GKS Bełchatów - Widzew Łódź 1:0 (piątek, 17:45) - Po mało atrakcyjnych 94 minutach nastąpiła prawdziwa eksplozja radości w sektorach zajmowanych przez kibiców gospodarzy. Bramkę na wagę trzech punktów (notabene w podobny sposób co Maciej Szmatiuk przeciwko Bełchatowianom w minionym sezonie) strzela Drzymont. Typowy mecz na remis zakończony szczęśliwym zwycięstwem gospodarzy.

Kibice GKSu prezentują efektowną oprawę, Widzew szczelnie wypełnia sektor gości (ok. 400 miejsc) choć pod stadion przyjeżdża ich znacznie więcej.

oprawa GKS Bełchatów


Jagiellonia Białystok - Polonia Warszawa 1:0 (piątek, 20:00) - Drugie z piątkowych spotkań również zostało rozstrzygnięte w końcówce. Podobnie jak w pierwszym meczu, spotkanie piłkarsko nie porywało. Zanosiło się na bezbramkowy remis, kiedy to niezawodny Tomasz Frankowski w 86. minucie na klatkę przyjał dośrodkowanie z lewej strony i sprytnym strzałem pokonał rozpaczliwie interweniującego Przyrowskiego, zapewniając tym samym cenne trzy punkty dla zespołu z Białegostoku.


Lechia Gdańsk - Korona Kielce 0:1 (sobota, 16:15) - Takiego wyniku nikt w Gdańsku się nie spodziewał. Drużyna gospodarczy, będąca jeszcze niedawno na fali, już tydzień temu została brutalnie sprowadzona na ziemię przez Wisłę. Po rozczarowaniu w pierwszej połowie, od początku drugiej przycisnęli gospodarze lecz jedyna bramka spotkania została zdobyta przez gości. W 80. minucie Tataj zagrywa do Korzyma, który z odleglości 14 metrów strzela nie do obrony. Tym samym Korona kontynuuja bardzo dobrą passę bez przegranej na wyjazdach.

Kibiców Korony na sektorze 150, czyli wynik nieco lepszy od zeszłorocznego.


Cracovia - Polonia Bytom 0:1 (sobota, 17:00) - Kolejny "binarny" wynik i udany debiut Jana Urbana na stanowisku szkoleniowca naszych braci z Bytomia. Przez niemal całe spotkanie warunki dyktowały Pasy, a Polonia ograniczała się do kontrataków. Jeden z nich w 73. minucie dał niebiesko-czerwonym prowadzenie, którego już nie oddali do końca spotkania pomimo zdecydowanych ataków Pasów. Zdobywcą bramki Jarecki, na trybunach Jurij Szatałow (Cracovia w tym spotkaniu pod wodzą Marcina Sadko)

Bardzo dobra liczba i bardzo dobry doping Polonii, której razem ze wspierającymi Arkowcami i Odrą Opole było około 1200. Na początku drugiej połowy oprawa pt. "To bytomskie natarcie na króla Kraka gród".

Biorąc pod uwagę kiepskie wyniki i jeszcze gorszą pozycję w tabeli frekwencję Pasów można określić jako przyzwoitą.

 

Śląsk Wrocław - Zagłębie Lubin 3:1 (sobota, 19:15) - Pierwsze zwycięstwo Śląska u siebie w tym sezonie. Zespół dowodzony przez Oresta Lenczyka efektownie i zasłużenie pokonuje naszych braci z Lubina. Najpierw do bramki po kapitalnej główce trafia Kaźmierczak w 22. minucie. Kolejne bramki zdobywają Sotirovic i Jezierski w 49. i 74. minucie. Honor Miedziowym ratuje znakomitym strzałem z dystansu Kocot w 79. minucie meczu. Zespół z Wrocławia zaczyna gromadzić punkty i tym samym zbliża się do grupy zespołów, w której znajduje się m.in. Arka.

