Rzymskokatolicki klub - początki
RKC (dokładnie Rooms Katholieke Combinatie) powstał 26 sierpnia 1940 roku w wyniku połączenia trzech lokalnych klubów - HEC, WVB i Herculesa. Żółto-niebiescy na początku istnienia stanowili amatorski zespół, który stopniowo zbierał doświadczenie, by w sezonie 1984/85 dołączyć do zawodowej piłki. Tym samym drużyna znalazła się w Eerste Divisie, gdzie od razu dostała się do gier play-off. Tam jednak musiała uznać wyższość NEC Nijmegen, De Graafschap i ADO Den Haag, zajmując ostatnie miejsce w grupie.

Kolejny rok znów dał graczom RKC możliwość walki o awans do Eredivisie w barażach, ale i tym razem ta sztuka się nie udała. Nie powiodło się także rok później, kiedy to Żółto-niebiescy zajęli czwartą lokatę, ze stratą zaledwie trzech punktów do wicelidera Willem II Tilburg. Pierwszy historyczny sukces ekipy z Waalwijk miał miejsce w sezonie 1987/88. Wówczas zawodnicy RKC zdeklasowali rywali, wygrywając rozgrywki z przewagą 14 punktów nad drugim BV Veendam. Zanotowali przy tym znakomitą serię 22 zwycięstw! Ogólny bilans zdobytych bramek zrobił ogromne wrażenie, bo tych udało się Żółto-niebieskim zdobyć aż 104. Królem strzelców został Ad van de Wiel z dorobkiem 34 trafień. Był to przełomowy moment w historii klubu, który rozpoczął nowy etap - Eredivisie.

16 lat nieprzerwanie w Eredivisie
Premierowy sezon w holenderskiej ekstraklasie pod wodzą Leo van Veena Żółto-niebiescy zakończyli na 11. miejscu i zachowali ligowy byt, co było głównym zadaniem beniaminka. Dużo lepiej piłkarze RKC spisali się w kolejnym sezonie, zajmując ósmą lokatę. Strata do piątej w tabeli Rody JC Kerkrade, która zapewniła sobie awans do Pucharu UEFA, wyniosła zaledwie cztery punkty.

Rok później ekipa z Waalwijk poprawiła osiągnięcie z ubiegłego sezonu i ostatecznie uplasowała się na siódmym miejscu, co w późniejszych latach powtórzyła tylko raz i do dziś jest to najlepszy wynik w historii klubu. Pod koniec XX wieku na Mandemakers Stadion pojawiły się problemy i zespół musiał ratować się przed spadkiem. Pierwszy kłopoty miały miejsce w 1994 roku. Wówczas Żółto-niebiescy po zasadniczym sezonie nie zdołali zająć bezpiecznej lokaty i zmuszeni zostali rozgrywać baraże, które ostatecznie zakończyły się po ich myśli. Podobnie zresztą, jak w latach 1997-1999. Po nie najlepszych występach pod wodzą m.in. Petera Boeve'a, nowym szkoleniowcem został Martin Jol.

Martin Jol w RKC
Martin Jol na Mandemakers Stadion spędził pięć lat (1998-2003). Pierwszy sezon podopieczni holenderskiego szkoleniowca zakończyli na 11. miejscu, choć przez pewien okres utrzymywali się na trzeciej lokacie. Jednak dłużej taki stan rzeczy nie mógł się utrzymywać, bowiem do głosu doszły uznany firmy - Ajax, czy Feyenoord, które ostatecznie znalazły się wyżej w ligowej tabeli. Jednak rękę Jola było już widać. Wówczas też klub zdecydował się na grę w Pucharze Intertoto, choć furory nie zrobił.

Rok później Żółto-niebiescy powtórzyli najlepsze osiągnięcie w historii klubu, zajmując siódme miejsce. Co ciekawe, aż cztery drużyny miały na swoim koncie taką samą ilość punktów, a kolejności decydował bilans bramek, który gracze RKC mieli najgorszy. W tym czasie w zespole pojawili się młodzi piłkarze, m.in. Michael Lamey, Iwan Redan i Joey Gudjonsson, którzy poważnej piłki zasmakowali właśnie w Waalwijk. W kolejnych latach ekipa z połydniowej części kraju uplasowała się na ósmej, dziewiątej i jedenastej pozycji. Dla Martina Jola sezon 2003/2004 był ostatnim na Mandemakers Stadion. Zakończył się tym samym pewien etap w dziejach klubu.

