przychodzą nam na myśl to Marcus da Silva albo Mateusz Szwoch. Piłkarze z ułożoną nogą, w formie, odporni psychicznie. Tymczasem rozbieg w myśl podwórkowej zasady "nie biegnij tyle, bo się zmęczysz" wziął piłkarz w ostatnich miesiącach przegrany. Osoby mające dobry widok na szykującego się do uderzenia Nwaogu widziały w jego oczach strach... On nie myślał "pokażę wszystkim, że się mylili", tylko "co będzie, jeśli...".

No właśnie, co powinno być? W sondzie przygotowaliśmy dla Was kilka opcji, ale pewnie można dodać do nich kilka kolejnych. Czy uważacie, że kara finansowa wystarczy, czy dla dobra atmosfery w zespole i wśród kibiców, "Charlie" powinien "odkupić" swoje grzechy w drużynie Roberta Wilczyńskiego? A może w obecnej sytuacji kadrowej, klub w ogóle nie powinien reagować, pozostawiając wszystko Petrowi Nemcowi i jego metodom wychowawczym? Zapraszamy do głosowania - sonda znajduje się też na stronie głównej.

mazzano