Zgodnie z oczekiwaniami, Zagłebie na Oporowskiej stawia się w sile 476 osób, wszyscy w jednakowych pomarańczowych czapkach "ZAGŁĘBIE TO MY".

sektor WZL


Lech Poznań - Wisła Kraków 4:1 (niedziela, 17:00) - Tempo tego spotkania od samego początku było przyzwoite, lecz prawdziwe emocje przyniosła nam dopiero druga połowa. W 49. Paweł Brożek strzelił pierwszą bramkę spotkania po złej próbie wyprowadzenia piłki z własnej połowy przez Lechitów. Nie trzeba było długo czekać na wyrównanie, bo już 3 minuty później genialnym wolejem wyrównał Injac. Takiego strzału nie powstydziłby się sam Wayne Rooney, który kilka lat temu popisał się podobnym strzałem w meczu z Newcastle. Kwadrans później Kolejorz już prowadził, a zdobywcą bramki niekryty w polu karnym Kriwiec. Na 11 minut przed końcem spotkania w sprytny sposób karny wywalczył dobrze nam znany Tshibamba, a Stilić z wapna strzałem prosto w środek bramki podwyższył na 3:1.

Końcówka meczu to 2 istotne wydarzenia na boisku i jedno pozaboiskowe. Najpierw w 90. minucie poważnie wygladającej kontuzji doznaje Cleber i z podejrzeniem uszkodzenia kręgów szyjnych zostaje odwieziony do szpitala (notabene karetka wcześniej ma problemy z dostaniem się na murawę). Mniej więcej w tym samym czasie na trybunach dochodzi do niewielkiej zadymy pomiędzy sympatykami gości a Kolejorzem. Na dzień dzisiejszy już wiadomo, że za swoje zachowanie kibice Wisły otrzymali zakaz wyjazdowy na najbliższe ich spotkanie, czyli... derby. W 11. minucie doliczonego czasu gry zwycięstwo gospodarzy pieczętuje Możdżeń wykorzystując błąd obrońców Wisły.

Lech oprawa

 

Legia Warszawa - Górnik Zabrze 2:1 (niedziela, 17:15) - Spotkanie kończące kolejkę rozczarowało pod względem piłkarskim. Można było oczekiwać, że Legia, grająca z meczu na mecz coraz lepiej stworzy z Górnikiem (będącym przed tą kolejką na 3. miejscu) prawdziwy spektakl. Tymczasem emocje pojawiły się dopiero w końcówce meczu za sprawą dwóch bardzo dobrze bitych rzutów wolnych przez Tomasza Kiełbowicza. W wyniku pierwszego, w 88. minucie do remisu doprowadził główką Radović. Dwie minuty później zwycięstwo i awans na 4. miejsce w tabeli gospodarzom zapewnił Mezenga. Wcześniej prowadzenie Górnikowi dał Sikorski, wykorzystując błąd bloku defensywnego Legii.

Na meczu około 1400 kibiców gości (w tym 150 GKS Katowice oraz 105 Wisłoka Dębica), 100 osobom nie udaje się wejść na stadion. Zdaniem gospodarzy jest to najlepsza ekipa wyjazdowa jaka dotychczas gościła na Łazienkowskiej 3.

 

 

Jedenastka kolejki:

Szymon Gąsiński - Marcin Kikut, Marcin Drzymont, Manuel Arboleda, Tomasz Kiełbowicz - Sławomir Peszko, Michał Płotka, Przemysław Kaźmierczak, Semir Stilić, Miroslav Radović - Tomasz Frankowski

 

Nasz najbliższy rywal:

Korona będzie chciała powtórzyć swoje osiągnięcie z minionego weekendu oraz umocnić się w czubie tabeli. Z jednej strony będziemy mieli ciężkie zadanie by utrzymać passę bez porażki na własnym obiekcie, ale naszym atutem są bardzo dobre wyniki z rywalami z czołówki tabeli.