Arka Gdynia – Sandecja Nowy Sącz
W sobotę byliśmy świadkami pierwszego spotkania Arki w nowym sezonie w Gdyni. Mimo początku rozgrywek, inauguracji na własnym terenie, nowych nadziei i świetnej pogody oraz nieco mniej korzystnej godziny – tylko ok. 4300 osób zdecydowało się spędzić sobotnie popołudnie na stadionie. To zdecydowanie najsłabszy wynik inauguracji od momentu spadku do 1. ligi. Sam mecz został poprzedzony symboliczną minutą ciszy dla zmarłego 1 sierpnia Jacka Dziubińskiego, podczas której pożegnano zasłużonego Arkowca oklaskami. Z tego też powodu przez pierwszych 5 minut nie był prowadzony doping, a na Górce zawisł transparent „Jacek Dziubiński z Arką od 1970 roku! Do zobaczenia na Górce!” oraz flagi Nigdy nie zostaniesz sam (pojawił się również transparent dedykowany jednemu z nas - Rybie, któremu życzymy szybkiego powrotu do zdrowia) i trzy inne (w tym FC Stuttgart). Ponadto na płocie znalazły się flagi Lecha Poznań oraz KSZO, których kibice w dobrych liczbach byli obecni na sobotnim spotkaniu. Jeśli chodzi o sympatyków z Nowego Sącza, to do Gdyni zawitało ich ok. 30. Na początku meczu zaznaczyli swoją obecność i resztę spotkania już tylko obserwowali. Z naszej strony doping nieporównywalnie lepszy po przerwie, ale bez rewelacji.
Chojniczanka Chojnice - Zagłębie Lubin (relacja FC Człuchów)
W sobotę swój mecz w Chojnicach rozgrywało Zagłębie Lubin. Miedziowi na wyjazd udali się trzema autokarami i kilkunastoma autami. Na trasie dołączamy do nich w sześć aut (27 osób) i kolumną udajemy się do Chojnic. Jedziemy bez wahadła pod sam stadion. Warto wspomnieć o miejscowych, którzy miotali kamieniami, nie mając odwagi podbiec pod płot, który dzielił naszą grupę samochodową od ich młyna. Po jakimś czasie dojeżdżają autokary i część osób wchodzi na sektor, a ci, którym nie udało się dopisać do listy, oglądają mecz z dachów autokarów i muru otaczającego stadion. Zagłębie wygrywa drugi mecz w tym sezonie i trzy punkty jadą do Lubina. Po meczu zostawiamy braciom prowiant i udajemy się z powrotem do Człuchowa.
Na kolejny mecz naszej zgody do Gdańska tym razem zdecydowało się wybrać 160 Arkowców z flagą "Klub marzeń miasta z morza". Z Gdyni ruszamy o 13. Większość zainteresowanych weszła na stadion na pierwszy gwizdek - tylko niewielki procent pojawił się na sektorze w okolicach 30 minuty. Dopisanie się do listy wyjazdowej na miejscu nie stanowiło problemu. Kibole Kolejorza w Gdańsku stawili się w niespełna 1000 osób (plus trzech fanów KSZO), a podczas meczu nie dopingowali drużyny. Jedynie ograniczyli się do pozdrowienia swoich zgód oraz wrzut na gospodarzy. Nie oszczędzili również piłkarzy, którzy mimo wygranej zebrali sporo pocisków za swoją postawę w ostatnim czasie. Po zakończonym meczu czas 'trzymania' nas na sektorze wyniósł... 2,5 godziny.