Oskar Rybicki od małego bronił we wszystkich juniorskich drużynach Arki, godnie reprezentując nasz klub w kraju i poza jego granicami. Pochodzący z Wielkiego Kacka bramkarz to także kibic Arki, który na każdym kroku utożsamiał się z żółto-niebieskimi barwami. Z tym większym żalem żegnamy go i liczymy, że w przyszłości dane mu będzie zadebiutować w pierwszym zespole. Powodzenia Ryba na niemieckiej ziemi! Poniżej oświadczenie Oskara:

Z Arką jestem związany ponad połowę mojego życia, bo aż 10 lat. Były to niezapomniane lata, na które patrząc szczerze się uśmiecham. Od 8 lipca stanę się zawodnikiem innego klubu i nie ukrywam, że nie była to dla mnie łatwa decyzja. Są jednak w życiu takie momenty, że jeżeli nie odważymy się wyjść ze strefy komfortu, to możemy żałować naszego tchórzostwa do końca życia. Ja tego nie chcę. Wiem, że jeżeli bym nie spróbował swoich sił za granicą, mógłbym żałować tego do końca życia.

Bardzo dziękuję moim trenerom: Krzysztofowi Janczakowi i Jarosławowi Krupskiemu, którzy poświęcili mi dużo czasu i nerwów. W szczególności dziękuję trenerowi Arkadiuszowi Zagórskiemu, który poświęcił się dla mnie bardziej niż ktokolwiek mógłby tego od niego wymagać i zawsze mocno we mnie wierzył. Pozdrawiam również wszystkich kibiców gdyńskiej Arki i życzę im szybkiego powrotu do Ekstraklasy, bo tacy fani zasługują na to w stu procentach. Chłopakom z drużyny życzę wygrania ligi i w końcu złotego medalu na Mistrzostwach Polski. Niestety są w klubie osoby, które we mnie nie wierzą i mówią, że nigdy nie będę profesjonalnym bramkarzem. Udowodnię im, że się mylą.

WYCHOWANEK ARKI GDYNIA 1994

OSKAR  RYBICKI  T.A.G.