Cel żółto-niebieskich na Wielki Czwartek był jasny - spokojnie wygrać z czerwoną latarnią ligi, wskoczyć do strefy bezpośredniego awansu do Ekstraklasy i w czasie Triduum Paschalnego wygodnie obserwować, czy ich kontrkandydaci w walce o najwyższe laury się wyłożą. Do realizacji takich założeń Ryszard Tarasiewicz desygnował optymalną na ten moment jedenastkę - nie było warto ryzykować zdrowia Sebastiana Milewskiego, którego miejsce zajął w środku pola - analogicznie jak w Niepołomicach - Michał Bednarski. Grzegorz Kurdziel postawił dokładnie na tych samych zawodników, którzy przed tygodniem efektownie rozbili Chrobrego Głogów.

Gdynianie mogli objąć prowadzenie już w 2. minucie. Aleman rozegrał piłkę z Adamczykiem, ten drugi balansem ciała zwiódł Ochronczuka i oddał techniczny strzał sprzed pola karnego, jednak futbolówka minimalnie minęła lewy słupek bramki Neugebauera. Minutę później nieoczekiwanie na prowadzenie wyszli goście. Naciskany przez Fabrego Bunoza stracił piłkę pod własną szesnastką na rzecz Ochronczuka, następnie Bośniak zderzył się z Marcjanikiem, a Ukrainiec w tym samym czasie wpadał już w pole karne. Ułamek sekundy później z ostrego kąta znalazł drogę do siatki i było 1:0 dla GKS-u. Podopieczni Tarasiewicza zamierzali szybko odpowiedzieć. W 12. minucie Kobacki zagarnął piłkę spod nosa Kamińskiego, popędził w szesnastkę jastrzębian, zatańczył z Podhorinem, a następnie energicznie uderzył w środek bramki, jednak golkiper przyjezdnych zdołał sparować futbolówkę do boku, a nabiegający na dobitkę Stępień nieczysto trafił w piłkę. Po kolejnych trzech minutach mieliśmy remis. Kobacki znakomicie zabrał piłkę Słodowemu, pognał na skraj pola karnego, po czym wyłożył futbolówkę na środek szesnastki Alemanowi, a Ekwadorczyk nie miał najmniejszych problemów z umieszczeniem piłki w siatce. Dalsza faza pierwszej połowy przebiegała pod znakiem dominacji Arki. W 17. minucie Stępień na prawym skrzydle wsadził na karuzelę Szkudlarka, precyzyjnym podaniem znalazł w polu karnym Czubaka, 22-letni napastnik piętą wycofał do Kobackiego, a uderzenie młodego skrzydłowego nogami obronił Neugebauer. Dwie minuty później znów w głównej roli wystąpił Kobacki, który na lewej flance okrutnie zakręcił Kamińskim, zszedł do środka i znakomicie uderzył pod poprzeczkę bramki gości w stylu swojego efektownego trafienia przeciwko Resovii, ale tym razem 20-letni golkiper fenomenalnie przeniósł piłkę nad poprzeczką. Tuż przed przerwą Aleman technicznie dziubnął futbolówkę w kierunku pędzącego prawą stroną Stępnia, 20-latek wziął na zamach Szkudlarka, zszedł do środka, w polu karnym przełożył jeszcze Wybrańca, po czym strzelił w kierunku dalszego słupka, jednak pomylił się o kilka centymetrów. Do przerwy w Gdyni pachniało podziałem punktów.

