W letnim okienku transferowym Arka rozstała się z dziesięcioma zawodnikami. Dwóch z nich trafiło do klubów z ekstraklasy, lecz jak się okazało były to dla nich zdecydowanie za wysokie progi. Można powiedzieć, ze to przykład pod rozwagę dla kolejnych zawodników, którym wydaje się, że zmiana otoczenia o ligę wyżej byłaby łatwa i bezbolesna. Czasami warto dłużej zostać w klubie i z nim powalczyć o sukcesy, czego przykładem mogą być zawodnicy Piasta Gliwice czy Cracovii.
Krok w przód
Paweł Brzuzy - W Gryfie pełni funkcję młodzieżowca i niespodziewanie w tej roli ma pewne miejsce w składzie. Trener Grzegorz Niciński przestawił go na prawą obronę i od sierpnia Brzuzy opuścił tylko jeden mecz. Arka wypożyczyła go na rok z opcją powrotu, ale regularnie występy na Wzgórzu Wolności to na pewno krok do przodu w przygodzie z piłką złotego medalisty Mistrzostw Polski Juniorów.
Łukasz Zwoliński - Dobrze wykorzystał w Łęcznej swoją szansę, zdobywając 7 goli w 15 meczach. Fakt, że większość z nich to trafienia z kilku metrów do pustej bramki, ale raczej spełnił oczekiwania. Pogoń zapowiada zimą kolejny transfer napastnika, co oznacza, że "Zwolak" w tym sezonie zaatakuje do samego końca ekstraklasę z Górnikiem.
Bez większych zmian
Marcin Dettlaff - W Arce grał nieregularnie, w Gryfie ma pewne miejsce w składzie i występuje na poziomie odpowiadającym swoim umiejętnościom. To solidny zawodnik o potencjale właśnie na środek tabeli II ligi. Występuje także w środku pola, pełniąc rolę defensywnego pomocnika. W Arce na tej pozycji grał głównie w rezerwach.
Damian Krajanowski - Wrócił na rodzinny Śląsk i ostatnio był ważnym elementem układanki trenera Jana Żurka. Na poziomie I ligi z pewnością znajdzie zatrudnienie przez kolejne lata. Ambicja i nieustępliwość to ważne cechy w klubach broniących się przed spadkiem. Na grę o ekstraklasę nie starczyło mu w pewnym momencie umiejętności.
Janusz Surdykowski - Strzelał wiosną w Arce, strzela jesienią w Bytovii. 12 goli w 18 meczach to bardzo dobry bilans, chociaż w pewnym momencie przytrafiło mu się sześć meczów z rzędu z zerowym dorobkiem. Powetował to sobie w końcówce rundy, zdobywając 5 goli w ostatnich 3 meczach. "Johnny" więc bez zmian - jak strzela to seriami. Arka "wymieniła" go na Aleksandra, więc odejście Surdykowskiego odbyło się z korzyścią dla obu stron.
Krok w tył
Rafał Grzelak - Samo przejście z Arki do Floty to krok w tył, ale osiągnięcia 31-latka także nie powalają. 18 meczów w lidze, 0 goli, 2 asysty. Bilans jeszcze gorszy niż w Arce. Schyłek ciekawej skądinąd kariery wielokrotnego reprezentanta Polski w kategoriach juniorskich.
Maciej Szlaga - Trafił na stare śmieci, gdzie jednak od miesiąca ma problemy z bronieniem. Wcześniej zdołał rozegrać 10 meczów, z lepszym lub gorszym skutkiem.
Wallace - Pozbycie się tego beztalencia to transferowy majstersztyk Arki. W Niepołomicach zapewnia miejscowym kibicom spore atrakcje, ostatnio pokusił się o ciekawego samobója i czerwoną kartkę. Na plus 3-4 udane mecze, chociaż tylko dwa razy Puszcza z nim w składzie grała na zero z tyłu.
Mocny wsteczny
Bartosz Brodziński - Odejście z Arki do Ruchu okazało się fatalną decyzją 22-letniego stopera. Przez całą rundę nie zdołał zadebiutować w ekstraklasie i rozegrał tylko JEDEN mecz, oczywiście z Arką w Pucharze Polski. Zdobył co prawda bramkę, ale nie zaliczy tego meczu do udanych. Regularnie grał w trzecioligowych rezerwach Ruchu, gdzie zdobył nawet dwie bramki. Zimą Ruch będzie próbował najprawdopodobniej rozwiązać kontrakt z "Brodą".
Piotr Kuklis - 84, 77, 90, 89, 90, 81. To nie roczniki wymienianych przez nas piłkarzy, ale minuty w których pojawiał się na boisku w tym sezonie były pomocnik Arki. W Zawiszy pełni więc marginalną rolę i jedynie w Pucharze Polski może pozbierać więcej minut. Odchodząc z Arki, praktycznie zniknął z piłkarskich aren i kto wie, czy to nie jego pierwsze, a zarazem ostatnie pół roku w Zawiszy.
mazzano