witam,
pisze do panstwa redakcji arkowcy.pl portalu kibicow Arki. od niedawna
chodze na mecze w Gdyni (pierwsze spotkanie w 2008 r, Arka grala wtedy z
Jagiellonia, pamietam, ze byl remis po golu Zurawia) i znam swoje miejsce w
szeregu, wiec prosze nie odbierac tej wiadomosci jako
"ustawiania" kogos. jestem kibicem pilarskim, lubie pilke w
lokalnym wydaniu (jestem obecny takze na meczach w Rumi i Wejherowie,
czasem odwiedze Koscierzyne). od wspomnianego spotkania z Jagiellonia, w
pamieci zapadla mi atmosfera, ktora wowczas panowala na starym stadionie.
12 tysiecy osob, doping. w tym roku bylem na spotkaniu ze slaskiem (nie
bylem przekonany co do slusznosci bojkotu) i byl to moj swiadomy wybor. na
kolejny mecz z Nieciecza nie poszedlem juz. dlaczego? bo zabraklo mi tej
atmosfery, ktora zawsze towarzyszyla meczom w Gdyni. bez wzgledu na wynik,
kibice z zegara, a teraz z gorki zawsze dopingowali. myslalem, ze nie
bedzie mi to przeszkadzac, jako kibicowi typowo pilarskiemu,
zainteresowanemu wydarzeniami na boisku. niestety okazalo sie ze bez
dopingu i dobrej atmosfery mecze traca swoja wartosc. jak juz napisalem, na
meczu ligowym nie bylem i do momentu poprawy sytuacji nie bede chodzil.
mecz na boisku plus atmosfera, to idzie w parze. dlatego prosze o powrot na
trybuny, bo bez kibicow z gorki spotkania traca swoj charakter.
piknik z torow,
pozdrawiam
 

Dzień dobry. Kibice z Górki, proszę Was o powrót na stadion!!! Bez Was
to już nie to samo. Na torach nie jesteśmy w stanie zorganizować
dopingu, nie mówiąc już o regularnym śpiewaniu. Piłkarze potrzebują
naszego wspólnego dopingu. Szczególnie teraz, kiedy jest realna szansa na
awans do ekstraklasy i być może finał Pucharu Polski!!! Nie spierdolmy
tego, bo to może być piękna wiosna - my puchar i awans, Lechia i bałtyk
spadek!!! Znając Wasz punkt widzenia i oczekiwania wobec zarządu (Nowaka,
itd.), byłem obecny zarówno na meczu ze Śląskiem (bolało mnie to, że
nie mogliśmy razem pocisnąć tym degeneratom) i Termaliką i był krótko
mówiąc dramat! Nie będę stał z Wami pod stadionem, bo jestem za stary
na to (w maju kończę 45 lat), ale po przeanalizowaniu całej sytuacji,
Waszych postulatów (teraz są to też moje!), klub nie zobaczy mnie na
stadionie do czasu, kiedy nie będzie normalnie!!! Trzymajcie się i nie
dajmy się!! Mariusz Ejsmond Park!
 

 

Zwracam się do pana z prośbą o rozważenie zmiany sposobu bojkotu. Kibicuję Wam choć nie podzielam formy bojkotu. Sytuacja wydaję sie patowa. Arogancja działaczy klubowych nie zna granic, nie traktują Was jako partnerów dyskusji

 

Powiem tylko tyle, że "starym Arkowcem" nie jestem, pierwszy mecz Arki jaki na żywo widziałem to mecz ze Śląskiem w 2009 r. (3:3). Od tamtej pory Arka zawładnęła moim sercem i nie potrafię już żyć jak przed tym moim pierwszym meczem. Na ostatni mecz Arki nie poszedłem dla Śląska a właśnie dla Areczki. Sama atmosfera meczowa to jedna wielka kicha i jak już wielu pisało BRAKOWAŁO WAS BAAAAARDZO. Powinniście być na "Górce" i porywać cały stadion do dopingu, BARDZO WAS TAM BRAKUJE.
Pozdrawiam na koniec mając nadzieję, że ktoś w końcu pójdzie po rozum do głowy i ta beznadziejna sytuacja skończy się jak najszybciej.

