Sonda

Man of the Match Olimpia Grudziądź vs Arka Gdynia

Michał Szromnik - 22.03%
Omar Jarun - 2.26%
Damian Krajanowski - 27.68%
Mateusz Siebert - 0.28%
Krzysztof Łągiewka - 8.76%
Wojciech Wilczyński - 5.08%
Marcin Radzewicz - 7.63%
Marcin Budziński - 3.11%
Piotr Kuklis - 3.11%
Bartłomiej Niedziela - 3.39%
Mirko Ivanovski - 14.12%
Michał Płotka (28 minut) - 1.41%
Piotr Kasperkiewicz (22 minuty) - 1.13%

Głosów: 354

Przez ostatnie 10 minut wczorajszego meczu fani Arki byli w szoku. Niesieni przez długi czas kapitalnym dopingiem piłkarze podjęli w drugiej połowie walkę, ambitnie poszli do przodu i nagle gdy na pięknym, grudziądzkim zegarze, wybiła 80 minuta - stanęli. Michał Szromnik przy każdym kontakcie z piłką próbował zyskac kilka sekund, obrońcy podawali do siebie w poprzek zamiast przynajmniej sprobowac zagrac na tak zwaną aferę. Piotr Kuklis (strzelamy) około 95% podań zaliczył do tyłu, a w końcówce meczu robił już wszystko, żeby pod bramką Olimpii nie stwarzac nawet pozorów zagrożenia. Brawo! I jedynie Damian Krajanowski, Mirko Ivanovski oraz wprowadzony na końcówkę Paweł Czoska przejawiali jakąkolwiek chęc walki o zwycięstwo, gry do przodu. Z sektora gości zaczęły dobiegac coraz częstsze gwizdy. Nikt nie potrafił zrozumiec jak, będąc piłkarzem gdyńskiej Arki, można jechac do beniaminka I ligi i całkowicie odpuścic najważniejsze minuty meczu.

Opinie na temat tego meczu były podzielone. Z jednej strony, częściej atakowali gospodarze, ale to Arka miała dwie stuprocentowe sytuacje i to w przeciągu paru minut. Sytuację Marcina Budzińskiego do tej pory przed oczami ma większośc z nas i to, co zrobił nie sposób określic inaczej niż głupota. Bo jak, mając piłkę na ósmym metrze od bramki, wyłożoną jak na tacy, można uderzac byle gdzie, z całej siły?! Trening, trening, trening! Może nawet i z psychologiem, bo pamiętamy, że ten sam piłkarz miał też "piłkę meczową" przy Łazienkowskiej z Legią. Chwilę wcześniej z kilku metrów piłki do bramki wpakowac nie umiał też Ivanovski. Gra Arki nie zachwycała, piłkarze mają problemy z podstawowymi elementami gry ofensywnej - nie ma zagrań w trójkącie, obiegów na skrzydle, strzałów z dystansu. Gra jest szarpana, nerwowa, na środek tabeli powinno wystarczyc, ale czy na to liczyliśmy? Czasu na poprawę gry za wiele nie ma, bo już za tydzień kolejny mecz w Gdyni, gdzie inny wynik niż wygrana nie wchodzi w grę.

Do piłkarzy mamy apel - nigdy, przenigdy, zakładając koszulkę Arki nie grajcie tak bezczelnie na czas! Kibice Arki, mając w pamięci wiosenne derby, jak nikt inny tego nie lubią.