Ciężkie czasy Żółto-niebieskich
Schedę po Jolu przejął Erwin Koeman, a drużyna pod jego wodzą zakończyła rozgrywki ligowe na dziewiątej lokacie. Po wówczas 44-letnim szkoleniowcu, dla którego był to pierwszy kontakt z prowadzeniem drużyny, obiecywano sobie wiele. Jednak końcowy wynik rozczarował, a były reprezentant Holandii i piłkarz m.in FC Groningen i PSV Eindhoven znalazł zatrudnienie w Feyenoordzie Rotterdam (obecnie Koeman prowadzi reprezentację Węgier).

W przedostatnim sezonie Żółto-niebiescy uplasowali się na miejscu, dającym im możliwość walki o udział w Pucharze Intertoto. Szalenie ciekawy był dwumeczu RKC z Vitesse, który niewątpliwie przeszedł do historii. Na Mandemakers Stadion padł remis 4:4, choć po pierwszej połowie to Nadreńczycy prowadzili 4:0, a hat-trick skompletował Mads Junker. Jednak druga odsłona gry należała do gospodarzy, którzy doprowadzili do wyrównania. Rewanż także trzymał w napięciu, a bramki w ostatnich minutach Junkera oraz Youssoufa Hersiego zapewniły zwycięstwo Vitesse.

W sezonie 2006/2007 nastąpiła degradacja i klub musiał opuścić najwyższą klasę rozgrywką w Holandii. Jak do tego doszło? Żółto-niebiescy ukończyli sezon na 17. miejscu, które oznaczała walkę o utrzymanie w barażach. Podopieczni Adrie Kostera nie zachwycili, zdobywając zaledwie 27 punktów, na które złożyło się zaledwie sześć zwycięstw i dziewięć remisów. Play-offy o pozostanie w lidze dla ekip z Eredivisie rozpoczęły się od drugiej rundy, w której to gracze RKC potrzebowali trzeciego meczu, aby wyeliminować FC Dordrecht. W finale zespół prowadzony przez Kostera nie sprostał VVV-Venlo, przegrywając tym razem w dodatkowym spotkaniu na De Koel.

Powrót do elity!
Na powrót do elity piłkarskiej ekipa RKC czekała dwa lata. Pierwszy sezon po spadku Żółto-niebiescy zakończyli na drugim miejscu i choć strata do lidera FC Volendam wynosiła tylko sześć punktów, podopiecznym Željko Petrovića przyszło mierzyć się w play-offach o awans. Po wyeliminowaniu MVV, ekipę prowadzoną przez Czarnogórca czekała potyczka z ADO Den Haag, któremu to ostatecznie nie sprostała.

To co nie udało się w sezonie 2007/2008, nastąpiło rok później. Petrović został asystentem trenera w niemieckim HSV, a funkcję pierwszego szkoleniowca RKC przejął Ruud Brood. Były opiekun Heraklesa Almelo co prawda nie wygrał Eerste Divisie, ale poradził sobie w barażach, wygrywając w trzecim meczu z De Graafschap.

Występy na arenie międzynarodowej
Jak do tej pory ekipa RKC reprezentowała holenderską piłkę tylko w Pucharze Intertoto. Pierwszy akces w Europie miał miejsce w roku 1989, ale nie zakończył się po myśli klubu. Żółto-niebiescy trafili do grupy z FC Kaiserslautern, First Vienna FC 1894 (obecnie III liga austriacka) oraz Carl Zeiss Jena, kończąc rozgrywki na trzecim miejscu.

Trzy lata później podopieczni Leo van Veena ponownie wzięli udział w Pucharze Lata, ale i tym razem nie udało im się wygrać grupy, notując dużo gorszy występ niż za pierwszym razem. Na kolejny występ swojego klubu sympatycy z Waalwijk czekali siedem lat. W 2000 roku w trzeciej rundzie dwukrotnie przegrali z angielskim Bradford City, by rok później także przegrać dwa spotkanie z niemieckim TSV 1860 Monachium. Bilans RKC w europejskich pucharach, a konkretnie w nieistniejącym już Pucharze Interoto nie przedstawia się korzystnym świetle. Ekipa Żółto-niebieskich odniosła tylko trzy zwycięstwa i tyle samo remisów, natomiast aż dziesięć spotkań zakończyło się porażką.

Stadion i miasto
Waalwijk to miasto położone w południowej Holandii, należące do prowinicji Brabancja Północna i liczące sobie ok. 50 tys. mieszkańców. Niewielka miejscowość w Kraju Tulipanów może kojarzyć się z produkcją... obuwia. Tamtejsze zakłady powstały już w połowie XIX wieku, ale to nie jedyna ciekawostka. Wizytówką Waalwijk są także zabytkowe kościoły, m.in. Mariakerk, który powstał w XV wieku. Nie sposób również nie wspomnieć o stadionie. Kameralny obiekt aktualnie może pomieścić 7,5 tys. widzów. Do 1996 roku Żółto-niebiescy występowali na Sportpark Olympia, na którym ostatni mecz rozegrali tego samego roku z Fortuną Sittard. Kilka miesięcy później powstał nowy obiekt, nazwany później Mandemakers Stadion. Jego inauguracja miała miejsce 15 września, a rywalem RKC była Roda JC.