Druga część rywalizacji rozpoczęła się piorunująco. W 48. minucie Bednarski podał do Żebrowskiego, który w przerwie zmienił Adamczyka. ,,Żebro" wszedł w pole karne i stojąc naprzeciwko Ochronczuka, przytomnie wycofał do zupełnie nieobstawionego ,,Bediego", a 22-latek precyzyjnym uderzeniem po długim rogu wyprowadził Arkowców na prowadzenie. Gdynianom nie było jednak dane nacieszyć się prowadzeniem długo. Siedem minut później Stępień sfaulował tuż pod własną szesnastką Szkudlarka, a sędzia Arys podyktował rzut wolny dla GKS-u. Do piłki podszedł Fabry i mięciutkim, technicznym uderzeniem nad murem ulokował futbolówkę w okienku bramki Krzepisza, doprowadzając do remisu. Podopieczni Kurdziela chcieli pójść za ciosem. W kolejnej akcji Bunoza niepewnie wybijał piłkę z pola bramkowego, na skraju szesnastki dopadł do niej Łaski i mocno uderzył na bramkę żółto-niebieskich, ale ,,Krzepo" był na posterunku. W 64. minucie musiało być 3:2 dla ekipy Tarasiewicza. Aleman znalazł się na prawym skrzydle, dośrodkował  ,,zewniaczkiem" lewą nogą wprost na nabiegającego na futbolówkę Czubaka, ten jednak trafił w nią klatką piersiową i piłka obiła jedynie poprzeczkę bramki Neugebauera. Dziesięć minut później Bednarski poradził sobie w środku pola z Kuczałkiem, pobiegł w kierunku prawej strony boiska, zacentrował w szesnastkę idealnie na głowę Kuzimskiego, a próba 30-letniego napastnika poleciała nad poprzeczką. Jednak co się odwlecze, to nie uciecze. Na kwadrans przed końcem Arkowcy rozegrali znakomitą akcję na linii Bednarski - Marcjanik - Kuzimski - Czubak, wychowanek Unii Tczew wyłożył piłkę 22-letniemu napastnikowi, a ten precyzyjnym uderzeniem w przeciwległy narożnik strzelił swojego 11. gola w sezonie i dał drużynie szalenie ważne w tym momencie spotkania prowadzenie. W pierwszej minucie doliczonego czasu gry Podhorin próbował jeszcze uderzenia przewrotką po wrzutce z prawej flanki, ale nie zdołał skierować futbolówki w światło bramki. Chwilę później sędzia Arys zakończył zawody.

Arka w ostatnich tygodniach wyrasta na zespół specjalizujący się w thrillerach. Po szalenie emocjonujących potyczkach ze Skrą i Puszczą, zakończonych wynikiem 3:2 dla żółto-niebieskich, również GKS Jastrzębie został odprawiony w takim samym stosunku po pełnym zwrotów akcji starciu. Cieszy natomiast, że podopieczni Tarasiewicza są w stanie podnosić z murawy trzy punkty nawet wtedy, kiedy spotkanie nie układa im się w sposób wymarzony. To umiejętność charakterystyczna dla drużyny dojrzałej i może ona okazać się kluczowa w walce o upragnioną Ekstraklasę. W Wielki Czwartek najlepsi po stronie żółto-niebieskich byli Christian Aleman, Michał Bednarski i Karol Czubak. Pozytywny wydźwięk ma fakt, że w przypadku całej trójki mówimy tu o kolejnym dobrym występie z rzędu, więc tendencja ich dyspozycji jest bardzo optymistyczna. Arka przynajmniej do soboty awansowała na 2. miejsce w tabeli I ligi i czeka teraz na ruch Widzewa i Korony - tym razem presja jest po stronie bezpośrednich konkurentów w zmaganiach o awans. Następny mecz gdynianie rozegrają w sobotę 23 kwietnia o 12:40 - przy ul. Ściegiennego w szalenie ważnym starciu zmierzą się z Koroną Kielce.


Arka Gdynia - GKS Jastrzębie 3:2

Bramki: Aleman 15', Bednarski 48', Czubak 75' - Ochronczuk 3', Fabry 55'

Arka: Krzepisz - Marcjanik, Bunoza, Dobrotka - Stępień (62' Kuzimski), Deja, Bednarski (90+2' Diaw), Aleman (87' Hiszpański), Adamczyk (46' Żebrowski), Kobacki - Czubak.

Jastrzębie: Neugebauer - Podhorin, Słodowy, Bondarenko - Kamiński (76' Borkała), Wybraniec (46' Kuczałek), Ochronczuk, Szkudlarek (85' Stanclik) - Łaski, Ali (70' Handzlik) - Fabry.

Żółte kartki: Bednarski, Stępień, Aleman, Marcjanik - Wybraniec.

Sędzia: Karol Arys (Szczecin).

Frekwencja: 4433.