Orkan Rumia - Arka Gdynia 2:2 (Marcus Vinícius 27',  Kazimierczak 58' - Burkhardt 6', Glavina 75')

 

Skład wyjściowy Orkana:

Duda - Prinz, Fera, Urbaniak, Skwiercz - Adamus, Bodzak, Da Silva, Smarzyński - Siemaszko, Kazubowski

Skład Arki w I połowie:

Witkowski -  Marciano Bruma, Rozic, Szmatiuk, Bednarek - Nawrot, Burkhardt, Zawistowski, Bożok - Tshibamba, Vasilić

Skład Arki w II połowie:

Zoch - Robakowski, Kalkowski, Jurkowski, Płotka - Broź, Czoska, Budziński, Glavina - Mawaye, Giovani Vemba-Duarte

 

 

Słoneczego popołudnia w Rumi zjawiło się sporo kibiców, chcących zobaczyć w akcji testowanych piłkarzy Arki. Niestety Ci na całej linii zawiedli i ledwo zremisowali z 3-ligowym Orkanem. Już od wczesnych godzin popołudniowych można było dostrzec w Rumi sporo kibiców Arki, szukających miejsc, gdzie można obejrzeć ćwierćfinałowe starcie Argentyny z Niemcami. Najlepszym miejscem był lokal nieopodal Domu Kultury, w którym zimnym piwem i jedynym, jak się miało okazać, dobrym widowiskiem tego dnia, raczyło się kilkunastu kibiców Arki. Reszta wolała siedzieć tego dnia w domu lub dojechać na ostatnią chwilę i ostatecznie nawet niecała kryta trybuna stadionu była zapełniona.

Wyjściowy skład robił wrażenie, niestety tylko na papierze. Arka grała fatalnie, a o zawroty głowy kibiców przyprawiała gra niemalże wszystkich testowanych piłkarzy. My na plus oceniamy wyłącznie Ante Rozicia, reszta zagrała beznadziejnie i czas najwyższy dla nich by wziąć się do roboty. Prawy obrońca Marciano Bruma grał asekuracyjnie, Michał Nawrot bojaźliwie, Paweł Zawistowski był najgorszy na boisku, a Vasiliciowi co rusz odskakiwała piłka. Na ich tle wyróżniał się pracowity i kreatywny Filip Burkhardt, który został autorem pierwszej bramki. Orkan wyrównał po niepewnej interwencji Norberta Witkowskiego i dobitce Marcusa Viniciusa.

Na drugą część gry wyszła druga jedenastka. Nie jesteśmy sadystami, więc drugą połowę streścimy w ten sposób: "...". Brawa jedynie dla Przemka Kazimierczaka, który wykorzystał dokładnie podanie Rafała Siemaszki i dał Orkanowi prowadzenie. Gol dla Arki był równie przypadkowy jak skład żółto-niebieskich z drugiej połowy. Obyśmy tak koszmarnie grającej Arki już nigdy nie oglądali. Warto dodać, że oprócz "Kazika" w Orkanie tego dnia grali Radek Roeske, Jakub Walkowski, Łukasz Beyl, Bartek Kowalczyk i Rafał Krauze z Młodej Ekstraklasy Arki.

Niestety piłkarze nie dostali tego dnia wsparcia od kibiców i mimo zapowiedzi treningu dopingu, do niczego takiego nie doszło, a piłkarze równo z końcowym gwizdkiem uciekli do szatni. Tego dnia w Rumi panowała więc atmosfera wybitnie piknikowa i oby to nie był zły prognostyk przed nowym sezonem.