Arka Gdynia - Kotwica Kołobrzeg 1:0 (Wojowski 55')

Arka: Konrad Jałocha (46' Jakub Miszczuk) - Tadeusz Socha (46' Przemysław Stolc), Krzysztof Sobieraj (46' Alan Fialho), Tomasz Wojcinowicz (46' Michał Marcjanik), Marcin Warcholak (46' Paweł Wojowski) - Damian Mosiejko (46' Michał Nalepa), Antoni Łukasiewicz (46' Yannick Kakoko) - Patrik Lomski (46' Marcus da Silva), Grzegorz Tomasiewicz (46' Rafał Siemaszko), Rashid Yussuff (46' Miroslav Bożok) - Paweł Abbott (46' Maciej Wardziński)

Kotwica: Paweł Waśków (85' Bartosz Marchewka) - Witold Cichy (75' Artur Próchnicki), Jakub Poznański (30' Wiktor Witt), Paweł Szutenberg (60' Jakub Poznański), Tomasz Rydzak (46' Radosław Strzelecki) - Błażej Nowak (46' Mateusz Wrzesień), Arkadiusz Lewiński (60' Bruno Żołądź), Bruno Żołądź (30' Korneliusz Sochań), Maciej Horna (75' Błażej Nowak), Łukasz Kacprzycki (75' Tomasz Rydzak) - Karol Zieliński (46' Michał Szubert).

Widzów: 250

W nietypowych okolicznościach odbywał się dzisiejszy sparing Arki Gdynia z Kotwicą Kołobrzeg. Mecz rozegrano na boisko przy ul. Nauczycielskiej, z którego na co dzień korzystają grupy młodzieżowe Stowarzyszenia Inicjatywa Arka. Zawodnicy w żartach mówili, że przyszło im dziś grać na "Orliku", bo faktycznie boisko jest wciśnięte między bloki i las, a szerokość płyty jest nieco mniejsza niż stanowi regulamin. Z naszych informacji wynika, że zmiana obiektu podyktowana była względami oszczędnościowymi. Klub szukał funduszy na wyjazd piłkarzy do Gniewina i zaoszczędził między innymi nie decydując się na wynajem Narodowego Stadionu Rugby na dzisiejsze spotkanie.

Arka pod wiatr

Grę determinowały, jako się rzekło, warunki. Kluczową rolę odgrywał dziś wiatr, wiejący wzdłuż boiska. Pecha mieli zawodnicy wyznaczeni przez Grzegorza Nicińskiego do gry od pierwszego gwizdka. Musieli radzić sobie z wiatrem w twarz i ta część gry nie należała do najlepszych w wykonaniu Arki. Znamienne było, gdy Tadeusz Socha tak wyrzucił aut, że piłka... wpadła na boisku i została zwiana znów poza linię boczną. Do przerwy poprzestaliśmy na sytuacji Rashida Yussuffa, jednym w miarę groźnym strzale Grzegorza Tomasiewicza i kilku mało precyzyjnych dośrodkowaniach spod linii bocznej. W gąszczu nóg próbowali uderzać Paweł Abbott i ponownie Yussuff, ale do zdobycia bramki było daleko. Największe zastrzeżenia można było mieć do gry obu skrzydłowych. Yussuff i Lomski byli schowani, nieobecni, a przecież to oni powinni w takich meczach próbować przekonać trenera do swojej gry.

Arka z wiatrem

W II połowie Arka dostała, w przenośni i dosłownie, wiatru w żagle. Kluczową rolę w poczynaniach żółto-niebieskich pełnili Michał Nalepa i Yannick Kakoko, całkowicie przejmując środek pola. Zgromadzeni kibice mogli po raz kolejny oklaskiwać Michała, który w 55 minucie niczym w Grudziądzu minął czterech rywali jak tyczki slalomowe i wywalczył rzut wolny na 25 metrze. Do piłki podszedł Marcus, uderzył mocno w dolny róg, a pechowo interweniujący Paweł Waśków odbił piłkę prosto pod nogi Pawła Wojowskiego. Lewy obrońca Arki nie miał problemu z dobiciem piłki do pustej bramki. Arkowcy mogli podwyższyć wynik, osiągnęli po przerwie zdecydowaną przewagę i gościli raz po raz pod polem karnym gości. Nieźle wyglądały dziś stałe fragmenty gry. Trener Niciński przed każdym z nim przekazywał swoje uwagi, kładąc zazwyczaj nacisk na mocne dogranie na bliższy słupek. Po jednym z dośrodkowań do piłki dopadł Marcus, potężnie huknął z woleja w długi róg, tyle że... piłkę zatrzymał stojący na linii strzału Siemaszko. W samej końcówce meczu Kotwica mogła wyrównać. Marcjanik stracił piłkę na rzecz Szuberta, były piłkarz Arki pomknął na bramkę, ale uderzył zbyt mocno i piłka przeleciała metr nad bramką.

Kto na plus?

Kilku piłkarzy Arki tej zimy mocno walczy o miejsce w składzie i każdy sparing ma swoich wygranych i przegranych. Dziś największy plus trzeba postawić obok nazwiska Pawła Wojowskiego. Z każdym meczem "Wojo" udowadnia, że może być solidną alternatywą dla Marcina Warcholaka i dziś dobry występ przypieczętował bramką. Niezłe zawody zaliczył też ustawiony na "szóstce" Kakoko. Niemiec kongijskiego pochodzenia popisał się kilkukrotnie efektownym wyskokiem, wygrywając główki z bardziej rosłymi rywalami. Zwracamy na to uwagę, bo Kakoko jest szykowany do gry na tej pozycji przeciwko GKS-owi Katowice. A rywal czuwa... Dzisiejsze zawody obserwował na żywo Filip Bukhardt.

mazzano