Trener Paweł Sikora zapowiedział, że cel na przerwę zimową to sprowadzenie do Gdyni doświadczonych piłkarzy, o uznanej marce w polskiej piłce. Takich, którzy od razu dadzą zespołowi jakość oraz możliwość manewru na poszczególnych pozycjach. Jak wiemy, głośne transfery lubią ciszę, ale dzisiaj w "Przeglądzie Sportowym" pojawiły się nazwiska trzech piłkarzy, będących na liście trenera Sikory. Są to 29-letni lewy obrońca Przemysław Pietruszka, 30-letni prawy obrońca lub pomocnik Marcin Kikut, a także 24-letni środkowy pomocnik Wojciech Trochim.
Dwaj pierwsi rozwiązali niedawno umowy ze swoimi klubami - odpowiednio Pogonią Szczecin i Ruchem Chorzów, natomiast Trochim gra w Kolejarzu Stróże i jest liderem asyst w I lidze po rundzie jesiennej. Zdecydowanie największym wzmocnieniem byłby właśnie on. To piłkarz charakterny, silny psychicznie, znakomicie bijący stałe fragmenty gry. To cechy, które przydają się w I lidze i mogą być w cenie, gdy dojdzie do najważniejszych meczów. Z całej trójki ma też niewątpliwą zaletę, że jest w grze. Jesienią od niego rozpoczynało się ustalanie składu Kolejarza. Wcześniej grał bardzo dobrze w barwach Warty Poznań i Sandecji Nowy Sącz. Pietruszka w minionej rundzie grał stosunkowo mało, ale ma za sobą kilka udanych sezonów i jeszcze rok temu był nawet proponowany w kontekście sprawdzenia w reprezentacji Polski. Z kolei Kikut był przez ponad pół roku poza składem Ruchu Chorzów, gdzie miał wysoki kontrakt i Arka może mieć problemy ze spełnieniem finansowych wymagań tego zawodnika. Wcześniej w barwach Lecha udowodnił jednak wysoką wartość.
To właśnie pieniądze odegrają kluczową rolę. Można gdybać czy Arce potrzebny jest w tej chwili kolejny lewy obrońca, a także niegrający od wielu miesięcy Kikut, ale pewne jest, że każdy z nich jest w stanie z miejsca podnieść jakość zespołu i aby zatrudnić przynajmniej dwóch piłkarzy, muszą znaleźć się konkretne pieniądze. Arka potrzebuje wzmocnień, ale wydaje się, że do sfinalizowania transferów potrzeba też będzie wola samych zawodników. Nie da się ukryć, że w poprzednich klubach zarabiali oni większe pieniądze, niż może zaproponować aktualnie Arka.