 

nie wieem czy to dobry adres, ale sprobuje. na poczatku serdeczne
pozdrowenia z uk!!!! nasza Areczka jes t wszedzie! przepraszam za brak
polskich znakow ale nie mamy tutaj tkaich. w marcu wrocilem dosloniwe na
kilka dni do Polski. byl mecz pp z malinowymi i ze wzgledu na emigracje i
trudne czasy, nie moglem odpuscic tego spotkania, bo nie wiem kiedy bede
mial nasteppna taka okazje, choc wielu moich znaajomych odradzalo mi
(glownie stara ekipa). bylem przerazony tym co dzieje sie na stadionie!!!
cisza, gorka pusta, smutny widok. jesli to waszym zdaniem jest jedyna droga
do osiagniecia porozumienia, to jestem z wami!!!!! nie wiem jak moge wam
pomoc, bo nie ma mnie w kraju, ale w kwestii finansowej mozecie na mnie
liczyc. maila znacie, czekam na ifno!!

 

Dobry wieczór.

Maila tego kieruję zarówno do Klubu Arka Gdynia SSA - arka.gdynia.pl, jak
i redakcji serwisu kibiców arkowcy.pl i liczę, że oba podmioty -
przedstawiciele tychże portali nie zignorują mojej wiadomości i będą
łaskaw odpowiedzieć mojej osobie, która jest kibicem Arki, a także
Gdynianinem z krwi i kości.

Za nami cztery spotkania piłkarzy Arki w 2012 roku. Dwa zwycięstwa w
rozgrywkach 1. ligi oraz ciężko wywalczony awans do półfinału Pucharu
Polski. Lepiej być nie mogło, tym bardziej, że strata do miejsc
gwarantujących powrót do ekstraklasy wynosi w tym momencie zaledwie
pięć punktów. Mamy olbrzymią szansę osiągnięcia wielkiego sukcesu,
jakim byłby awans do elity piłkarskiej oraz zdobycie drugiego krajowego
trofeum. Sukces zawsze ma wielu ojców, porażka... wiadomo. Jeśli chcemy
osiągnąć sukces, to musimy działać tylko i wyłącznie razem.
Podziały nie są tutaj wskazane. Te istnieją i w sumie nie ma co się
dziwić, bo sezon 2010/2011 i nasz spadek w fatalnym stylu nie został
rozliczony, co uważam za wielki błąd. Czy dymisje byłyby tutaj
konieczne? Dla części tak, dla części nie - zdania są podzielone.
Może wystarczyło tylko na spotkaniu w restauracji przy stadionie
przyznać się do błędu, wziąć odpowiedzialność na własne barki i
nie byłoby tematu. W zaparte nie ma co iść i słowa te kieruję do Pana
Witolda Nowaka oraz Pana Andrzeja Czyżniewskiego z Zarządu. Rozumiem
rozgoryczenie kibiców, którzy chcą zmian i pewnego rozliczenia, bo to
normalne w każdej poważnej firmie, a za taką musi być uznawana nasza
Arka. Mam tym samym apel do obu stron tego konfliktu - spotkajcie się
jeszcze raz (może nawet zorganizować otwarte spotkanie dla wszystkich?),
przedstawcie swoje racje ponownie. Może tym sposobem uda się dojść do
złagodzenia sporu, a co za tym idzie zakończenia trwającego bojkotu
meczów w Gdyni, na którym tracimy niestety wszyscy.

Są to moje przemyślenia, a to czy popieram protest, to ja moja osobista
sprawa i przypuszczam, że każdy ma w tej kwestii własne zdanie i robi
to, co uważa za stosowne. Byłoby miło, gdyby mój mail pojawił się na
stronach - oficjalnej i kibiców, bo chciałbym zwrócić uwagę, że
normalnie nie jest.

Serdecznie pozdrawiam i liczę na pozytywne zakończenie sprawy.
Marek

 

Jedno co mogę zrobić, to nie będę nawoływał do łamania bojkotu. Meczu Arki nie odpuszczę. Nie umiem tego wyjaśnić 6 letniemu dziecku, któremu od urodzenia wpajam Arkę w krew.  Natomiast jeśli jest tak jak piszecie i  ta akcja przyniesie jakiś wymierny efekt, to na następną akcję Zółto-Niebieski Mikołaj przekażę nie 100 pln jak dotychczas lecz 500!

Powodzenia!

Zachowaliśmy oryginalną pisownie otrzymywanych wiadomości!

Za wszystkie otrzymane maile dziękujemy. Staramy się bardzo, ale niestety nie jesteśmy w stanie odpisywać na każdy. Swoje sugestie na temat braku atmosfery kierujcie również do działaczy Arki, aby mieli świadomość obecnej sytuacji.