Priorytety
Głównym celem Żółto-niebieskich w nadchodzącym sezonie będzie zachowanie ligowego bytu. Ten stan rzeczy nie może nikogo dziwić, bowiem taki też jest już los niemal wszystkich beniaminków. Trenerem zespołu wciąż pozostaje Ruud Brood, któremu działacze w Waalwijk najwidoczniej zaufali i chcą mu dać szansę prowadzenia zespołu w holenderskiej ekstraklasie. Niewątpliwie początek sezonu dla zawodników RKC będzie trudny ze względu na kalendarz gier. Ten nie jest łaskawy, a nie licząc pierwszej potyczki z Utrechtem na Mandemakers Stadion, kolejnymi rywalami żółto-niebieskich będą... Ajax, AZ Alkmaar i FC Twente.


Aktualnie RKC Waalwijk dzielnie broni się przed spadkiem i po 18. kolejkach na swoim koncie ma 12 punktów. Co prawda na daną chwilę zajmuje ostatnią lokatę, ale po ostatnich dobrych występów strata do bezpiecznych miejsc jest niewielka i wynosi zaledwie dwa oczka. Co ciekawe, Żółto-niebiescy są jedynym zespołem w Eredivisie, który nie zanotował remisu! Bilans podopiecznych Ruuda Brooda, to cztery zwycięstwa i aż 14 porażek. Kolejny mecz piłkarze RKC rozegrają dopiero w przyszłym roku, a konkretnie 23 stycznia, kiedy to ich rywalem będzie NAC Breda.

Historia Klubu Kibica RKC Waalwijk

Klub Kibica został założony 14 maja 1993 roku przez siedmiu młodych i fanatycznych kibiców RKC. Na spotkaniu organizacyjnym pojawiło się 76 osób, które stały się członkami KK. Razem ze słynną już przyczepą campingową przed głównym wejściem na stadion, Klub Kibica stał się wizytówką drużyny z Waalwijk. Pierwszą zorganizowaną akcję było wieczorne forum, na którym gościem specjalnym był prezenter Studio Sport - Evert ten Napel (holenderski komentator sportowy, którego głos można było usłyszeć m.in. w grach komputerowych z serii FIFA).

Wraz z upływem czasu klub kibica rósł w siłę. W 1995 roku została zorganizowana zbiórka podpisów pod petycją do zarządu gminy Waalwijk o współfinansowanie budowy nowego stadionu. Na walnym posiedzeniu rady gminy zapadła decyzja o pomocy w sprawie obiektu. Dzięki nowej akomodacji KK mógł przeprowadzić się z wspomnianej przyczepy campingowej do pięknego biura na stadionie.

Mimo, iż pod względem sportowym z klubem nie działo się najlepiej, to udział w meczach barażowych o awans do Eredivisie przysparzał większe zainteresowanie wstąpieniem do Klubu Kibica, a co za tym idzie - pojawili się także nowi członkowie. Wyjazd na spotkanie z FC Emmen do Volendam okazał się kamieniem milowym w historii klubu.

21 stycznia 2001 roku do użytku została oddana kafejka dla kibiców (Sport Cafe) oraz nowy sklep i biuro Klubu Kibica. Od tego momentu stowarzyszenie było uznaną organizacją w całej Holandii. Aby nawiąząć kontakt z młodszymi fanami RKC Waalwijk, zostało powołane do życia "Yellow Army Promotions" - w skrócie YAP. Zadaniem tego zespołu jest organizowanie akcji na stadionie podczas spotkań (oprawy, doping, itd.), a także zacieśnianie więzi między kibcami.

30 maja 2003 roku Klub Kibica RKC świętował swoje dziesięciolecie istnienia z udziałem założycieli oraz pierwszych członków.

Pierwszy zorganizowany wyjazd RKC przez Klub Kibica

FC Emmen - RKC Waalwijk (22-06-1997)

Barażowy mecz o awans do holenderskiej ekstraklasy

VVV-Venlo - RKC Waalwijk (sezon 2009/2010)

SC Heerenveen - RKC Waalwijk (sezon 2009/2010)

RKC Waalwijk - Sparta Rotterdam (sezon 2009/2010)

RKC Waalwijk - PSV Eindhoven (sezon 2009/2010)

źródła: svrkc.nl, eredivisie.pl, geleleger.nl