Orest Lenczyk (trener Śląska): Po losowaniu uznaliśmy, że nie trafiliśmy najlepiej. Zazdrościliśmy tym co jechali do Wejherowa czy Zdzieszowic. W dzisiejszym meczu Arka bardzo chciała wygrać, a my tak zagrać, aby mieć we Wrocławiu szansę na dokończenie dwumeczu po naszej myśli. Sytuacja jest dla nas bardzo trudna. Nie zdobyliśmy bramki. Nie pamiętam, aby w ciągu pięciu meczów, trzy kończyliśmy w dziesiątkę. Kuriozalna sytuacja. Stąd też nie mam zamiaru indywidualnie krytykować zawodników. Mogę tylko żałować, że nie dowieźliśmy wyniku 1:0 do końca. Wydawało mi się, że wzmacniając defensywę uda się to zrealizować. Puchary rządzą się jednak swoimi prawami. Bardzo chcielibyśmy zagrać w półfinale. Rewanż będzie trudny, ale pozytywny wynik jest możliwy do osiągnięcia.
Petr Nemec (trener Arki): Na pewno jestem z tego meczu zadowolony. Przed spotkaniem mówiłem zawodnikom, żeby pomimo słabych występów Śląska nie zlekceważyli go, szczególnie kiedy usłyszałem, że trener Lenczyk po meczu z Koroną chce dać dziewięciu nowym szansę występu. Nie będę oceniał Śląska, ale my graliśmy pierwszy mecz po długim okresie przygotowawczym i zagraliśmy dobrze taktycznie i motorycznie. Wygrywaliśmy dużo pojedynków i to zadecydowało o tym, że uzyskaliśmy korzystny rezultat. Zapominamy już jednak o tym meczu i myślimy o sobotnim spotkaniu ligowym. To nie był pierwszy dobry mecz Jarzębowskiego, Tomek jest dla nas prawdziwą perełką, bo jego czytanie gry dobrze nam służy. Tomek uzupełniał się razem z Radosławem Pruchnikiem i o tym mówiłem zawodnikom przed meczem, żeby grali kolektywnie i z charakter, bo zagramy z wicemistrzem Polski.